Gryzia: bez łapki i bez ogonka najpiękniejsza, najukochańsza

Czas szybko płynie co .... U mnie 3 tygodnie jak Marion urzęduje.

Oby jeszcze nie.

Jeszcze nigdy tak nie rozbawiło mnie wspomnienie 5 cm

:D

magaaaa, regularnie czytam (acz w ukryciu

) ten wątek i teraz to się wyłonię i dorzucę swoje kciuki za powodzenie jutrzejszej operacji Gryźki :kotek:

Nie trzeba się chować

Dziękujemy z Gryzią za obecność :1luvu:

Właśnie wróciłyśmy z zastrzyku.
Gryźka już lata po mieszkaniu, a ja patrzę na nią i chce mi się płakać jak pomyślę, ze jeszcze raz ją to czeka...
Jestem zła, ze się nie uparłam i nie żądałam obcięcia ogonka przy amputacji łapki.
Mądrzejsi mi radzili, ale nie posłuchałam (jakby co to Agn ma zawsze rację!).
I teraz Gryzia cierpi. Jestem wściekła na siebie.

Magaaa, nie złość się na siebie... To nie twoja wina! Posłuchałaś weta i tyle...
A jakby co, na przyszłość, no to już wiesz: Agn ma zawsze rację :lol:

Kciuki za Gryzię ! ! ! :ok:

Gryźka! Trzymamy :ok:

Tak; trzymajcie, bardzo prosimy!

Gryzieńko

Śliczna z niej panna

............ :ok:

Gryźka

za Ciebie kocinko
Magaa :ok:

dla Ciebie, żebyś się nie stresowała

magaaaa pisze:Tak; trzymajcie, bardzo prosimy!

cóż za rozczulający pysio!! :1luvu:

trzymajcie się Dziewczyny jutro dzielnie!

Myślę o Was i trzymam kciuki :ok:

Ja też myślę. Już pewnie po wszystkim..

to dzisiaj :1luvu:

Dziewczyny, jesteście kochane!
Odwiozłam Gryzię i wróciłam i staram się nie za bardzo chodzić po ścianach (dopiero robiliśmy remont) - zupełnie mi nie idzie to nie chodzenie i cała reszta też.
Za jakies pół godziny chyba nie wytrzymam i zadzwonię.

Gryzia: bez łapki i bez ogonka najpiękniejsza, najukochańsza

Kto przegląda forum