Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-część 14.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 30, 2011 2:07 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
Angel_ pisze:Na Boga tego już się nie da czytać.

Nikt Cie do czytania nie zmusza, nie czytaj więc. A jak już wklejasz zdjęcia, to wklej tez ostatnie, nie są takie śliczne. A czemu nie są? Może załapałaś, może wyciągnęłaś jakieś wnioski z tzw. całej prawdy o Miszy?
sky_fifi pisze:Pozostałe osoby też bardzo proszę o odpowiedź.

Na pytania retoryczne nie ma sensu odpowieadać.
Jednak miałam nadzieję zobaczyć Miszę, że nie zobaczę, nie moja to wina


Tak jak Ciebie nic nie zmusza do pisania w tym wątku. I nic nie daje Ci prawa do oskarżeń czy jakichkolwiek roszczeń w tym temacie. Jednak wciąż to robisz i nie możesz przestać co? Miau przestałoby spełniać swoją rolę zabijacza czasu gdyby nie było wątku Mirki i na kogo wciąż najeżdżać?

casica pisze:
Angel_ pisze:Casica teraz uważa, że kot powinien być wypuszczony na wolność już dawno temu.
Skoro kot nie przeżyłby na wolności za wiele, zdechłby w męczarniach w krzakach- choć tyle na starość mu przyszło, że miska pod pyskiem i suchy koc pod tyłkiem.
Nie czytasz uważnie. Casica nie uważa tak teraz, casica zawsze tak uważała. Nie ma sensu oswajać na siłę kotów wolno żyjących. Teraz nie ma to oczywiście znaczenia skoro Misza już rok przebywa w azylu. Przy schorzeniach Miszy miska i koc to stanowczo zbyt mało.



Czytam, czytam uważnie. Ty poprostu zawsze każde zdanie, słowo będziesz próbowała obrócić na swoją korzyść. Nic nowego.

Pisałam to ( a wydawało mi się, że piszę dość wyraźnie) aby podkreślić, iż gdybyś miała decydować o tym kocie kiedyś to byś go wypuściła. Problem z głowy- co z oczu to z serca.
A kota w tym wieku o takim zdrowiu jak widać by już nie było.
Jest, żyje , ma zapewniony byt czego by nie miał takim postępowaniem jakie propagowałaś, więc dla mnie nie ma tematu z Twojej strony.

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Nie sty 30, 2011 2:11 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Dajcie już spokój. Casica produkuje się i nie wiem po co. Plik z PW został pobrany ponad 70 razy. Każdy kto je przeczytał wyrobił sobie własne zdanie.

Uważam, że sprawa Miszy jest zakończona.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 30, 2011 2:27 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Casica produkuje się i nie wiem po co.


Jak to po co? Żeby bić pianę. Jest na forum od 30.03.2007 i nastukała ponad 16570 postów. 8O
Daje to ponad 11 postów dziennie. 8O
Rekordzistka miau?

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Nie sty 30, 2011 2:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Angel_ pisze:Bo póki co każdy sobie gada swoje, saaaame mądre rady, samo użalanie nad biednym kotem..... a po chwili idzie do innego wątku aniołkować komuś kto próbował jakiejś chorej bidzie życie dać, w łazience trzymał ( ALE PRZECIEŻ NAJWAŻNIEJSZE , ŻE KOT BYŁA BEZPIECZNY I NAJEDZONY :1luvu: ) ale się nie udało [*] :(
Przestańcie być stronnicze.

:?: :?: :?:

Możesz rozwinąć/uściślić o czym piszesz?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie sty 30, 2011 2:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Angel_ pisze:Pisałam to ( a wydawało mi się, że piszę dość wyraźnie) aby podkreślić, iż gdybyś miała decydować o tym kocie kiedyś to byś go wypuściła. Problem z głowy- co z oczu to z serca.
A kota w tym wieku o takim zdrowiu jak widać by już nie było.
Jest, żyje , ma zapewniony byt czego by nie miał takim postępowaniem jakie propagowałaś, więc dla mnie nie ma tematu z Twojej strony.

Oczywiście, że wypuściłabym. Gdyby to był jeden z moich wolno żyjących kotów, po wyleczeniu ucha, wypuściłabym go. Nie zapomniałabym jednak o zbadaniu wycinka, i o zrobieniu badań. Ponieważ moje koty znam, obserwuję, wiem kiedy wymagają interwencji weterynarza. Uważasz, że karmicielka z wrocławskich działek pozwoliłaby mu umierać, oops - zdychać, pod krzakiem? 8O
Cóż Ty za bzdury wypisujesz?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 30, 2011 3:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:...Gdyby to był jeden z moich wolno żyjących kotów...

Casica w PW nie było mowy o Twoim wolno żyjącym kocie tylko o Miszy. Według Ciebie byłoby OK gdyby ktoś z Wrocławia wyleczył Miszę a potem wypuścił go na wolność.

I kto tu bzdury pisze? Po co się produkujesz?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 30, 2011 3:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:...Gdyby to był jeden z moich wolno żyjących kotów...

Casica w PW nie było mowy o Twoim wolno żyjącym kocie tylko o Miszy. Według Ciebie byłoby OK gdyby ktoś z Wrocławia wyleczył Miszę a potem wypuścił go na wolność.

I kto tu bzdury pisze? Po co się produkujesz?

I mówię, co bym zrobiła, gdyby Misza był jednym z moich wolno zyjących kotów. Takimi się właśnie opiekuję. Gdybym go wzięła do domu i zauważyła, że nie chce być domowym kotem, nie szukałabym mu domu, nie zostawiała u siebie, ale po wyleczeniu wypuściłabym. To są bzdury? Skoro tak piszesz, to nie wiesz nic o wolno zyjących kotach.

Ale może spytaj pixie65? Ona przecież po wyleczeniu Grzywki, wypuściła go, o ile pamiętam nijak nie chciał stać się domowym kotem. A później wrócił do niej i jakoś zaakceptował sytuację (sam zechciał?tak bywa). Myślę, że i Misza miał taką szansę. Mimo wszystko u Ciebie się nie odnalazł. Może się mylę?

Bo mam taka ochotę. Ty masz ochotę zbierać koty oraz datki, a ja mam się ochotę produkować. Zabronisz mi?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 30, 2011 3:36 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Jana pisze:
Angel_ pisze:Bo póki co każdy sobie gada swoje, saaaame mądre rady, samo użalanie nad biednym kotem..... a po chwili idzie do innego wątku aniołkować komuś kto próbował jakiejś chorej bidzie życie dać, w łazience trzymał ( ALE PRZECIEŻ NAJWAŻNIEJSZE , ŻE KOT BYŁA BEZPIECZNY I NAJEDZONY :1luvu: ) ale się nie udało [*] :(
Przestańcie być stronnicze.

:?: :?: :?:

Możesz rozwinąć/uściślić o czym piszesz?


Chyba mogę.
Chodzi mi o to, że połowa miau i wątków na kociarni jest o bidach znalezionych/wyciągniętych ze schronu na dt.
I wielokrotnie DT zakocone brało kota który miał wybór albo pobyt w ubikacji albo schorn/ulica/ śmierć itp.
Wielokrotnie, wiele osób, wiele wątków.
W takich wypadkach mówimy o aniołach.
Ja oczywiście tego nie neguję. Dla mnie każda pomoc zwierzęciu jest więcej warta jak tylko użalanie się i nic nie robienie.
Dla mnie to, że ktoś weźmie kota do piwnicy i mu pomoże jest o niebo lepsze jak zostawienie go chorego na osiedlowym śmietniku.
I sęk tkwi w tym, że w pozostałych wypadkach- kiedy zwierzak nie miał już zadnej alternatywy na życie i został zabrany w nie zawsze konfortowe warunki na DT - to się chwali, głaszcze, przyklaskuje. No i racja.
A w tym jedynym wypadku takie postępowanie DT jak powyższe się gnoi. Bo poprostu tak, skończy się ten temat trzeba znaleśc nowy do najazdów.

casica pisze:
Angel_ pisze:Pisałam to ( a wydawało mi się, że piszę dość wyraźnie) aby podkreślić, iż gdybyś miała decydować o tym kocie kiedyś to byś go wypuściła. Problem z głowy- co z oczu to z serca.
A kota w tym wieku o takim zdrowiu jak widać by już nie było.
Jest, żyje , ma zapewniony byt czego by nie miał takim postępowaniem jakie propagowałaś, więc dla mnie nie ma tematu z Twojej strony.

Oczywiście, że wypuściłabym. Gdyby to był jeden z moich wolno żyjących kotów, po wyleczeniu ucha, wypuściłabym go. Nie zapomniałabym jednak o zbadaniu wycinka, i o zrobieniu badań. Ponieważ moje koty znam, obserwuję, wiem kiedy wymagają interwencji weterynarza. Uważasz, że karmicielka z wrocławskich działek pozwoliłaby mu umierać, oops - zdychać, pod krzakiem? 8O
Cóż Ty za bzdury wypisujesz?


Znasz wszystkie karmicielki z wrocławskich działek rozumiem? Wszystkie naraz i każdą z osobna? Ich podejście do kotów i sposób w jaki działają? Ile razy dziennie je doglądają?
I chcesz mi wmówić, że kot taki jak Misza - wycofany- w krytycznej chwili swojego złego stanu zdrowia nie zaszyłby się gdzieś i czekal na koniec? Oh, może czekałby na karmicielkę i rzucił jej się na szyję całym sobą mówiąc "Umieram weź mnie do weta!" ?
Świat nie byłby lepszy bo ty byś tak chciała. To, że masz taką teorię co do możliwych wydarzeń po wypuszczeniu kota na wolność nie oznacza, że taka właśnie Miszę by spotkała.
Znając życie byłoby tak jak ja piszę.
Więc po raz kolejny Misza- i śmierć we wrocławskim schornie tudzież na WOLNOŚCI, Misza- śmierć w cieple przy opiece weterynaryjnej. Wybiorę drugie.
I proszę nie pisz, że nie ma zapewnionego tego czy owego BO TEGO JAK JEST NAPRAWDĘ NIE WIESZ, i się nie dowiesz. A jedyne co ciągle tu robisz to manipulujesz ludźmi poprzez swoje DOMYSŁY.

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Nie sty 30, 2011 8:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

osiek39 napisał(a):
Witam. Przypadkiem skorzystalam z porad "karmienia" kotusia lekami. Bardzo dziekuje mirce_t!

A ja bardzo Ci dziękuję za zastosowanie prawidłowej formy odmiany - komu? ---> mirce_t :piwa:

_________________
Dziekuje vega013. :oops:

osiek39

 
Posty: 558
Od: Wto lis 23, 2010 1:05

Post » Nie sty 30, 2011 9:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:...Gdyby to był jeden z moich wolno żyjących kotów...

Casica w PW nie było mowy o Twoim wolno żyjącym kocie tylko o Miszy. Według Ciebie byłoby OK gdyby ktoś z Wrocławia wyleczył Miszę a potem wypuścił go na wolność.

I kto tu bzdury pisze? Po co się produkujesz?

a co jest złego w wypuszczeniu na wolność wyleczonego dzikiego kota ?

doczytałam i się wzruszyłam bardzo,
przy okazji odpowiem na pytanie które padło - nie byłam u Mirki - a co takiego miałabym u niej zobaczyć?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 30, 2011 12:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Casica i dalia umówmy się, że wypuściłam Miszę. Biega sobie radośnie po łące i nie będę już wspominała o nim w wątku. Mogę nawet zdjąć jego zdjęcie z pierwszego postu.

Zadowolone?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 30, 2011 12:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze:przy okazji odpowiem na pytanie które padło - nie byłam u Mirki - a co takiego miałabym u niej zobaczyć?

Co zobaczyć? To, o czym piszesz, oczywiście.

Czekam jeszcze na odpowiedź MariaD i zabers.

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Nie sty 30, 2011 12:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:
dalia pisze:przy okazji odpowiem na pytanie które padło - nie byłam u Mirki - a co takiego miałabym u niej zobaczyć?

Co zobaczyć? To, o czym piszesz, oczywiście.

a po co?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 30, 2011 12:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Bardzo dobre pytanie: po co dalia się wypowiada?
Zwłaszcza na tematy o których nie ma zielonego pojęcia...

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie sty 30, 2011 14:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:
dalia pisze:przy okazji odpowiem na pytanie które padło - nie byłam u Mirki - a co takiego miałabym u niej zobaczyć?

Co zobaczyć? To, o czym piszesz, oczywiście.

Czekam jeszcze na odpowiedź MariaD i zabers.

Sama nie odpowiedziałaś.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Myszorek i 70 gości