Gule na głowie - co to jest??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 27, 2011 21:44 Gule na głowie - co to jest??

Mojemu kocurkowi na głowie pojawiają się gule (wrzody?). Dzisiaj wróciłam do domu i widzę między uszami nastroszoną sierść wielkości pięciozłotówki. Obmacałam, obejrzałam - ze trzy maleńkie, surowiczne strupki na powierzchni, gulka raczej miękka. Obok, na krawędzi ucha przy nasadzie jest mała gulka, ma może z 2 mm średnicy, takie ot wybrzuszenie, leciutko zaczerwienione, bez strupków, nie otwarte. Co to może być i od czego się może zrobić??

Powtarza się to drugi raz. Za pierwszym razem stwierdziłam, że może się drapnął i się zakaziło - antybiotyk pomógł, więc uznałam, że to było to. A wyglądało na początku podobnie (strupki wyczuwalne pod sierścią), choć było wyraźnie mniejsze od dzisiejszego. Później to rozdrapał i wtedy wylądowałam z nim u weta. Dostał antybiotyk - 3 zastrzyki co 2 dni, pięknie się wygoiło.

Jeszcze trochę tła, może komuś coś przyjdzie do głowy: młody kocurek (Simba), nie ma jeszcze roku, znajda, jeszcze nie kastrowany, niewychodzący. Ma towarzystwo drugiego jajcatego kocura (Lemur), w wieku niecałych dwóch lat. Kochają się, żadnych konfliktów, oba są typu "zero agresji" - tyle co zabawa. Są u mnie od lata. Simba wylazł z krzaka i kazał się zakwaterować w domu, Lemura złapałam, miałam go na oku od małego, jest strasznym dzikusem - dopiero zaczyna się dawać głaskać, dlatego jeszcze nie kastrowany - no i pazurków też nie ma obcinanych (mógł podrapać Simbę).

Same początki wyglądały tak - Simba miał koszmarnie dużo pcheł i jakiś syf w uszach - z pchami poradził sobie frontline, uszy wyleczone oridermylem. Lemur co jakis czas dziwnie pokasływał. U niego było zero pcheł, uszy czyste. Oba dostały "na wejściu" dwukrotne odrobaczenie w odstępie dwóch tygodni. Simba zaczął też pokasływać, Lemur przestał i tak to jest do teraz - chyba z miesiąc temu słyszałam ostatnio kaszlącego Lemura, Simbie niestety wróciło kaszlenie po antybiotykach, chociaż i tak jest lepiej niż było na początku. Mam wrażenie, że ten kaszel się pojawia jak on jest osłabiony. Nie mam pojęcia czym jest spowodowany ten kaszel. Wirus? Bakteria? Robaki? Jakąś infekcję (wirus?) Simba też zaliczył. Pewnego dnia wróciłam z pracy i zastałam go apatycznego (ból?), z łzawiącym (klarowne łzy, żadne ropne gluty!), przymkniętym okiem, więc stwierdziłam, że pewnie Lemur go drapnął - pojechałam do weta, mały dostał krople z antybiotykiem, antybiotyk w zastrzyku (!!!, czy jedyny lek na świecie to antybiotyk???) chociaż moim zdaniem wskazania do antybiotykowania WTEDY nie było. Podejrzewam, że w lecznicy coś złapał. Antybiotyk dostawał 9 dni i zaraz po zakończeniu tej terapii w oczach pojawiły się gluty, w nosie podobnie, zaczął kichać, pokazała się trzecia powieka. Wkurzona na antybiotyki sprowadziłam na własną rekę scanomune - po trzech dniach zeszła większość objawów, po miesięcznej kuracji zapomnielismy o tej infekcji, została tylko nieznacznie widoczna trzecia powieka, która "schowała" się dopiero ostatnio.

No a teraz wyskoczyły mu te gule i prawdę mówiąc jestem przerażona :| One wyglądają jakby były "od środka" - jedna jest totalnie zamknięta. Spotkaliście się z czyms takim? Czy to może byc jakas choroba metaboliczna? Cukrzyca?? Mały sporo pije, więcej niż inne znane mi koty. Nie widziałam akurat tego objawu w wątku cukrzycowym, ale generalnie takie wrzody mi się z cukrzykami kojarzą. Może gronkowiec? Złapał zakażenie i teraz mu "wyłazi"? Możliwe to? Ma ktos pomysł na jakąś diagnostykę? Pojadę z nim jutro pobrać krew na morfologię i biochemię, cukier oczywiście zbadam, coś jeszcze? Zachowuje się z grubsza normalnie, poza tym piciem i czasem drapaniem tej guli na głowie.

Strach jechac do weta - dostanie antybiotyk, zacznie znowu charchać, a za dwa tygodnie będzie miał następne gule... przyczyna nieleczona, a może właśnie rozwija mu się cukrzyca albo inny dziad :/

Pomożecie?

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw sty 27, 2011 21:56 Re: Gule na głowie - co to jest??

Swędzi? Wygląda na alergię, kaszel też może wtedy być
AnielkaG
 

Post » Czw sty 27, 2011 22:07 Re: Gule na głowie - co to jest??

Trochę swędzi, ale nie przesadnie, młody nie zajmuje się tym za bardzo (jeszcze... może do jutra nie zrobi z tego miejsca krwawej miazgi :/). Kaszel był dużo wczesniej, poza tym kaszel jest też u Lemura i u niego był już dawno (zaobserwowałam jeszcze zanim go złapałam - nie w domu). Lemur nie ma żadnych objawów skórnych.

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw sty 27, 2011 22:10 Re: Gule na głowie - co to jest??

Moja kocica miała takie surowicze strupki i gulki na łepku (potem te miejsca łysiały) po karmie - zmiana karmy plus maść i wszystko przeszło.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 27, 2011 22:16 Re: Gule na głowie - co to jest??

Ooo... no dokładnie, łysieje potem to miejsce. On już wygląda jak małe pole bitwy po pierwszym "incydencie".

Jaka to karma "winna była"? I jaka jest dobra? On teraz dostaje mix różnych RC (najbardziej lubi RC kitten) i orijen, orijena jedzą BARDZO niechętnie - kończy się i więcej tego nie kupię, bo i ja tej karmy jakoś nie kocham. Coś czuję, że to ona załatwiła mi Felicję :( Nie wiem już co im dawać... Za rada koleżanki-kociary ściągam im grau jagnięcina z ryżem, podobno nie uczula i zawiera sporo mięsa. Dobra będzie?

Da radę bez antybiotyków przetrwać to jakoś? Robić cos miejscowo z tymi gulkami? Smarowac się boję, żeby nie nażarł się maści.

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw sty 27, 2011 22:34 Re: Gule na głowie - co to jest??

mój Rudolf miał takie zmiany skórne po RC sensible, a potem po każdym RC, nawet po kilku ziarenkach, był cały w rankach i plackach bez sierści, strasznie się drapał

kupiłam Sanabelle, Purinę Pro Plan - nie chciały tknąć, dostałam w prezencie Animondę rafine i jest ok, wszystkie koty jedzą (mam kilkanaście), już 2 worek 20 kg, Rudolf nie ma ani krostki
AnielkaG
 

Post » Czw sty 27, 2011 22:39 Re: Gule na głowie - co to jest??

RC sensible też było w tej mieszance. Może to faktycznie to...

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt sty 28, 2011 7:31 Re: Gule na głowie - co to jest??

Moja kocica miała to również po RC, ale leczniczym.
O zastosowaniu maści zdecydowała wetka. Używa się naprawdę śladowych ilości.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 29, 2011 20:40 Re: Gule na głowie - co to jest??

Gula urosła do rozmiarów połowy piłeczki pingpongowej 8O i tym samym przestała wyglądać na uczulenie. Poza tym on tego nie drapie... Przeraziły mnie rozmiary tego paskudztwa, więc pojechalam dziś do weta. Diagnoza - krwiak. Nabił sobie guza :/ Dostał niestety dexametazon przeciwzapalnie no i mam czekać, aż się wchłonie. Jeśli nie będzie żadnych komplikacji typu ropień, to jest szansa, że w tydzień z kawałkiem "druga głowa" mu zejdzie.
A karmę swoją drogą zmienię... żwirek już zmieniłam z bentonitowego na cat's best, bo mam wrażenie, że te pierwsze wyraźnie swędzące gulki to było uczulenie na bentonit.

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob sty 29, 2011 20:46 Re: Gule na głowie - co to jest??

hmm, zdrowy kot nie ma krwiaków tak po prostu :(
robiłaś mu test na białaczkę? morfologię?
AnielkaG
 

Post » Sob sty 29, 2011 20:52 Re: Gule na głowie - co to jest??

laranigra pisze:Gula urosła do rozmiarów połowy piłeczki pingpongowej 8O i tym samym przestała wyglądać na uczulenie. Poza tym on tego nie drapie... Przeraziły mnie rozmiary tego paskudztwa, więc pojechalam dziś do weta. Diagnoza - krwiak. Nabił sobie guza :/ Dostał niestety dexametazon przeciwzapalnie no i mam czekać, aż się wchłonie. Jeśli nie będzie żadnych komplikacji typu ropień, to jest szansa, że w tydzień z kawałkiem "druga głowa" mu zejdzie.
A karmę swoją drogą zmienię... żwirek już zmieniłam z bentonitowego na cat's best, bo mam wrażenie, że te pierwsze wyraźnie swędzące gulki to było uczulenie na bentonit.


Nie ma takiego slowa.

A szczepieni to oni byli?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 29, 2011 21:33 Re: Gule na głowie - co to jest??

Widzę, że jak się nie naraziłam wielkością zdjęcia kotki, która odeszła, to się naraziłam gulą :) Dobrze, "Mojemu kotu zaczęło coś podskórnie wystawać ponad naturalny poziom głowy", może być? Prawda, że byłby to więcej mówiący temat? :)

Wet* mówi, że młody wygląda jakby sobie przywalił. Na wierzchu tego "wystającego czegoś" jest kilka drobnych strupków. Może faktycznie bijąc się z kolegą pod łóżkiem za szybko wstał i przydzwonił sobie w czerep. Znaczy, uderzył się w głowę. Możliwe, bo jest dość żywiołowym stworzeniem.

Nie, nie są szczepieni. Póki co, Lemura ledwie udaje mi się przelotnie głaskać - zapomnij o transporterze - a Simbie non stop coś dolega (pisałam o tym powyżej) - chorego nie będę szczepić, poza tym wet* powiedział, że zaszczepić trzeba je jednocześnie. Cieszę się, że chociaż odrobaczeni są. A tak naprawdę, to moje kocurki nie są ludźmi, więc powinno się mówić "szczepione", "odrobaczone" raczej?... W kolejce pobranie krwi i test na choroby zakaźne, jak będę wiedzieć jaki jest stan, to wtedy zaszczepię. Nie wychodzą i nie kontaktują się z innymi kotami, ja też nieznajomych kotów nie obgłaskuję.

* - oczywiście, nie ma takiego słowa, miałam na myśli "weterynarz".

BTW są słowa qoopa i sioo? :lol: Parę razy je tu widziałam :twisted: Soreczki, nie mogłam się powstrzymać. Pozdrawiam wszystkich obdarzonych poczuciem humoru :piwa:

EDIT ja mam wyjątkowo dobry humor, bo zwykły krwiak, po tym jak obawiałam sie, że to jakiś tajny objaw cukrzycy, to naprawdę ulga...

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie sty 30, 2011 0:13 Re: Gule na głowie - co to jest??

laranigra pisze:EDIT ja mam wyjątkowo dobry humor, bo zwykły krwiak, po tym jak obawiałam sie, że to jakiś tajny objaw cukrzycy, to naprawdę ulga...


Kotom się takie krwiaki robią naprawdę sporadycznie.
I gdy już powstają to trudno je określić mianem "zwykłe".
Żeby kotu powstał na czaszce krwiak wielkości opisywanej przez Ciebie - musiałoby dojść np. do bardzo silnego urazu czubka głowy.
Trudno mi wyobrazić sobie okoliczności jego zaistnienia w mieszkaniu. I konsekwencje dla mózgu - koty są dość wrażliwe na takie urazy.

Tym bardziej że jak piszesz - takie coś już u Twojego kota było, tylko w mniejszym nasileniu.
Wet tą zmianę nakłuł?
To chociaż faktycznie na pewno jest krwiak?

Tak czy owak - koniecznie zrobiłabym kocurkowi szybko badania krwi.
Jeśli dużo pije - to koniecznie poziom glukozy, ale i morfologię, rozmaz ręczny, enzymy wątrobowe, kreatyninę, mocznik.
Jeśli to na pewno krwiak - koniecznie również czynniki krzepnięcia.
Biorąc pod uwagę stale pałętające się po kocurku objawy infekcji koniecznie także testy na FeLV i FIV.

Byłabym spokojna dopiero po otrzymaniu wyników i wykluczeniu chorobowego tła tych zmian.
Bo nie wygląda to normalnie.

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 30, 2011 0:35 Re: Gule na głowie - co to jest??

Zajrzałam na chwilę do Twojego wątku o koteczce która odeszła.
Czy ona miała kiedykolwiek testy na wirusówki?
Bo nie znalazłam tej informacji?
Jeśli nie miała - to te badania u Twojego kocurka są tym ważniejsze.

Swoją drogą - wcześniej przegapiłam ten wątek.
Twoja koteczka wygląda prawie identycznie jak moja Żaba.
Którą straciłam w niemal identycznych okolicznościach - z wielkiej kocicy w dwa lata zostało odrobinę ponad kilo kota.
Przebadana na prawo i lewo. Nie znaleźliśmy przyczyny która doprowadziła do takiego stanu naszą kotkę.
I to co piszesz o włosach - że błyszczące ale cieniutkie.
Gdyby nie to że mieszkasz na drugim końcu Polski niż miejsce skąd była Żabka to bym pomyślała że są spokrewnione.

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 30, 2011 2:20 Re: Gule na głowie - co to jest??

felin pisze:
laranigra pisze:Gula urosła do rozmiarów połowy piłeczki pingpongowej 8O i tym samym przestała wyglądać na uczulenie. Poza tym on tego nie drapie... Przeraziły mnie rozmiary tego paskudztwa, więc pojechalam dziś do weta. Diagnoza - krwiak. Nabił sobie guza :/ Dostał niestety dexametazon przeciwzapalnie no i mam czekać, aż się wchłonie. Jeśli nie będzie żadnych komplikacji typu ropień, to jest szansa, że w tydzień z kawałkiem "druga głowa" mu zejdzie.
A karmę swoją drogą zmienię... żwirek już zmieniłam z bentonitowego na cat's best, bo mam wrażenie, że te pierwsze wyraźnie swędzące gulki to było uczulenie na bentonit.


Nie ma takiego slowa.

A szczepieni to oni byli?


Po pierwsze, nieładnie kogoś poprawiać publicznie
po drugie
zanim się kogoś poprawi, należy mieć jakąś wiedzę na ten temat.
Niewiedzą się tylko ośmieszamy.

Jest takie słowo (zresztą mi bardzo dobrze znane)

gula pot. «narośl lub zgrubienie w kształcie kuli»

http://sjp.pwn.pl/szukaj/gula

No chyba że ja i Słownik języka polskiego się mylimy. :mrgreen:
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Google [Bot], Manuelowa, teesa i 110 gości