Koty z Kielc-Kleksik i Kuki FeLV+ proszą o pomoc !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 21, 2011 15:44 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Niteczka 1 pisze:Domek z Kielc szuka czarnego kotka. Czy Presto może już iść do DS?

W tej sprawie powinna się chyba wypowiedzieć Alyya.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob sty 22, 2011 15:02 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Nie miałam ostatnio czasu na dłużesz wizyty na forum, ale już nadrabiam zaległości.
Udało mi się nieco wcześniej popełnić bazarek, gdybyście mogli czasem podrzucić, będzie super :ok: viewtopic.php?f=20&t=122577&p=6916261#p6916261

Niteczka 1 pisze:Muszka ma zdiagnozowany FIP :cry: :cry: :cry:
Strasznie przykro :( Wiesz jak Muszka się czuje?

Niteczka 1 pisze:Mam 5 ankiet dotyczących Demi :ok: Może wreszcie panna do domu pojedzie :ok: :ok: :ok:
Kciuki za domek :ok: :ok: :ok:

Niteczka 1 pisze:Alyaa, jak tam postępy Pigo i Presto? Mam o nie zapytania i nie bardzo wiem co mówić :oops:
Presto i Pigo.... hmmm... generalnie wygląda to tak: kilka kroków w przód, kilka kroków w tył :roll: Po całym dniu spędzonym samemu w domu są bardziej nieufni (i uciekają) niż wieczorem, jak już te kilka godzin jesteśmy.
Chłopaki biegają po mieszkaniu. Złapany Presto walczył o życie (ślady na nadgarstku po Jego pazurkach po 3 tygodniach nadal wyglądają jakbym próbowała się ciąć :roll: ), wył, nie był zainteresowany jedzeniem, siedział wtulony w brata w transporterku, ogólnie wystraszył mnie strasznie. Mam dla Nich chyba za miękkie serce... Najgrzeczniejsze są rano, w kuchni. Jak tylko zaczną jeść można ich głaskać bez problemu.
Presto potrafi wskoczyć sam do łóżka, położyć się na moich nogach, mrrrruczeć i dawać głaskać, nawet w okolicach brzuszka. Próba podrapania pod gardełkiem kończy się jednak ucieczką z łóżka. A traktor taki głośny, że usnąć się nie da :D Wczoraj potrafił spać na oparciu kanapy na odległość wyciągniętej ręki ode mnie. Na pewno zrobił o wiele większe postępy od Pigo. Zastanawialiśmy się z TŻ czy nie lepiej będzie chłopaków oddzielić, tym bardziej że Presto molestuje Pigo :? Próbowaliśmy zajrzeć buraskowi pod ogon, czy na pewno jest facetem, żeby z dwóch braci nie zrobiło się kilka dodatkowych kociaków 8O O jajka Presto nie ma się co martwić - raczej trzeba by rozpocząć przygotowania do kastracji ;) Proszą się obaj o obcięcie pazurków, odrobaczenie, szczepienia, ale przeraża nas perspektywa łapania chłopaków (i obawiam się, że straciliby do nas te niewielkie zaufanie, które udało się wypracować). Co prawda Presto dzisiaj w nocy kilka razy wzięłam na ręce i podniosłam (chciałam Go położyć nieco bliżej siebie, żeby móc głaskać bez problemu), ale wyrywa się i ucieka. Tu uwaga: nie walczy już o życie :ok: wyrywa się, owszem, ale jest to raczej na zasadzie "nie lubię być podnoszony/przytulany" :ok: Biorąc pod uwagę, że jest wpatrzony w Ogryzka, jak w święty obrazek, to nie powinno mnie dziwić (tylko Pestka uwielbia być noszona na rękach).

Pigo większość czasu spędza w transporterku, pod łóżkiem, albo pod biurkiem :( Bardziej niż brat panikuje na widok wyciągniętej ręki, próbę pogłaskania. Ucieka, gdy się idzie w Jego kierunku (trochę smiesznie to wygląda jak idę do łazienki, a Pigo ucieka w tamtą stronę. W pewnym momencie orientuje się, że nadal idę, a Jemu skończyła się droga ucieczki i musi zawrócić). Tłumacze obu, że tu się kotów nie jada, ale Pigo nie jest tak do końca przekonany :? Nawet do Ogryzka nie bardzo jest przekonany.

Ogólnie Presto jest bardziej dominujący. Jest pierwszy przy misce, pierwszy biegnie do zabawki, jest bardziej ciekawski, szybszy, zwinniejszy. Pigo jest rozważniejszy, musi przemyśleć swoją decyzję (opłaca się wskoczyć na łóżko czy nie? Tam się piórko schowało, ale tam jest ludź! Na razie wygrywa to drugie i stara się trzymać z dala od nas). Obaj uwielbiają ganiać za piórkiem, w ferworze "walki" można nawet delikatnie ich pogłaskać, bo się nie orientują ;) Myszkę maltretują z jednakową zaciętością, Presto na nią warczy. Nie mają problemów z jedzeniem z ręki :)

Podsumowując: Presto bardziej nadaje się do adopcji, o ile DS zdaje sobię sprawę, że to nie jest super miziak, który przyjdzie na każde zawołanie. Na pewno będzie potrzebował czasu na przyzywczajenie się do nowego domu, do nowych ludzi, zapachów.

A jak zdrowie kotów i wszystkich Dużych? Ilonko :ok: :ok: :ok:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5913
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob sty 22, 2011 15:44 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Szykuje się jakieś 70 złotych z bazarku:D

ja_ana

 
Posty: 737
Od: Śro maja 26, 2010 22:40

Post » Sob sty 22, 2011 16:36 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Alyaa, świetna relacja :ok: Chyba wynika z niej, że z adopcją można by było jeszcze trochę poczekać lub zgodzić się, ale tylko gdyby był to domek doświadczony i przygotowany na taką sytuację. Tyle że ludzie chcąc adoptować kota mogą obiecać wszystko, a potem bywa już różnie.

ja_ana, piękna kwota z bazarku :ok:
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie sty 23, 2011 20:39 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Dokładnie Gem: albo nieco poczekamy albo domek, który miał (a najlepiej ma) koty i nie oczekuje od razu "cudów". Zmiana otoczenia będzie miała na Presto na pewno wpływ, w nowym miejscu będzie "dziczył", a nie chce żeby to było przyczyną powrotu z adopcj albo (oby nigdy nie) pozbycia się kota "gdzieś". :?

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5913
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto sty 25, 2011 11:49 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

A nie myśleliście, żeby przez jakiś czas potrzymać takiego dzikawego kota w klatce wystawowej? Wielkie one nie są, ale małe też nie - a postępy oswojeniowe są szybsze, gdy kot zamknięty na małej powierzchni.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw sty 27, 2011 12:07 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Muszka już bryka za TM :cry: :cry: :cry: Żegnaj malutka :cry: :cry: :cry:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Niteczka 1

 
Posty: 1615
Od: Nie lut 01, 2009 19:36
Lokalizacja: Swiętokrzyskie

Post » Czw sty 27, 2011 14:35 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Strasznie przykro :cry: :cry: :cry:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5913
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob sty 29, 2011 15:50 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Z weselszych wieści - Demi pakuje walizeczkę i 1 lutego moi rodzice zabierają ją do Warszawy do DS :piwa: Powodzenia malutka :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Niteczka 1

 
Posty: 1615
Od: Nie lut 01, 2009 19:36
Lokalizacja: Swiętokrzyskie

Post » Sob sty 29, 2011 17:39 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Niteczka 1 pisze:Z weselszych wieści - Demi pakuje walizeczkę i 1 lutego moi rodzice zabierają ją do Warszawy do DS :piwa: Powodzenia malutka :ok:

Bardzo się cieszę :) Ona tak długo czekała na swój domek.

Powodzenia, Demi :ok:
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie sty 30, 2011 20:41 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Ja też się bardzo cieszę :D
Obrazek

Patti:)

 
Posty: 379
Od: Wto lis 17, 2009 17:08

Post » Nie sty 30, 2011 20:53 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Przypomnę Gratiska, który cały czas czeka na domek.
Koteczek rośnie jak na drożdżach, ale przyznać trzeba też, ze jest wyjątkowym żarłokiem :) Oprócz tego, ze je jak smok, to potrafi jeszcze ‘ukraść’ a to kawałek sera żółtego, a to polizać masła, a to wychlipać trochę kawy z mlekiem z mojego kubeczka, ostatnio nawet próbował dobrać się do szarlotki. Pomysły ma niesamowite, jest dosyć dynamiczny, ale jednocześnie jest wyjątkowym przytulaczkiem. Rano zawsze mnie budzi dając buziaki noskiem. Kiedy pracuję przychodzi i wpycha się na kolana, albo kładzie obok komputera (stamtąd wieje ciepłem) i leży z mordką prawie na klawiaturze. Oczywiście jak się tylko ruszę to biegnie za mną – nie odstępuje mnie na krok. Jest naprawdę superkotkiem, takim o trochę psim charakterze .
Załączam kilka aktualnych zdjęć Gratysia :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Nie sty 30, 2011 22:15 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Jak on urósł :1luvu: Jest śliczny i kochany, nie rozumiem, dlaczego nikt nie chce takiego wspaniałego kota.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie sty 30, 2011 22:17 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Gratisek jest śliczny :1luvu: :1luvu: :1luvu: Oby Demi szybciutko się zaaklimatyzowała :ok: :ok: :ok:

Pigo umie mruczeć! 8O
Wpakował mi się ostatnio do łazienki, to Go dopadłam ;) Spokojnie, żadna część kota przy tym nie ucierpiała. No, trochę sierści zgubił, ale nie więcej niż normalnie. Zamknęłam drzwi i zaczęłam chłopaka głaskać. Oczywiście na widok ręki próbował się odsuwać, ale że pomieszczenie malutkie to nie miał zbytnio możliwości ucieczki. Leżał na boku, ja Go głaskałam i zaczął mruczeć 8O Pytanie: próbował się uspokoić czy podobało Mu się?? Niby oczka przymknięte, ale co chwila się prężył i wstawał, uciekał kawałek, kładł na drugi boczek, znowu głaskanie, mruczenie i tak w kółko, aż stwierdziłam, że trzeba iść spać, bo rano do pracy ;) Oczywiście jak tylko czmychnął z łazienki to zapomniał, że Go głaskałam i omijał nas łukiem. No i od tego czwartkowego epizodu nie dane mi było posłuchać Jego mruczenia :(
Pigo, MałyBury, "Rozważny", odkrył sposób na dostanie się na szafę :crying: Szafę mamy tekstylną (ciągle próbuję zaoszczędzić na taką prawdziwą, drewnianą, do sufitu), więc burasek się najnormalniej w świecie wspiął się po niej - nasz mina jak to zobaczyliśmy bezcenna 8O 8O 8O Oczywiście brat nie mógł być dłużny i teraz obaj okupują szafę. Ma to swoje plusy - nie muszę się schylać, żeby chłopaków pogłaskać, a przynajmniej próbować :mrgreen: Za to mój biedny Ogryzek stracił jedyne miejsce, gdzie przed nachalnością chłopaków uciekał.

Presto natomiast to Kotek-Terkotek, Pan "Wyżej, Szybciej, Dalej". Bezczelnie potrafi wpakować się do miski z naszym obiadem/kolacją, ale przy próbie pogłaskania zwiewa. Ech... I coś ostatnio grymasi przy jedzeniu. Niby pierwszy w kuchni do posiłku, ale jak już nasypę karmy to dziabnie kilka chrupek i odchodzi. Muszę Go ganiać po kuchni z miską, żeby łaskawie zjadł :evil: bo nie wyobrażam sobie zostawić kota na kilkanaście godzin głodnego, gdy jestem w pracy :? A, ten bezczelniak wskakuje na blat w kuchni. Dobrze, że często nie gotujemy...

Potrzebuję Waszej rady. Presto coraz bardziej molestuje Pigo :evil: Podejrzewam, że po kastracji by to przeszło (i może łatwiej by się oswajali?). Najpierw trzeba by chłopaków przynajmniej odrobaczyć... Nie wiem czy robić "coś" w kierunku "odjajczania" i ryzykować krok wstecz w oswajaniu??? Do tego pokichują od czasu do czasu :roll:

Muszę się zebrać, porobić chłopako fajne zdjęcia i powstawiać. I dodać rzeczy do bazarku. Potrzebuję tylko do tego bardzo solidnego kopa :roll:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5913
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie sty 30, 2011 22:49 Re: Koty z Kielc. Sytuacja awaryjna pilnie Dt i DS str 62

Po odjajczeniu będą łatwiejsze do oswojenia, bo hormony nie będą buzować ;) Najpierw wizyta u weta, odrobaczenie i można myśleć o kastracji.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot], muza_51, nfd i 83 gości