70 bezdomnych głodnych kotów..Potrzebne wsparcie na STERYLKI

Rudolf, jeśli mu się u nas spodoba, zamieszka z nami.

Och jej, to pomyślnego dokocenia życzę :ok:

envy pisze:Rudolf, jeśli mu się u nas spodoba, zamieszka z nami.

o ho ho...no to się kocio ucieszy

poszczęściło się futrzakowi
to pewnie z okazji imienia zamienił barak na bardziej wypasioną rezydencję :mrgreen:

envy pisze:Rudolf, jeśli mu się u nas spodoba, zamieszka z nami.

Musiałby być głupi, żeby mu się nie spodobało :ok:

Ciekawe tylko, jak Wasze pozostałe koty na niego zareagują...

kochani muszę donieść na samą siebie
pcha mnie do tego przemożny imperatyw niemożliwy do zignorowania :mrgreen:

podałam wasz przykład w dyskusji na temat normalnych ludzi zajmujących się dokarmianiem kotów oraz pomocą takowym

viewtopic.php?f=1&t=123161&p=7006890#p7006890

jeśli protestujecie przeciwko takiemu podstępnemu działaniu z mojej strony poprzez ujawnienie tego wątku oraz waszych nicków osobom postronnym jestem w stanie przeprosić, oraz zakupić stosowne prezenty - kwiaty, wino, puszkę kociej karmy (do wyboru)

nie jest wykluczone że w wyniku mojej nieodpowiedzialnej wypowiedzi zainteresuje się waszą działalnością reporter telewizyjny, radiowy bądź z jakiejkolwiek gazety

poddając się samokrytyce oczekuję ewentualnych słów prawdy o mojej głupocie i nieodpowiedzialności
Agiis-s

p.s.jeśli ktoś miałby wątpliwości to tekst pisany jest na trzeźwo ze względu na wczesną porę

agiis-s bardzo nam miło, ale z nas chyba większość nie medialna a tym bardziej nie medialny obszczany barak z kotami, do którego przy wejściu trzeba brać bardzo głęboki wdech :lol:

A tak na poważnie to rozgłos medialny jeśli dotrze tutaj do naszej okolicy przyczynia się do podrzucania nam kolejnych kotów zgodnie z zasadą 'Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami' się zajmuje tu kotkami, to na pewno i moim niechcianym się zajmą. Tak było np. ze sterylizacjami kotów w porcie, Cudak się namęczyła, natrudziła a po wsi poszła fama, że TOZ sterylizuje, państwowe jedzenie dostają i już kilka kotów podrzuconych w tym roku z czego jeden już nie żyje.

Tak samo wygląda to u nas na działkach, wygląda na to, że chwilowa przychylność dla nich się kończy i na prawdę zastanawiamy się czy wróci to wszystko do stanu neutralnej-obojętności czy trucia kotów, wybijania im oczu kamieniami i strzelania do nich z wiatrówki. Bo takie rzeczy już tam się zdarzały

hehhe ale ja na was nie nasłałam nikogo - a zawsze możecie nie chcieć udzielać się medialnie

Dobrze piszesz Anduk.Ja 3 lata temu zgodziłam sie na reportaż w gazecie lokalnej. W dodatku była to gazeta weekendowa, wiec duza poczytalność. Artykuł owszem pierwsza klasa. Ale skutki potem...opłakane. Dwie kotki zamordowane przez amstaffa. Przyszedł facet kiedy karmiłam i powiedział że wymorduje mi te wszystkie śliczne koteczki. No i przyszedł.Dwie zgineły w brutalny sposób.Wymordowalby pewnie wszystkie jak powiedział. Gdyby nie to ze byli świadkowie zdarzenia i momentalnie wszczęłam szum wokół sprawy.
Ludzie mnie poznawali na ulicy, dokuczali, młodzież jak nigdy wyzywała.W innym miejscu gdzie byla telewizja, wytruto całą populacje Karmicielce. Blisko 30 kotów. Wiele pracy włożyłam tam w sterylki i uświadamianie ludności.Wytruli....bo dla kotów były i budki i telewizja. A Spóldzielnia nie zgodziła sie na piaskownice dla dzieci....Nie wspomnę juz o podrzucanych mi na podwórko dwa razy w sezonie kociakach.
Opieka nad stadem kotów wolnożyjacych, duzym stadem to wielka odpowiedzialność. Trzeba to robic delikatnie i z dyskrecja. Po to aby nie zaszkodzić zwierzętom i samemu sobie. Nie ściagnąć na głowe dodatkowych kłopotów w postaci, chociażby podrzucanych masowo kociat.Nie sciagnać wrogosci i złośliwości ludzi. Bo tych którzy naprawde to docenia będzie...garstka.Trzeba robić to ostroznie. Bardzo ostrożnie. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach.

I co Ciebie tak bawi Agiis-s?

a co? nie mogę się na przyjaznym wątku pokulać?
:ryk:

A kulaj się ile tylko wlezie.... :ryk:

z tobą nie będę

Rudolfowi chyba przy rurze z ciepłą wodą w łazience przygrzało bo rozłożył się na flizach

Lecę kupić surowe mięcho, nasze działkowce na korpusach chowane i chciałbym chociaż u Rudolfa ten instynkt zachować, wczoraj wieczorem i dzisiaj rano zajadał się filetem z kuraka na przemian z Puriną Sensitive

Luna też lubi surowe ale nie za często i nie za dużo. Nella ignoruje a Kłopotka pociamka, pociamka, wywala z miski i zaczyna się bawić wpychając je w najdalsze kąty kuchni :roll:

hahha..no to zwłaszcza Kłopotka jest kochana przez panią domu - nie ma jak znaleźć takie mięsko schowane "na potem" ...

70 bezdomnych głodnych kotów..Potrzebne wsparcie na STERYLKI

Kto przegląda forum