Babcia Gienia(*),Koty i Upiorna Karmicielka-idę na wojnę!!!

No tak

Brudu i meliny najlepiej nie zauważac :evil:

Koty karmione i bywają u weta. "Inne mają gorzej" :strach:

A kto za to płaci i dokarmia to pania wet już nie interesuje. :evil:

Do dupy z takim wetem i urzędasami :!:

Na wizję, przyjechałam ja, Dora, bubek z urzędu i dziunia z Powiatowej. Nora ogarnięta z grubsza, nadymione, nasmrodzone, dziad jakis z kryminalnymi tatuażami w garach miesza i warczy na nas wszystkich po kolei. Koty zamknięte w łazience, drzwi do łazienki zamknięte na haczyk. Dziunia koty oglądnęła zdalnie, ona nie będzie ich badała, bo nie chce być podrapana, a kotek się na nią nastroszył :evil:

W sumie to ona nie widzi podstaw do odebrania zwierząt. Ja pytam, a co jakby ten kot, którego "badała" miał na brzuchu guz zagrażający życiu. A ona, że się boi, bo to obce zwierzęta

Dora pyta, czy idąc na studia weterynaryjne nie wiedziała, że jej praca będzie wiazać się z obcowaniem z obcymi zwierzętami. A dziunia na to, że nie jest klinistką

Zaświadczenia od innych organizacji wręczyłam i dziuni i bubkowi, świadectwo z lecznicy, gdzie zawiozłam te dwie kotki staruszki o stanie ich zdrowia też, ale jakoś specjalnie zainteresowani nie byli.
Pani M. twierdzi, że odrobaczała koty w listopadzie. U naszej pani wet :!:

I dziunia zapisała. Udałam się do naszej pani wet i co? i nic. Nie było żadnych odrobaczeń :!:

Wetka obiecała dać na piśmie, że nie było odrobaczeń, że ona panią M. zna, że przychodzi babutas do lecznicy i domaga się darmowego leczenia podwórkowców, że przynosiła do uśpienia ślepe mioty, że jest niewydolna finansowo, że nie potrafi zapewnić kotom właściwej diety, pielęgnacji, profilaktyki.
Na temat dziuni rozmawiałam z kimś w Izbie Lekarsko-Weterynaryjnej. Kazał napisać podanie o rekontrolę, z powodu niekompetencji kontrolującego lekarza i skargę na nią osobno.
Bubek zaś stwierdził, że te koty maja dobrze, bo teraz to w telewizji pokazują, że są zwierzęta, które mają jeszcze gorzej :evil:

Zgłosiłam to do Krajowego Inspektora ds Dobrostanu Zwierząt.
Jak będę miała pismo od urzędu, że kotki mają super- zadzwonię do tvn-u. Bo już naprawdę nie wiem, jak to legalnie załatwić.
I przysięgam, że wszystkie interwencje, gdzie będzie prawdopodobieństwo konieczności odebrania zwierzaka, będę przekierowywać na tego bubka. Niech zobaczy jaka to ciężka praca. Bo jemu się zdaje, że ja po pracy zawodowej to leżę sobie wśród kotków i pachnę

Usiadłam po wizji w samochodzie i się popłakałam jak dziecko..... :oops:

No słów mi brak :!:

Banda kretynów,ignorantów i w ogóle :!:

Jak tak można oni są ślepi czy co :?:

A może do cholery nie chcą zauważyć problemu i wolą nie ingerować :!:

Fakt są zwierzęta które mają gorzej bo same się zjadają w jakimś pożal się boże schronisku-ale tam też jakieś osły nie widzą powodu do interwencji :!:

BABUTASY górą i tak jak mówiłam są cwane i zawsze wypływają na powierzchnię :evil:

Trzeba jakoś nie legalnie i już :!:

Jak nie po dobroci to podstępem dopaść drania :twisted:

OLGA NOS DO GÓRY TO JESZCZE NIE KONIEC :!:

Babutas wygrał walkę a nie wojnę :twisted:

Moja 12 letnia córka była z nami na kopernika i jest też w szoku że dziunia stwierdziła że koty mają tam dobrze :!:

Widocznie 12 latka ma bardziej wrażliwe serduszko na krzywdę zwierząt niż jakaś urzędniczka :!:

Nie chciałabym nikogo urazić, ale w takich inspekcjach to pracują nie weterynarze, ale absolwenci weterynarii, których nikt w żadnej lecznicy zatrudnić nie chciał...
Mnie dziś Simply Red tak pogryzł i podrapał że aż krwotoku nie mogłam zatamować, a nie powiedziałam, że się boję, że nie dotknę...Bo dobro kota i jego bezpieczeństwo jest ważniejsze niż nieskazitelne dłonie księżniczki...
Ech, dupa tam :cry:

marija pisze:Nie chciałabym nikogo urazić, ale w takich inspekcjach to pracują nie weterynarze, ale absolwenci weterynarii, których nikt w żadnej lecznicy zatrudnić nie chciał...

To prawda niestety. U nas w Skierniewicach powiatowym jest najgorszy wet w okolicy, bo nikt do niego chodzić nie chce ze swoim zwierzakiem, a z czegoś żyć trzeba :evil:

Ostatni przykład z Korabiewic tylko potwierdza, że powiatowi są do niczego :evil:

Obawiałam się, że tak będzie z Kopernika :cry:

Teraz to ja już się tak zjeżyłam i wściekłam, że nie odpuszczę. Nie spocznę, póki koty nie zostana stamtąd zabrane...
I żaden bubkowaty gówniarz z urzędu nie będzie mi się wymądrzał, że inne zwierzaki mają gorzej.
Bo -parafrazując Kazika Staszewskiego- "nie da ukryć się, że są i takie, którym może być lepiej" :evil:

Dziś "Piątek Gniewu", nie tylko w Egipcie..... :evil:

Jasna cholera, wiedziałam że nie będzie łatwo, przy takich akcjach zawsze jest pod górkę

Kurcze, dzisiaj jakiś zły dzień.
Ja też mam mega wkurwę.
Jakis bubek z bloku wymyślił sobie, że będzie zamykał okienko piwnicznym kotom i wyrzucał miseczki z jedzeniem.
Gdybym wiedział kto to, to...
Od października był spokój, okienko otwarte, miseczki stały, wszystko było OK.
I nagle komuś zaczęło przeszkadzać :evil:

Okienka zamyka, miski wyrzuca, i nie wiem jak sobie to wyobraża, co z kotami które w piwnicy po prostu są.
Ja otwieram kilka razy dziennie a ten debil uparcie zamyka.
Już kombinuję, że muszę znaleźć jakiegoś majstra, założyć metalowe drzwi oddzielające korytarz, w którym są 4 piwnice, moja i sąsiadów z piętra, z otworem na przejście dla kota na dole.
Tym sposobem koty będą miały korytarz z 4 piwnicami, otwartym okienkiem i miskami, a na pozostałą część piwnicy będą mogły sobie też wychodzić.
Bo co innego mogę zrobić

Normalnie się załamałam

ale co to jest za tłumaczenie że inne koty mają gorzej?????

Ja tam nie wiem, bubka trzeba by zapytać

Mam zaświadczeń kupę, w tym podpisane przez pięciu ( :!:

) lekarzy weterynarii z całodobowej kliniki świadectwo zdrowia przywiezionych w majowy łikend od pani M. kotek.
Dwie kilkunastoletnie kocie staruszki, jedna z rozpadającym się guzem listwy mlecznej, świerzbem, zapaleniem ropnym spojówek, zapaleniem dziąseł, wszołami, zaniedbaną okrywą włosową, wychudzona, niedożywiona. Druga w martwej ciąży z ropnno-krwawym wypływem z dróg rodnych, ze świerzbem, wszołami, zapaleniem oczu, dziąseł, gorączką 39,9, nie reagująca na bodźce z otoczenia, wymagająca natychmiastowej interwencji chiurgicznej i złożonej antybiotykoterapii.
Stan taki był wynikiem DŁUGOTRWAŁYCH ZANIEDBAŃ ZE STRONY OPIEKUNA!!!!!!
Być może to te miały gorzej i wg bubka muszą dobić do takiego właśnie stanu, aby można było je odebrać :evil:

edit: literówki- z tych nerwów byki sadzę :oops:

To znaczy ,że najpierw muszą przejść przez piekło, żeby w panu urzędasie poruszyło się sumienie :evil:

czytam wyrywkowo
czy jesli juz uda sie odebrac je to jest miejsce dla Pimpusia??

Jest miejsce dla obu dżentelmenów, dla Pimpusia tymczas, dla Zenobiuszka przejściówka, gdzie będzie można go zserwisować medycznie ...Tylko jak długo tymczas może czekać. Tymczas jest na wagę złota i jeśli coś pilnego się trafi, to chłopaki pewnie stracą swoją szansę :cry: