Spedytorzy&Co.Dziwne wyniki Kapiszona...

Jejku jak tam wizja lokalna na kopernika :?:

koty zabrane czy jednak jakiś palant stwierdził że mają wspaniałe warunki :!:

czekamy na wieści

sama zobacz, szkoda gadać viewtopic.php?f=1&t=122443&start=150

Właśnie widziałam i k...wa jestem w szoku i tak zła że bym sama tam poszła i wzieła te koty :twisted:

To się nazywa znieczulica :evil:

Wizja lokalna na Kopernika to kpina była jakaś :evil:

Mam mega wqrva :!:

Poczytajcie, Kochane, na wątku Babci Gieni (*), może coś podpowiecie.

A kiedy po wizji, nabuzowana i nakręcona, wróciłam do biura zastałam przed drzwiami:

Kuwetka ze zwirkiem, resztki żwirku w zawiązanej reklamówce, miseczka z kolorowym suchym, jakiś stary wełniany sweter i ON. Biegający po korytarzu, mniej-więcej półroczny, przestraszony kot.

Poznajcie Simply Reda:

Czyli: liczba kotów znów dwucyfrowa :oops:

wow ale szałowy :ryk:

Jest cudowny

Piękny Rudy kotek :ryk:

Bardzo wystraszony i bardzo zestresowany :cry:

Pogryzł mnie dziś okrutnie. Ale ja nie dziunia z inspekcji, muszę dotykać obce zwierzęta

Ale fajny rudzielec :ok:

niespodzianka bardzo ładna - ciekawe gdzie sponsor niespodzianki - trzeba mu podziękować :evil:

A w sprawie wizji może media zainteresować - od razu bardzie dokładnie przyglądają się sprawie

Olga, a suprajs to dziki jest taki, że Cię obgryza, czy to ze strachu?

Bardziej ze strachu chyba...Dziś dał się delikatnie pogłaskać, nawet łepek nieśmiało podstawiał

Będzie z niego piękne, fajne kocisko- już ja go stuninguję, że ho, ho :mrgreen:

świetny jest

Cudo

No dobra... no to kogo byś nam chętniej oddała? Simply Reda czy Scanię?

Scanię

łatwiej Wam będzie się Scanią dokocić- wszak siostra jej powie, że u Was fajnie jest i aklimatyzacja opękana.
Simply Red jeszcze mocno zastrachany, wczoraj wieczorem dopiero sobie podjadł, do tej pory skubał tylko ździebko z miseczki, siedzi jeszcze ze strachu w kuwecie. Szczęście, że już jej nie przewraca i nie chowa się pod :ok:

Wsuwam rękę do klatki i głaszczę go delikatnie po główce, przytula się do mojej dłoni bardzo jeszcze nieśmiało, nie odważył sie jeszcze zamruczeć :cry:

Nie brałam go dziś jeszcze do weta- nie ma jakiś wyraźnych oznak, że coś jest nie tak, więc poczekam z tym stresem jeszcze parę dni. Trzeba będzie umówić kastrację, bo gościu już w wieku odpowiednim....

Za to ze Zdzichem wszystko super

Mamy jeszcze do czwartku brać tabletasy, oczka smarować trzeba dłużej, ale to już pikuś. Więc jeśli do piątku nic się- odpukać- nie zadzieje złego, a sziba zechce kontynuować smarowanie Zdzisiowych ślipków, może go sobie brać na weekend do siebie :ok: