MEGUŚ i reszta ferajny ;) Po 2,3,5 latach...foto-ost. str.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 27, 2011 6:58 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Nikusia jak Megi? wiem,że co rano zadaję to pytanie i bardzo przepraszam,ale martwię się razem z Tobą
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 27, 2011 16:11 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Witaj Edytko.

Ja bez netu od rana,bo podobno jakieś prace na łączach i nie tylko.Dostawa netu zakłócona,kablówki nie miałam ech...Nie wiem co oni robią,nie znam się,może się tylko tak tłumaczą,ale drugi raz w tym tygodniu do godz.16 nie było neta.
Megusia trochę lepiej,zjadła troszeczkę,zaraz będę jej gotowała udko kurze,bo nie chcę by ciągle jadła suchy filet,więc gotuję na przemian.Chce ją przerzucić na indycze mięso,bo ma mniej hormonów i tych świństw,które ma kurze mięsko,ale dziś nie dostałam nic z indyka.
W nocy zdjęła sobie wenflon jak spałam oczywiście.
Tak musiała zawzięcie gryźć,żeby zdjąć tyle warstw,że aż ciężko mi sobie wyobrazić,bo miała:od góry papierowy plaster,pod spodem taki bandaż czerwony klejący,a sam wenflon był na taki plaster ze szpulki.Obudziłam się,a ona zadowolona leży przy mnie i obok luzem wenflon ;)
Łapka czysta,nic się nie działo na szczęście.
Z apetytem to widzę,że dużo to relanium daje,cieszę się,że do soboty będzie je dostawała,nadrobi troszkę.Może nie dużo je,ale sama skubnęła dziś i jeszcze dostanie conva.Najważniejsze,że zaczyna sama.Dużo śpi,ale tyle leków,teraz ta infekcja to nie ma się co dziwić.Około 18 jedziemy na zastrzyki.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Czw sty 27, 2011 18:49 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Wrócliśmy od weta.Ja oczywiście z obrażeniami ręki,ponieważ mimo jak sądziłam prawidłowego trzymania i dobrego refleksu Meguś zdążyła mnie chwycić za palec co skończyło się krwawieniem.Na szczęście tylko dwie dziurki,głębokie,ale nie duże.
Nie dość,że zastrzyki bolesne to ona już ma te boki tak pokłute,że niewiarygodne.
Z resztą nie ma się co dziwić przy tylu lekach jakie dostawała i dostaje.
Do poniedziałku zostaje na 3 lekach (Marbocyl na jelita,Metacam na infekcję i Relanium na apetyt)-niestety cały czas zastrzyki podskórne i dodatkowo dostałam jakieś 3 tabletki do domku-mam jej podawać codziennie o 18.

Dzięki Irlandzkiej Myszce mamy na wizyty do końca,bo wpłaciła nam 100zł -dziękujemy :1luvu:

Chociaż o to nie muszę się martwić.Teraz już pozostaje tylko kwestia badań endo,ale musimy Megusię wzmocnić,bo badania te wykonuje się w znieczuleniu ogólnym i trochę to trwa,więc musi mieć do tego silny organizm.
Czyli od jutra zaczynamy ze srebrem (bo dopiero do odbioru jutro),dziś dostała już siemię ze strzykawki i w galaretce z saszetki dostała Colon C.
Myślimy o tym Zylexisie poważnie,bo trzeba by ją wzmocnić na już,żeby nie złapała nic w między czasie stosowania srebra,bo przy nim trzeba poczekać na efekt,a trzeba ją doszczepić drugi raz i to jak najszybciej będzie można.
Tylko jak zwykle ta cena Zylexisu powala.Jeden zastrzyk 50zł,potrzeba trzech i potem dopiero endo.
Jak mi jej żal przy tych zastrzykach,tak płacze biedna,a i tak dostaje je bardzo wolniutko.
Najgorzej jest przy Marbocylu,bo boli najbardziej,potem Relanium też zaboli,ale nie tak bardzo,na szczęście Metacam nie rusza jej wcale pod względem bólu.
To dla jej dobra i musi jeszcze wytrzymać,choć zabrałabym jej ten ból gdybym mogła.

Ona czuje normalnie,że zbliża się czas wizyty,bo wtedy nie mogę jej znaleźć,a jak ją znajdę to ucieka.Po wizycie jest już ok i widać ją czasami jak drepcze przez mieszkanie,nie ucieka przed nikim.Co za cwana bestia :wink:
Teraz przyszła sobie do drapaka,pierwszy raz od kilku dni.Takie drobiazgi,a cieszą mnie jak dziecko :)
Ostatnio edytowano Czw sty 27, 2011 18:52 przez niki2117, łącznie edytowano 1 raz

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Czw sty 27, 2011 18:51 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

brzmi to nieźle.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 27, 2011 18:56 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

No najważniejsze,że jakiś efekt już jest.Nie hasa po mieszkaniu może,ale dziś już częściej się przechadzała,czasem przyjdzie na kolanko,coś tam liźnie (musi być koniecznie saszetka Perfect Fita z galaretką),oprócz tego dokarmiam ją convem.Dziś ten drapak i to ugryzienie,bo jednak skoro boli i ma szybszą reakcję to znaczy,że zaczyna być lepiej.Takie rzeczy,a cieszą mnie jak lizak dziecko :D
Ostatnio edytowano Czw sty 27, 2011 19:04 przez niki2117, łącznie edytowano 2 razy

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Czw sty 27, 2011 18:58 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

:D oby było już tylko lepiej....
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw sty 27, 2011 19:04 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Zapomniałam dodać,że przestudiowaliśmy jeszcze oba jej rtg i moje podejrzenie co do pękniętego żebra się potwierdziło.Ma złamanie stare dwóch żeber,źle zrośnięte,ale najwidoczniej jej nie przeszkadza,choć jest nieco wyczuwalne,bo kiedyś właśnie wyczułam jedno i spokoju mi to nie dawało.


A i druga rzecz.Jak byliśmy na wizycie to akurat robił rtg dwóm pięknym Huskym z jakiejś pseudo.
Połamane żuchwy,połamane łapy,jakieś urazy wewnętrzne :evil: :evil: :evil: :evil:
Co za debile im to zrobili :evil:
Nie wiem kto je tam przywiózł i skąd je miał,zdążyłam się dowiedzieć tylko tyle,bo było zamieszanie,ale sam fakt takiego traktowania zwierząt podniósł mi ciśnienie :evil:

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Czw sty 27, 2011 21:47 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Oj a do nas nikt po za Edytką rano,jopop i Gretą nikt nie zajrzał :(
Szkoda.
Megunia mówi wszystkim dobry wieczór i chce się pochwalić,że zjadła kawałek kurczaczka i wypiła troszkę rosołku :wink: Robimy postępy.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Czw sty 27, 2011 22:00 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Zaglądają, zaglądają i trzymają kciuki za Megunię :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Meguniu tak trzymaj :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Czw sty 27, 2011 22:03 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

No to ładnie się witamy z Irlandzką Myszką :D
Też się cieszę,że coś się rusza,powolutku,ale robimy postępy,a to najważniejsze.
No i teraz trzeba dopilnować,by nie było nawrotu "tego czegoś" i żebyśmy zdążyli doszczepić i przebadać wszystko co trzeba.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Czw sty 27, 2011 22:07 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

cały czas zaglądam i czytam i tzrzymam mooocno kciuki! :) ciesze się, że megunia ma się lepiej:) teraz byle wykryć, skąd to się wzieło :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Czw sty 27, 2011 22:19 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Caldien miło widzieć i Ciebie :1luvu:

No kciuki się przydadzą nadal,bo okaże się po odstawieniu leków czy wszystko wróci do normy czy choroba nawróci,bo niestety i tak może się zdarzyć.Boję się tego,ale nie jest to wykluczone,bo nie wiadomo co to jest.Dlatego więc proszę trzymajcie kciuki nadal :ok: :ok:

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Czw sty 27, 2011 22:30 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

I ja jestem u Meguni, nie przestaje trzymać kciukow!
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 27, 2011 22:33 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

I ciebie miło widzieć conchitko :1luvu:
Cały dzień myślałam o was ciepło.Jak się czuje Emma,czytałam że lepiej? :ok:

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Czw sty 27, 2011 22:39 Re: MEGUŚ-CHORA:( Wzdęcie mija,leukopenia jest,doszły szmery...

Tak, jest duża poprawa, ale zabieg przesunięty o tydzień - na wszelki wypadek, żeby sie wzmocniła. To już seniorka.

Mam nadzieje, że Megi będzie już teraz tylko zdrowiala :)
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Tygrysiątko i 39 gości