Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
makinia pisze:
A wyniki dot. hodowli znajdziesz na jej stronie niedługo. Bez chorób. Pierwsze wyniki dot. Kokcydiozy już są. Kolejne na FIV będą w poniedziałek. Pewnie też nieczego nie wykaza..
greta1234 pisze:makinia pisze:
A wyniki dot. hodowli znajdziesz na jej stronie niedługo. Bez chorób. Pierwsze wyniki dot. Kokcydiozy już są. Kolejne na FIV będą w poniedziałek. Pewnie też nieczego nie wykaza..
Pewnie nie wykażą... Robi je dotychczasowy wet, czyli córka hodowcy????
pl_martusia pisze: Do tego test na FIPa.
pl_martusia pisze:Badania wskazujące na kokcydiozę mam. Dzięki odpowiedniemu leczeniu wyszedł z tej choroby. Na potwierdzenie tego mam kolejne badanie, o czym dokładnie pisałam wcześniej.
Na wyniki setu badań nadal czekam. Płyn z jamy brzusznej poszedł do badania. Mam nadzieję, że to nie FIP.
Co do Sydneya:
Bardzo się cieszę, że z Twoim bengalem wszystko ok. Zrób proszę mu badania na isosporę. Lepiej wiedzieć za wczasu. Do tego test na FIPa. Koszt badania kału to 18 zł, a set badań FCoV + FeLV + FIV to koszt 110 zł. Kim była matka Sydneya? W moim przypadku matka to Yamaica, a ojciec Quero, prawdopodobnie to ich geny spowodowały u mojego kocurka możliwość mutacji koronawirusa (czekam nadal na wyniki) i zachorowalność z objawem wysiękowym. Kolejne mioty w krzyżówce z tych rodziców będą miały najprawdopodobniej też skłonność do mutacji koronawirusa.
Co do wypowiedzi dot. badań:
Wyniki, które pojawią się gdziekolwiek czy to na stronie czy gdzie indziej, nie będą dla mnie miarodajne. Córka hodowcy jest wetem, więc możliwości ma duże... Moje badania robione są w niezależnych laboratoriach. Zależności z drugiej strony jest aż nadto. Nie wiem, czy makinia nie jest tą córką i tym wetem... Nie będę dyskutować w tym temacie. Cieszę się, że z Sydneyem wszystko w porządku. Zazdroszczę !!! Szkoda, że nie cieszysz się razem ze mną choć tą małą wygraną z kokcydiozą. Przede mną walka o jego życie, więc cieszę się, że choć taką małą bitwę wygrałam o jego życie...
makinia pisze:Jeśli tak i to były ponowione wyniki, to popełniłam błąd i przepraszam. Urojeń nie mam, ale poczucie sprawiedliwości tak. A mój kot jest w kocim raju i nie musisz mu współczuć.
Pozdrawiam.
pl_martusia pisze:W moim przypadku matka to Yamaica, a ojciec Quero, prawdopodobnie to ich geny spowodowały u mojego kocurka możliwość mutacji koronawirusa (czekam nadal na wyniki) i zachorowalność z objawem wysiękowym. Kolejne mioty w krzyżówce z tych rodziców będą miały najprawdopodobniej też skłonność do mutacji koronawirusa.
makinia pisze: Jeśli nie są dla Ciebie miarodajne testy to chyba się nie dogadacie... Bo testów nawet Jej córka nie załatwi. Nie podejrzewam ją o TAKIE znajomości w laboratoriach...
makinia pisze:Greta12234, z którego miotu masz kociaka? tez S-R?
Kot mówił, że hodowca sie nie interesuje?
Mysle ze jakby hodowca czytal forum to by sie odezwal...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Tundra i 172 gości