e-dita pisze:Dziewczyny, Wy ustawiacie 5 pułapek? Czy jak łapiecie tak hurtowo? U nas to tak mozolnie idzie z jedna klatka pułapka, od dziś będa dwie, ale jest i tak problem, bo nie mamy dobrego miejsca na przetrzymywanie kotów po kastracji.
Latem z Mariją szalalayśmy nocami po Łodzi z 5-6 lapkami

, w niecałe dwa tygodnie chyba z 50 kotów ciachnęłyśmy

Rekordowa noc to chyba 12 sztuk bylo

.
A tak serio, z jedną łapką to mnie się nawet jechać nie chce

, bo nawet na jednego kota lepiej kilka ustawiać. I złapane do kontenerów przepakowujemy, a klatki znów nastawiamy
Sobotnie koty były głodne, miałam dwie łapki i trzy transportery, żałowałam, że nie więcej, bo pewnie wszystkie 9 by się złapało.
No i koty znaly karmicieli, w niedzielę pan jedną kotkę wepchnął do transportera, jednego młodziaka złapał i włożył do kontenerka, kolejnego złapał, ale za ogon - i nie dało się go "opanować", a trzeci złapany za kark ale zbyt daleko paszczy urąbał pana w rękę i został wypuszczony.Trzy pozostałe weszły do klatek.
W niedzielę było trudniej - koty mniej głodne i pamiętające wczorajszą akcję, ostrożne. Złapały się trzy - oprócz tego od gryzienia - oczywiście przy wtórze ostrzeżeń pana, że się nie zlapią, że za mądre i takie tam, standardzik.
Ogólnie wolę łapać "hurtem" - mniej czasu to zajmuje, a ja z czasem mam kłopoty, no i koty nie znając klatek chętniej wchodzą. Z każdą następną "wizytą" jest trudniej, a po wypuszczeniu pierwszej partii wysterylizowanych na ogół robimy przerwę - naplotkują tym z wolności, i omijają nas łukiem, póki choć trochę nie zapomną.
Po kastracji kocury wypuszczamy po 1-1,5 dobach, tyle, by się porządnie wybudziły.
Kotki z cięciem bocznym - trzymamy niewiele dlużej.
Kotki z cięciem przez brzuszek - jak wet zaleci, na ogół 3-4 dni.
Robimy tak już chyba ponad rok, nie mieliśmy żadnych problemów - za wyjątkem kocura, któremu po narkozie poszły nerki, ale tego się nie przewidzi, a z oczywistych względów nie robimy badań krwi przed zabiegiem. Że nie bylo problemów - wiemy, bo mamy kontakt z karmicielami sterylizowanych stadek.
Jeśli któryś przed sterylką jest chory - jest leczony a po zabiegu przetrzymywny odpowiedno dłużej.