Kocur Dyzio opiekun wszystkich kotów - idealny na dokocenie

I zdaje się, onetowe adresy nie działają

Bardzo dziękuję :!:

Podałam inny adres i zrobiłam tak jak napisała Majka - zadziałało

Potwierdzenie przyszło od razu. Superasto :1luvu:

I na bank już petycja podpisana

Dziękuję za podpisanie petycji w sprawie pomocy dla Radomska.
Dzisiaj rozmawiałam z opiekunką Dyzia. No więc siedzi z czarną w pokoju. Z czarną gorzej niż z nim. Kotka wróciła już ponad pół roku temu z adopcji i od tej pory jest bardzo nieufna, a wcześniej aż tak nie było. Kaszanka. Z Dyziem dogaduje się oczywiście bardzo dobrze, bo Dyzio dogaduje się ze wszystkimi kotami.
Ponieważ właścicielka mieszkania, w którym Dyzio siedzi w tym pokoju, straciła ostatnio kota, jest nieśmiały pomysł, aby otworzyła drzwi i Dyzio z Czarną mogli pomaszerować na całe mieszkanie.
Dyzio podobno daje się głaskać i podchodzi na jedzenie, ale na ręce nie.
Jeśli ktoś miałby ochotę porozmawiac w sprawie Dyzia, może poradzić, mogę na PW podac telefon opiekunki.
Postaram się zrobić nowe zdjęcie Dyzia, to bardzo ładny kot.

majka2222 pisze:(...)
Jeśli ktoś miałby ochotę porozmawiac w sprawie Dyzia, może poradzić, mogę na PW podac telefon opiekunki.
Postaram się zrobić nowe zdjęcie Dyzia, to bardzo ładny kot.

Taka cisza zapadła... jakby się się czytający wystraszyli :wink:

(ja nie pisałam, bo mam problemy w pracy)

Co prawda nic nie poradzę, ale o kotach i psach pasjami lubię rozmawiać - więc jeśli tylko opiekunka ma czas, to poproszę o numer telefonu.

Czy coś może słychać u Dyzia i Czarnej ? Przemaszerowali przez mieszkanie ?

czy ten Dyzio jest szczęśliwy tam gdzie jest

Dziękuję wszystkim za podpisanie pisma z prośbą o pomoc dla Radomska. Wysłałam oryginały pocztą do Przewodniczącego Rady Miejskiej w Radomsku, a dzisiaj mailem do członków Komisji Gospodarki Komunalnej, Rozwoju Miasta, Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska.
Mam nadzieję, że nasz głos pomoże RTOZ w Radomsku i Andżelice.

majka2222 pisze:(...)
Mam nadzieję, że nasz głos pomoże RTOZ w Radomsku i Andżelice.

Też mam taką nadzieję i mocno za to trzymam kciuki :ok:

Ale, nieśmiało zapytam ... czy wiadomo, co słychać u Dyzia :?:

jak tam Dyziek cudny chłopak ?

A ja dziś rozmawiałam z opiekunką Dyzia

Przemiła, wspaniała Pani :1luvu:

Powiedziała, że Dyzio jest przepięknym kotem. Zgadzam się w całej rozciągłości i pozwolę sobie wstawić (jako dowód) Dyziowe zdjęcie (mam nadzieję, że nikt mnie za to nie pogoni)

Obrazek

Mówiła, że Dyzio jest jak ciasteczko do schrupania - śliczny jak marzenie.... że pozwala się głaskać .... a jak dostanie mięsko wije się i ociera o wszystko. Zrozumiałam, że jedynym jego mankamentem jest to, że nie pozwala się brać ma ręce. Ale chyba tak do końca Pani nie jest jednak pewna, tego jaki jest Dyzio w stosunku do ludzi, bo mówiła też, że najlepiej byłoby, żeby przyszły opiekun Dyzia mógł go wcześnie kilka razy odwiedzić, żeby Dyzio się do niego przyzwyczaił. Więc kurczaki ... Dyzio to kot tajemnica

No i dzieciaki (Dyzio z Czarną) - nie przemaszerowały jeszcze przez mieszkanie.

Na razie tyle z Dyziowego frontu. Zagroziłam Pani, że będę ją molestowała w przyszłości

Nie mam żadnych doświadczeń z domkami dla kotów, więc pewnie moje pytanie będzie głupie :oops:

Ale trudno. Czy domkom, rzeczywiście zależy, żeby targać kota na rękach :?:

Kilka kotów ze mną mieszkało i nadal mieszka, ale nigdy ich nie nosiłam - więc trochę nie rozumiem o co chodzi.

Zdarzają się domy, którym nie zależy na noszeniu kota na rękach. Ale większość chciałaby, żeby jednak kot sam przyszedł na głaskanie - a z tego, co czytam, to Dyzio jest jak Mamyszka. Sam nie podejdzie :roll:

Największy problem z takim kotem, to ewentualne leczenie, wizyty u weta itd., a nawet zwykłe sprawdzenie, czy kotu nic nie dolega.
Dlatego, wg mnie, dom dla takiego kota powinien być jednak nastawiony na dalsze oswajanie, przyzwyczajanie do różnych zabiegów. To wymaga sporo samozaparcia i cierpliwości.

Dyziu - głaski i całuski :1luvu:

Oj, widzę, Nemi, że Cię Dyzio za serce ujął. Dzięki za ciepłe słowa.
Ja widziałam Dyzia kilka razy i z tego, co widziałam i co słyszałam od opiekunki, wydaje mi się, że on potrzebuje domu, który da mu czas. Może wtedy, na przykład w towarzystwie innego oswojonego kota, też w końcu odkryje, że można zaufać człowiekowi, a spanie w łóżku ma same zalety.
No tak, ale to musiałby być dom, który weźmie Dyzia ze względu na niego, a nie własne oczekiwania. No a Czarna?

majka2222 pisze:Oj, widzę, Nemi, że Cię Dyzio za serce ujął. (...)

Bardzo

Dziś odblokował mi się internet, więc jestem. Jak mnie nie było, zastanawiałam się dlaczego Dyzio nie może znaleźć domu... no ale jak się chłop ukrywa w tapczanie, jak jakiś partyzant - trudno się dziwić :roll:

O Czarną nie zapytałam :oops:

Pani o niej wspomniała... że jest. Jutro jak mi się uda wyjść z pracy o przyzwoitej porze - zadzwonię i zapytam o oba dzieciaki. Oczywiście o wszystkim doniosę :wink:

Kocur Dyzio opiekun wszystkich kotów - idealny na dokocenie

Kto przegląda forum