Marzenia11 pisze:smarti ma zepsutego laptopa i , niestety, nie będzie mogła byc często na forum.
Szkoda, bo nie sądzę żebyś Ty akurat mogła udzielić odpowiedzi, mam nadzieję jednak, że doczekam się odpowiedzi od smarti.
Marzenia11 pisze:Ja zacznę od pytania: po co pytasz?
Marzenia11 pisze:niestety podobnie odebrałam pytania zadane, ale postarałam się zignorowac moje wrażenia i odpowiedzieć. mam nadzieję, ze sie jednak myliłam i że to tylko zwykłe pytania.
To są normalne pytania, czy macie z nimi jakiś problem? Nie zamierzam kłócić się z Tobą albo Bibułkową, zadałam konkretne pytania, liczę na konkretne odpowiedzi od osoby opiekującej się kotem, a nie od kibiców.
Nie musisz też pisać kolorową czcionką, widzę tekst.
Marzenia11 pisze:Myślisz, że musiał je mieć robione? Trzeba było powtórzyć? Chyba nie ma sensu robienie badań krwi kotu codziennie, no chyba ze z jakiegoś powodu badania zrobione u Was sa niewiarygodne i trzeba było je powtórzyć.
Czy ja cos takiego napisałam – myślę, że Carlito powinien mieć zrobione badania? Zapytałam czy miał robione badania. Czy widzisz coś niestosownego w takim pytaniu? Coś dziwnego? Coś sugerującego, że badania łódzkie są niewiarygodne?
Marzenia11 pisze:Nikt go nie chce wyadoptowac jako zdrowego kota. To nieporozumienie.
No nie wiem skoro sama tak napisałaś
Marzenia11 pisze:Carlito- kochany Carlito, słodziak wtulający głaskany łepek w dłoń - już jest bardzo dobrze!![]()
![]()
teraz jeszcze dwa tygodnie na renalu suchym i mokrym, morfologia i szukamy chłopakowi domu!!! Sz. Kocie - ruszaj juz do dzieła!
![]()
A poprawa niestety nie oznacza, że „już jest bardzo dobrze”. To właśnie mnie niepokoi.
Marzenia11 pisze: Choć za jego wynikami krwi weci podejrzewają nie pnn tylko ostrą niewydolność nerek związaną ze stanem zapalnym w pysiu i spróchniałymi zębami plus narkozą. Dlatego leczenie oraz dieta przez jakiś czas (i to sa chyba te dwa tygodnie) powinny dac efekt w postaci wytleczenia i powrotu parametrów nerkowych do normy.
Niestety onn często przechodzi w pnn.
Podejrzenie to zbyt mało, żeby wyrokować jak to jest. Jeśli to faktycznie onn, to leczenie może potrwać znacznie dłużej niż 2 tygodnie. Onn to nie jest pryszcz na nosie i źle leczona albo nie doleczona może mieć fatalne skutki.
Dlatego pytam jak on jest leczony:
- czemu nie dostaje już kroplówek (bo jak rozumiem już nie dostaje)
- jakie dostaje leki
- jakie badania będą robione w ramach kontroli – morfologia, biochemia, jonogram, mocz ewentualnie USG, żeby sprawdzić jak te nerki wyglądają?
Marzenia11 pisze: poza tym można znaleźć ds kotu nawet choremu na nerki, więc myślę, ze warto szukać.
Owszem, ale nie jest to proste, bo właściwe prowadzenie kota z pnn jest kosztowne i czasochłonne, z czego przyszły właściciel musi bezwzględnie zdawać sobie sprawę. Sama dieta stanowczo zbyt mało.