Kierskie stadko - przygody :)

Dogadane z agnieszka1565

Dzięki Aga!

To jest transport. A mnie nie ma w Poznaniu, tak to bym zaraz pomogła.
Mam nadzieję, że się uda :kotek:

Za powodzenie akcji :ok:

Na początek wszystkim dziewczynom, które mi dzisiaj pomagały, bardzo dziękuję za pomoc:
agnieszka1565, iwonac, jerzykowka, MartaK.
Bez Was nic bym właściwie nie zrobiła.
A tak mamy złapane 3 koty:
1) Buraska - to kocurek, a nie kotka i chyba już wg mnie wykastrowany.
Totalny miziak. Wtulił mi się dzisiaj w szyję, jak wyciągnęłam go z transporterka.
Absolutnie wyluzowany - bez problemu zabrał się za jedzenie.
On napewno musi znaleźć DT - absolutnie nie nadaje się do życia na dworze.
Iwona opowiadała, że czekał na Nią jednego dnia 2 godziny przed budynkiem...
Niestety tam, gdzie teraz jest nie może zostać za długo.
DT pilnie potrzebny!!!
2) 2 czarne kotki - pierwotnie uważane za kocięta - ale to już są takie dość mocno podrośnięte młode kotki. Najprawdopodobniej w pn będą wykastrowane/wysterylizowane.
Nie udało nam się dzisiaj sprawdzić płci, ponieważ kotki były mocno zestresowane.
Zobaczymy, jak będą się zachowywać przez następne dni.

kasia_5000 pisze:Na początek wszystkim dziewczynom, które mi dzisiaj pomagały, bardzo dziękuję za pomoc:
agnieszka1565, iwonac, jerzykowka, MartaK.
Bez Was nic bym właściwie nie zrobiła.
A tak mamy złapane 3 koty:
1) Buraska - to kocurek, a nie kotka i chyba już wg mnie wykastrowany.
Totalny miziak. Wtulił mi się dzisiaj w szyję, jak wyciągnęłam go z transporterka.
Absolutnie wyluzowany - bez problemu zabrał się za jedzenie.
On napewno musi znaleźć DT - absolutnie nie nadaje się do życia na dworze.
Iwona opowiadała, że czekał na Nią jednego dnia 2 godziny przed budynkiem...
Niestety tam, gdzie teraz jest nie może zostać za długo.
DT pilnie potrzebny!!!
2) 2 czarne kotki - pierwotnie uważane za kocięta - ale to już są takie dość mocno podrośnięte młode kotki. Najprawdopodobniej w pn będą wykastrowane/wysterylizowane.
Nie udało nam się dzisiaj sprawdzić płci, ponieważ kotki były mocno zestresowane.
Zobaczymy, jak będą się zachowywać przez następne dni.

Super

Kasiu czyli "burasek"

to miziak nad miziakami ,"Wtulił mi się dzisiaj w szyję, jak wyciągnęłam go z transporterka." Kasiu on Cię ukochał że go zabrałaś z tamtego miejsca

A może założyć mu osobny wątek ? On musi iść do domku i to najlepiej DS ,trzymam :ok:

Na razie szukamy DT, ale jakby się znalazł DS, to byłoby super.
Wątek może na razie niech pozostanie jeden...

kasiu, a który to tak nam dołozył zapachów od siebie :ryk:

W Kiekrzu zostało jeszcze 3 kotki:
1) Biały/biała, która weszła do klatki i zjadła tylko karmę z przodu i sobie wyszła - 2 takie próby.
Cwany/a jest.
2) Bury z białymi skarpetkami - na moje oko kocur.
Nie dał się zwabić do klatki
3) Czarny z białymi skarpetkami - ślicznie wygląda i nie jest bardzo dziki. Wystraszył się tylko, bo widział jak nasz Burasek złapał się do klatki, więc później wolał się nie zbliżać do niej.

Na razie nie możemy po nie wrócić

Ale postaram się w przyszłym tyg. porozmawiać z kierownik w sprawie dokarmiania, chyba że Kumiko to załatwi, to wtedy ja już nie będę ingerować.

agnieszka1565 pisze:kasiu, a który to tak nam dołozył zapachów od siebie

Jeden z tych czarnych kotków - chyba ten większy.
Biedny bardzo się zestresował :oops:

no wiem, że sters, ale walory zapachowe były pierwsza klasa :ryk:

za kotecki oby tylko zdrowe były :kotek:

to prawda, a z tyłu nawet chyba nieco intensywniejsze :ryk:

Witam,
Na prośbę Ani wstawiam fotki koteczki z Kiekrza podejrzanej do niedawna o rozwiązłość i jej skutki

http://www.jantarowawataha.csvfoto.eu/a ... 11_003.jpg

http://www.jantarowawataha.csvfoto.eu/a ... 11_007.jpg

Kicia jest najprawdopodobniej sterylizowana, stąd jej szacowne rozmiary, dostała domowe imię Tekla. Kicha i psika, jest na lekach, ale ogólnie w bdb kondycji, sierść zdrowa, błyszcząca, oczka, uszy czyste.

Mam co do niej mieszane uczucia, mam wrażenie jakbym ja komuś zabrała. Czy takie zdrowe odkarmione koty żyją dziko?

Obrazek

Psychicznie Tekla jest wspaniała, ciągnie do ludzi, nic się nie boi, uwielbia głaskanie. Trochę ma doła, ciągle prosi o wypuszczenie na dwór. Dość sobie radzi z psami, unika bezpośredniego kontaktu, ale oswaja się z nimi z każdym dniem bardziej i sama podchodzi. Ma charakterek, jak któryś pies podejdzie albo gapi się za długo - dostaje strzał (w okolicę psa, sam pies nie dostaje).

http://www.jantarowawataha.csvfoto.eu/a ... 11_001.jpg

Dogadała się szybko z moją kotką która nie wychodzi, z druga kotką - jeszcze się sprawdzają ale bez agresji.
Pewnie u nas zostanie. Nie nadaję się na DT. No chyba, że ktoś by chciał właśnie JĄ :wink:

zaznaczam sobie wątek,
jakby były znowu jakieś problemy z transportem to śmiało można się do mnie odezwać, zawsze w miarę możliwości pomogę, Marta ma do mnie numer w razie jakby trzeba było działać

Wieczorem uzupełnię pierwszą stronę. Dziewczyny super, że działacie :ok:

Kierskie stadko - przygody :)

Kto przegląda forum