Elu ma koty, albo koty mają elu ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto sty 25, 2011 16:47 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

Nasz Hans w ogóle nie śpi zwinięty w kłębek. Inne kicie widziałam mniej lub bardziej zwinięte. Jego nigdy. Podobno HSB widział, ale nie wiem czy mogę mu wierzyć :wink: Yeti też było widywane :wink:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 25, 2011 20:57 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

sunshine pisze:Ej no... A może ona też, jak nasza Helga, uczulona na szwy. I może stad to dłuższe gojenie.
A skąd będziesz wiedziała, że rana się wygoiła do końca?

Jest czerwone, więc chyba rozpoznamy jak się zagoi, a jak nie będziemy pewni to i tak pójdziemy do wetki, żeby sama oceniła.

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Wto sty 25, 2011 21:04 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

shalom pisze:W Zaklinaczu kotów napisane jest że pozycja spania kota zależy też w dużej mierze od temperatury. Jak kotu jest bardzo ciepło to śpi rozwalony, a jak chłodno to zwija się w kłębek, jak chowa główkę gdzieś tam w nogi to mu zimno. U nas by się zgadzało bo w domu kaloryfery rzadko włączone i śpią zwinięte w kłębek, a w słoneczku zawsze się rzowalały na całą długość.

Możliwe. Nasze śpią w najróżniejszych pozycjach, i rozłożone i zwinięte, ale nie zwróciłam uwagi czy wtedy akurat było zimno czy ciepło w mieszkaniu. Niestety najczęściej mamy chłodno mimo kaloryferów na maxa :? takie uroki mieszkania na ostatnim piętrze, które na dodatek nie ma sąsiadów po bokach, którzy by dogrzewali... Wczoraj w sypialni było właściwie zimno i mysleliśmy, że koty zostaną na noc w drugim pokoju, w którym było zdecydowanie cieplej, więc mocno się zdziwiłam jak w nocy nie mogłam wyprostować nóg, bo u moich stóp... leżały wszystkie trzy :D mocno przytulone do siebie i do mnie i właśnie zwinięte w kłębki.

shalom pisze:Sie napisałam tyle ze nie u siebie :wink: , sorry elu za bałagan :oops:

Ależ proszę bardzo, bałagań :) zupełnie mi to nie przeszkadza :)

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Śro sty 26, 2011 9:48 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

No u nas jest ciepło. Ale tylko Hans unika pozycji na kłębuszek. On się ostatnio robi taki przymilak. Dzisiaj rano, gdy zadzwonił budzik, Hans przyszedł, ja go głaskałam a on delikatnie mnie podgryzał, odpychał tylnymi łapkami a jednocześnie cały czas się przymilał. O mało się nie spóźniłam do pracy :D

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 26, 2011 10:00 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

No właśnie te pazurki i zęby wywołują u mnie dysonans poznawczy :D bo ja wiem ze koty niektóre tak robią i lubią i nie jest to złośliwość ani chęć skrzywdzenia człowieka, ale też ciężko mi to zrozumieć, no bo przecież ja nie gryzę ani nie klepie swoich kotów :lol: no i mam taki lęk przed pazurami i zębami, ale to od psów się wzięło i tak mi zostało.Kiedys którys mnie chapnął, wystraszył i do dzisiaj boje się kłów :roll:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 26, 2011 10:10 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

Hans był delikatny, nie to co kilka miesięcy temu. Dorośleje mi synek :1luvu:
Ja nie mam obaw co do pazurków, czy zębów. Nasze koty nie gryzą już mocno- zmieniły zęby na stałe. A pazury regularnie im obcinamy. Ufam moim kotom a one ufają mi. Układ idealny :D

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 26, 2011 10:19 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

Ja swoim też ufam, ale nie bawię się z nimi na zęby i pazurki. Po prostu cofam ręke, dzięki temu też ich nie przyzwyczajam. I są delikatne. Jedyny sposób na mój lęk to chyba dac się ugryźć :lol:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 26, 2011 10:36 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

Ja też nie pozwalam się gryźć, cofam rękę. Ale potem znowu zaczepiam. Hans odpycha moją rękę i jednocześnie sie przymila. Komiczny jest wtedy. Zgrywa twardziela a tak bardzo potrzebuje czułości :D
Jeśli chcesz być delikatnie ugryziona, zapraszam na zabawy z Hansem.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 26, 2011 10:45 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

sunshine pisze:Ja też nie pozwalam się gryźć, cofam rękę. Ale potem znowu zaczepiam. Hans odpycha moją rękę i jednocześnie sie przymila. Komiczny jest wtedy. Zgrywa twardziela a tak bardzo potrzebuje czułości :D
Jeśli chcesz być delikatnie ugryziona, zapraszam na zabawy z Hansem.

Muszę się dać delikatnie ugryźć Frejce, bo ona jak sie ją głaszcze i jest jej tak super przyjemnie to z tej radości tak sobie lubi lekko podgryzać palce, aż mlaszcze przy tym :lol: H jej tak pozwala jak ja mizia, ale on to w ogóle jest dziwny bo lubi bawić się z kotami na pazury i mu żal że go Konan nie drapie w zabawie :lol:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 26, 2011 13:20 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

pocieszne to co opowiadacie. nasze też spią raż kuleczki zwinięte, raz długie i proste jak struny :D:D
teraz też spią głodomorry moje. :)
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro sty 26, 2011 13:20 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

sunshine pisze:Nasz Hans w ogóle nie śpi zwinięty w kłębek. Inne kicie widziałam mniej lub bardziej zwinięte. Jego nigdy. Podobno HSB widział, ale nie wiem czy mogę mu wierzyć :wink: Yeti też było widywane :wink:

piękne, piękne hasło :)
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw sty 27, 2011 10:54 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

O, jak miło sobie rozmawiacie na moim wątku :) Dzięki Wam wątek żyje, bo ja ostatnio kompletnie nie mam czasu :? Wpadam tylko na chwile, żeby zajrzeć na mój bazarek.

Matkoicórko, Migotka zrobiła nam dzisiaj pobudkę ok. 1ej, zechciało jej się na wymioty :? Nachapała się wieczorem mięsa i oczywiście wszystko zwróciła nie pogryzione :evil: Jak nauczyć koty gryzienia a nie połykania w całości! :? Ech...

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Czw sty 27, 2011 10:58 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

Elu, bo my cały czas próbujemy sprawić byś nie mogła nadążyć za swoim wątkiem :wink:

Przykro mi z powodu Migotki. U nas takim łakomczuchem jest Hans i nie mam na to żadnego sposobu. Moze ktoś bardziej doświadczony tu zajrzy?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 27, 2011 11:00 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

elu pisze:O, jak miło sobie rozmawiacie na moim wątku :) Dzięki Wam wątek żyje, bo ja ostatnio kompletnie nie mam czasu :? Wpadam tylko na chwile, żeby zajrzeć na mój bazarek.

Matkoicórko, Migotka zrobiła nam dzisiaj pobudkę ok. 1ej, zechciało jej się na wymioty :? Nachapała się wieczorem mięsa i oczywiście wszystko zwróciła nie pogryzione :evil: Jak nauczyć koty gryzienia a nie połykania w całości! :? Ech...

Xelmo tak sie prawie udusił ostatnio:/
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw sty 27, 2011 11:08 Re: Elu ma kota, albo kot ma elu ;)

Ano właśnie, dlatego staram się kroić drobno, żeby się nie udławiły jak tak połykają :?

A wczoraj robiłam 2,5 godziny kolejną porcję mieszanki barfowej z 2kg mięsa...masakra, miałam dość, wszystko mnie bolało, szczególnie, że w pracy miałam kupe roboty (koleżankama urlop) i wróciłam wykończona. Chyba jednak wole częściej ale tylko z kilograma.

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, Myszorek i 13 gości