Strasznie poraniony kot ['] (drastyczne zdj)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 26, 2011 22:15 Re: W-wa Koło - pomocy w złapaniu poturbowanego kota!!!

Kocura już zbadał weterynarz - ucho kota jest ponoć w okropnym stanie, nawet nie można amputować, bo cośtam. Zaraz Jana przyjedzie, to napisze więcej.
Futrzak zostaje na noc w lecznicy, a jutro chyba będzie przewieziony do Koterii. Pewnie będziemy tu błagać o pomoc transportową :oops: .

Łobuz jest tak umięśniony, że nie udawało mi się złapać go za skórę na karku, choć kilka razy trzymałem - nie miał wolnej skóry, same napięte mięśnie. Podbierak mieliśmy tylko połamany, potem całkiem porwany już. I w końcu złapaliśmy kota w eko-torbę zakupową - to był pomysł Jany :1luvu: - bez tego by się raczej nie udało. Niech żyje ekologia!! :D
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Śro sty 26, 2011 23:21 Re: W-wa Koło - pomocy w złapaniu poturbowanego kota!!!

Kot w bardzo złym stanie, a raczej strzępy ucha. Zdjęcia mówią same za siebie:

Obrazek Obrazek Obrazek

Ucha nie można amputować, bo nie byłoby skóry na zszycie. Na razie rana jest oczyszczona z martwicy, kot dostał kroplówkę, antybiotyk, tolfedynę. Został do jutra na Powstańców Śląskich, w transporterze. Kiedy wychodziłam jeszcze był pod wpływem narkozy.

Ten kot będzie potrzebował pomocy. Będę wystawiała na niego bazarki. Jutro muszę go przewieźć z Woli na Pragę, a nie mam czym. Bardzo proszę o pomoc.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sty 27, 2011 8:28 Re: Strasznie poraniony kot potrzebuje pomocy! (drastyczne zdj)

Właśnie dostałam telefon - kot nie żyje.

Umarł o drugiej w nocy. Po wybudzeniu strasznie się pobudził i zaczął dusić. Wetom udało się go przełożyć z transportera do inkubatora pod tlen, dostał leki przeciwwstrząsowe. Mimo to po dwóch godzinach się udusił. Stres go zabił.

Być może nie powinniśmy byli go łapać, umarł by u siebie.



To on pięć lat temu...

Obrazek

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sty 27, 2011 8:35 Re: Strasznie poraniony kot ['] (drastyczne zdj)

Kociku [*]

Jana nie obwiniaj się.
Nie mów tak. Umarłby u siebie ale w jakich męczarniach? Jak długo agonia by trwała? A jesli wpadłby w ręce jakiegoś kretyna,w paszczę psa...?Albo umierałby dodatkowo osłabiony głodem?
Zrbiliście wszystko co możliwe. Jego dni były policzone.
Przytulam.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw sty 27, 2011 8:59 Re: Strasznie poraniony kot ['] (drastyczne zdj)

['] :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw sty 27, 2011 10:34 Re: Strasznie poraniony kot ['] (drastyczne zdj)

Okropne. Wczoraj wielka radość, dziś tym większy smutek.
On mnie na pewno nie polubił, ale ja się zdążyłem z nim w tej brudnej piwnicy zżyć.
Kotek [']

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Czw sty 27, 2011 11:09 Re: Strasznie poraniony kot ['] (drastyczne zdj)

:( :cry:
Śpij spokojnie KOTKU [*]
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw sty 27, 2011 11:36 Re: Strasznie poraniony kot ['] (drastyczne zdj)

Czarna seria trwa. Kot za kotem odchodzi za TM. :cry:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw sty 27, 2011 12:04 Re: Strasznie poraniony kot ['] (drastyczne zdj)

Jana , przynajmniej starałaś się pomóc kotkowi więc niema co się winić za jego śmierć ..
niech śpi spokojnie kociak [*] :(

Sunshine307

 
Posty: 287
Od: Pon sty 24, 2011 13:44
Lokalizacja: Jaworzno/Gliwice

Post » Czw sty 27, 2011 12:21 Re: Strasznie poraniony kot ['] (drastyczne zdj)

Dlaczego one odchodzą, gdy dostaną szansę od losu?
:cry: :cry: :cry:

(')
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw sty 27, 2011 16:12 Re: Strasznie poraniony kot ['] (drastyczne zdj)

Jeszcze nie bardzo mogę sie otrząsnąć, to takie niesprawiedliwe. Wczoraj taki wysiłek, VVu chyba ze dwie godziny przewalał ciężkie graty, bo kot zadekował się w komórce wypełnionej rupieciami po sufit. Bez desperacji i siły fizycznej wielkiego faceta nie udałoby się kota złapać. Mój TŻ zaimponował mi po raz kolejny.

Tak się cieszylismy, wszyscy, że kot bezpieczny...


Zadzwoniłam do karmicielki. Pani Iza nie mogła uwierzyć... Wczoraj była szczęśliwa, że kot złapany, opatrzony, w szpitalu... A dziś taka wiadomość :cry: Ale kiedy zaczęłam mówić, że może nie trzeba było go łapać, odpowiedziała "patrzyłałbym jak mi tutaj umiera..."

Sama nie wiem już nic.

Wet, który wczoraj zajmował się kotem, w nocy próbował go ratować, a dziś rano do mnie dzwonił, też bardzo się przejął. Duży plus dla lecznicy na Powstańców. Wieczorem pojadę po transporter i fakturę.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sty 27, 2011 22:44 Re: Strasznie poraniony kot ['] (drastyczne zdj)

biedactwo :(((

przynajmniej nnie umiera dlugo, w meczarniach, "u siebie"... [*]
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw sty 27, 2011 22:55 Re: Strasznie poraniony kot ['] (drastyczne zdj)

Biedaczek.Mialam podobna sytuacje, ale u mnie kotek cudem przezyl po wstrzasie.
Duzy plus dla ciebie. Pomoglas mu jak moglas. :ok:
Nieraz tak bywa, ze pomimo naszych wielkich starań , sprawy toczy sie inaczej :(

Diana27

 
Posty: 212
Od: Pon gru 07, 2009 18:17
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 86 gości