Latte - już szczęśliwa w swoim domku stałym

bulba pisze:Ja wzięłam tylko jedną tymczaskę i już nie oddałam. Nie byłam w stanie. Podziwiam bardzo wszystkie domki tymczasowe. Leczenie - tak, opieka - tak, miłość - tak, ale później to rozstanie. Ja jestem na to za słaba, niestety
Latuniu, buziaki ogromne od ciamajdowatej ciotki.

witaj w klubie bulba :ok:

strasznie ochorowywuje oddanie kota,mieczak jestem i tyle :roll:

Każdy jest mięczak :oops:

ale gdyby nie było mięczaków, co stałoby się z kotami? A gdybyśmy zostawiali wszystkie koty sobie, to szybko przekroczylibyśmy dopuszczalne normy i zamiast ratować koty, skazalibyśmy (piszę tak, bo przecież panowie też są wśród nas) je na złe życie, jako kolekcjonerzy kotów.

Ja się spłakałam strasznie jak oddałam przed świętami moja kicię tymczasową... Okropność. Teraz się boję brać nowego tymczasa ehh...

Nie sposób się przyzwyczaić do tego, ale z każdym tymczasem jest jednak troszeczkę łatwiej....
a DT są potrzebne. Inaczej kto pomoże wszystkim tym biednym stworzeniom??
:ok:

kochane kobietki trzymamy gorace kciuki :ok:

mam pierwsze zapytanie o Latunie

narazie pani mi wypelnila ankiete przedadopcyjna i jutro bedzie dzwonic do mnie by osobiscie zadac setke pytan

zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie :wink:

no to

moja ciciunia kochana :1luvu:

Ciepła pisze:kochane kobietki trzymamy gorace kciuki
mam pierwsze zapytanie o Latunie
narazie pani mi wypelnila ankiete przedadopcyjna i jutro bedzie dzwonic do mnie by osobiscie zadac setke pytan
zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie

ło matulu

Kciuki po stokroć :ok: