SilVio Pampuszek-czar i urok-poszedł na swoje :))))

Ja tak mówię przy każdym miocie :oops:

I musze się rozstawać :cry:

Najgorsze rozstanie miałam z Grochami i z Natkiem :cry:

A i z Mironem! Dlatego tak cisnę domki o zdjęcia.

Panią Asię z kociarni też uwiódł
i ciąąąągle na rączkach był :1luvu:

Chwilę człowiek nie zagląda, bo popracowac musi, a tu nie dość, że 5 stron, to jeszcze TAKIE wieści.
Hip, hip. (w pracy nie przyjmuje mi tych dodatkowych usmieszków :evil:

)

Czy to juz taka stała współpraca taśmowa - schron - satyrki - karolina?
:1luvu:

Jestescie bezkonkurencyjni
całuski dla SilVio

pozytywka pisze:Chwilę człowiek nie zagląda, bo popracowac musi, a tu nie dość, że 5 stron, to jeszcze TAKIE wieści.

Ja też dopiero zajrzałam i ledwo co na piątej stronie zmieszczę się

zaraz wszystko doczytam , a na razie :ok:

DS już czeka

no niesamowite :1luvu:

Cała bateria leków od zastrzyku po tabletki podana. Ciutkę kocio zwątpił, ale że była to ostatnia tabletka i został porządnie wygłaskany - szybko zapomniał o torturach

Przyznać muszę, że poszło szybko i sprawnie. Ale obawiam się, że to tylko dzisiaj tak :lol:

SilVio wszystko robi z wielkiem zaangażowaniem. Jak je, to nie spocznie, póki nie wymiecie wszystkiego, jak się myje, to jest cały mokry, jak mruczy, to trwa to bardzo długo i aż cały "chodzi", jak pierdzi.................................to wykręca nos