Kot mi umiera :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 22, 2011 18:15 Re: Kot mi umiera :(

:eska:, bardzo, bardzo mi przykro.
Chyba kazda osoba na tym forum rozumie twoj bol.
Ja sama trafilam tu 2 dni po odejsciu mojej kochanej koteczki Sally, i zrozumienie wszytkich stad, w zasadzie obcych - a tak rozumiejacych i wspoczujacych osob - pomoglo mi pozbierac sie.

Szimusiu badz szczesliwy za TM [*]
------------------------------------------------------------
Sally [*] 12/2/2009 - pamietam i tesknie Malenka...

<><><><><><><><><><><><>

Czarna Amy - Her Craziness
Rudy Milton - His Laziness

ania-mania

 
Posty: 53
Od: Pt gru 04, 2009 2:19
Lokalizacja: Chicago

Post » Nie sty 23, 2011 20:38 Re: Kot mi umiera :(

:cry: :cry: :cry:

(*)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon sty 24, 2011 1:02 Re: Kot mi umiera :(

:cry: :cry: Bardzo przytulam i współczuję, cały czas śledziłam wątek. Kocur odszedł prawie 2 lata temu na nowotwór przełyku / czerniak /, też musiałam podjąć decyzję o eutanazji, bo umierał z głodu. I wciąż jest mi z tym bardzo żle

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16663
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 24, 2011 8:49 Re: Kot mi umiera :(

Eska, dokładnie wiem, co czujesz :(
Bardzo mi przykro :cry:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 24, 2011 9:02 Re: Kot mi umiera :(

Trzymaj się jakoś...My wczoraj mieliśmy 2 miesiąc jak odeszła nasza 14,5 letnia Kiciusia :cry:
Gosiara
 

Post » Pon sty 24, 2011 9:04 Re: Kot mi umiera :(

:eska:........... :(
Znam to uczucie nader dobrze.
Jesteśmy z Tobą!
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon sty 24, 2011 16:39 Re: Kot mi umiera :(

Dziekuję Wam za ciepłe słowa.
Ale ta pustka w domu przerażająca, łapie się na tym, że wydaje mi sie, że słyszę dalej jak Szimuś dyszy, albo jak drapie w swój ulubiony karton... ale to niestety tylko jakies urojenia.
Postaram się trzymać tego, że mu już faktycznie lepiej, nie cierpi :(
A Rysiek dalej szuka :(

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

Post » Pon sty 24, 2011 17:01 Re: Kot mi umiera :(

:eska: przytulam

A może Rysiowi znajdź towarzystwo.
Wiem, że dla Ciebie to pewnie za wcześnie, więc może weź jakiegoś kociaka na DT. Maluch rozrusza Rysia. Jak się zakochasz to zostanie, a jak nadal będzie Ci trudno to odchuchasz i znajdziesz mu DS.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto sty 25, 2011 15:05 Re: Kot mi umiera :(

myślałam o towarzyszu dla Ryśka, ale w końcu ma brata w domu i jeszcze drugiego kolegę Rudego. Rudy jest też już dosyć dojrzały, ma ok 16 lat i niestety źle zniósł dokoptowanie mu dwójki maluchów 4 lata temu. do dnia dzisiejszego nie nastąpiła między nimi zgoda i co chwila są nawalanki skutkujące wizytami u weterynarza a to z rozwalonym nosem, uszkodzonym okiem, głębokim ugryzieniem...
dlatego waham się myśląc o nowym towarzyszu...
szkoda mi troche Rudego znowu stresować i tak jest stary i nie za bardzo lubi koty, woli z ludźmi trzymać.
Ptysiek z kolei nie jest taki kontaktowy, więc Rysiek szuka...
nie wiem, czy przygarniać, czy nie, wczoraj znajomi próbowali mi niespodziankę zrobić, ale poczułam, że to jeszcze za wcześnie... poza tym Rudy :?

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

Post » Wto sty 25, 2011 17:56 Re: Kot mi umiera :(

Nie wiedziałam, że masz takie kocie stadko :) .
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Śro sty 26, 2011 16:34 Re: Kot mi umiera :(

ano, uzbierało się ich tyle :)

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

Post » Śro sty 26, 2011 18:03 Re: Kot mi umiera :(

masz Ryśka.On nie zastąpi Szimusi ale nie masz pustki w domu. U mnie już idzie 3 miesiąc jak odeszłą Misia i cały czas mam wrażenie,że w nocy chodzi do kuwetki, wymiotuje, podjada chrupki. Pomimo tego,że wiem -nie ma jej-wstaje w nocy po cichutku i sprawdzam mając nadzieję,że jednak ją spotkam.Na prózno. Bardzo Ci wspólczuję i pewnie tak jak Ty ryczę.
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek

Post » Czw sty 27, 2011 10:24 Re: Kot mi umiera :(

ula-misia, tak, jeszcze sobie razem popłakujemy :) ale nasze kociaki juz harcują w kocim niebie, więc nie martwmy się, chociaz smutek wielki :?
rysia głaszczę ile wlezie, żeby nie czuł się samotny. rudy nadal nie chce sie z nim zakumplować, a ptysiek to już wogóle neurotyk.

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Niushonok i 204 gości