myślałam o towarzyszu dla Ryśka, ale w końcu ma brata w domu i jeszcze drugiego kolegę Rudego. Rudy jest też już dosyć dojrzały, ma ok 16 lat i niestety źle zniósł dokoptowanie mu dwójki maluchów 4 lata temu. do dnia dzisiejszego nie nastąpiła między nimi zgoda i co chwila są nawalanki skutkujące wizytami u weterynarza a to z rozwalonym nosem, uszkodzonym okiem, głębokim ugryzieniem...
dlatego waham się myśląc o nowym towarzyszu...
szkoda mi troche Rudego znowu stresować i tak jest stary i nie za bardzo lubi koty, woli z ludźmi trzymać.
Ptysiek z kolei nie jest taki kontaktowy, więc Rysiek szuka...
nie wiem, czy przygarniać, czy nie, wczoraj znajomi próbowali mi niespodziankę zrobić, ale poczułam, że to jeszcze za wcześnie... poza tym Rudy
