Nasze białaczkowce cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 18, 2011 12:32 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Mi też bardzo przykro...
Boli niemiłosiernie...
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Wto sty 18, 2011 12:34 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Laluniu [*], Aszirko [*]

Przykro :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 18, 2011 12:36 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Laluniu ['], Aszirko ['] :cry:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40418
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro sty 19, 2011 18:22 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Tak bardzo Wam współczuję, wiem jak to boli :cry:

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sty 20, 2011 15:54 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Laluniu [*], Aszirko [*]
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto sty 25, 2011 8:27 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Witam, bardzo cieszę się że znalazłam to forum.
Potrzebuje rady od kogoś kto się zna bo ja kompletnie zielona jestem i od kilku lat przerażona. Nie wiem od czego zacząć, więc może zacznę od początku.
Ponad pięć lat temu wzięłam do domu kota, urodził się na wsi u mnie w domu w szafce. Gdy miał dwa lata zwymiotował troszeczkę przezroczystej wody ze śladowymi ilościami krwi a że ja przewrażliwiona to go do weta od razu. Na miejscu okazało się że tylko się skaleczył i nic mu nie jest. Jednak jak już tam byłam to kazałam zrobić mu badania krwi i wtedy zaczął się mój koszmar.
Ogólne wyniki nie wyszły złe tylko krew była słaba, facetka rzuciła mi te wyniki i tylko powiedziała że to może być białaczka a może nie być i poszła zajmować się swoim dorosłym synkiem, który odwiedził ją w klinice. Na drugi dzień zrozpaczona poszłam z wynikami do innego weta i on powiedział że te wyniki wcale nie świadczą jeszcze o białaczce, że odporność mogła się osłabić przez różne rzeczy. Przepisał jakieś tabletki kazał mu podawać a po kilku miesiącach przyjść na badania. Tabletki mu podawałam ale na badania już nie poszłam, za bardzo się bałam tego co usłyszę. Jednak ta świadomość chodzi za mną jak jakieś widmo, cały czas mam świadomość tego że może się coś stać a od badań mija już czwarty rok. Cały czas się pocieszam że ta odporność mu się osłabiła bo krótko przebywał z matką do tego w tamtym okresie był wszystkożerny (czyt. balony, sznurki, karimaty itp.)
Walerian ma teraz pięć i pół roku, wygląda świetnie, ma apetyt przez cały czas, jest energiczny, wesoły i zadowolony. Nigdy mi nawet drobnej infekcji ani zatrucia nie złapał. TOTALNIE nic. Kontaktu z kotami też nigdy nie miał, tylko z matką przez pierwsze 8 tygodni i z moim drugim kotem który był zdrowy. Mam kilka pytań i byłabym dozgonnie wdzięczna gdyby ktoś bardziej doświadczony mi odpowiedział.
1. Gdzieś spotkałam się z opiniami że jeśli białaczka nie uaktywni się do szóstego roku życia to już się nie uaktywni bo kot z wiekiem zdobywa przeciwciała, czy to prawda?
2. Czy po takim okresie w świetnym zdrowiu mam się w ogóle jeszcze bać że to białaczka, bo to wszystko była jedna wielka niewiadoma.
3. Jeśli tak to jakie są szanse że ta choroba kiedyś się ujawni i zagrozi mojemu kotu?

Niecałe 2 lata temu odszedł mój 14-letni kocurek, chorował na nerki. Po jego śmierci prawie w szpitalu wylądowałam. Choroby i odejścia drugiego kota już nie zniosę :cry: :cry:
Teraz chętnie poszłabym zbadać Waleriana ponownie niestety w tym momencie fundusze mi na to nie pozwalają :(

Valerianka

 
Posty: 8
Od: Wto sty 25, 2011 7:03

Post » Wto sty 25, 2011 9:28 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Valerianka, czy Twój kot miał robiony test białaczkowy? Jeśli nie, to zanim się zaczniesz martwić, trzeba go zrobić i ewentualnie jeśli wyjdzie pozytywny, możesz się zastanawiać co dalej. Podstawowy test nazywa się elisa, wyniki są od razu. U mojego weta kosztował chyba 80 złotych. Ponieważ nie jest w stu procentach wiarygodny, warto powtórzyć po jakimś czasie.

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 25, 2011 12:16 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Valerianka, no właśnie, zrób test - bo nic nie wskazuje na to, żeby kot miał białaczkę. Sama obniżona chwilowo odporność to przecież nic nadzwyczajnego, nam też się zdarza, a nie chorujemy wszyscy ani na HIV, ani na białaczkę czy inne poważne choroby.
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Śro sty 26, 2011 12:54 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Mam pilne pytanie: po jakim czasie od zabiegu sterylizacji można kotkę testować na felv bez większej obawy,że wyniki będą zafałszowane?

Moja tymczaska miała zabieg w przedwczoraj i przyznam,że z tak rozbieżnymi opiniami weterynarzy nie spotkałam się jeszcze w żadnej innej kwestii. Jedni twierdzą,że to ma się jedno do drugiego nijak i można kotę testować w każdym momencie,inni,że trzeba odczekać jakiś tydzień,bo operacja i użyte przy niej środki zmieniają chemię organizmu.
Dla mnie,na logikę,test na antygeny,wykaże obecność tych antygenów lub jej brak bez względu na wszystko. Ale konsultowałam się z czterema lekarzami ( w tym dwie przychodnie przy wydziałach weterynarii) i mam po dwie różne opinie. Lekarz,który przeprowadzał zabieg,nie widzi żadnych przeciwskazań do robienia testu od razu.
Obrazek Obrazek
Obrazek

passa

 
Posty: 1900
Od: Wto maja 19, 2009 13:46
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 26, 2011 13:01 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

passa, wątpię, żeby ktokolwiek znał odpowiedź na to pytanie. Ja bym odczekała jednak te kilka dni, mimo braku przeciwskazań :roll: Do końca tygodnia np. Niech kota odpocznie, zanim ją znów skłujesz :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 26, 2011 13:10 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

OKI pisze:passa, wątpię, żeby ktokolwiek znał odpowiedź na to pytanie. Ja bym odczekała jednak te kilka dni, mimo braku przeciwskazań :roll: Do końca tygodnia np. Niech kota odpocznie, zanim ją znów skłujesz :wink:

Kota odpocznie,a ja z nerw cała się rozreguluję :roll: :lol:
Obrazek Obrazek
Obrazek

passa

 
Posty: 1900
Od: Wto maja 19, 2009 13:46
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 26, 2011 13:13 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

passa pisze:
OKI pisze:passa, wątpię, żeby ktokolwiek znał odpowiedź na to pytanie. Ja bym odczekała jednak te kilka dni, mimo braku przeciwskazań :roll: Do końca tygodnia np. Niech kota odpocznie, zanim ją znów skłujesz :wink:

Kota odpocznie,a ja z nerw cała się rozreguluję :roll: :lol:

Dasz radę :twisted:
A w piątek to chyba przepisowe 4 tygodnie miną od pierwszego testu? :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 26, 2011 13:15 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

OKI pisze:
passa pisze:
OKI pisze:passa, wątpię, żeby ktokolwiek znał odpowiedź na to pytanie. Ja bym odczekała jednak te kilka dni, mimo braku przeciwskazań :roll: Do końca tygodnia np. Niech kota odpocznie, zanim ją znów skłujesz :wink:

Kota odpocznie,a ja z nerw cała się rozreguluję :roll: :lol:

Dasz radę :twisted:
A w piątek to chyba przepisowe 4 tygodnie miną od pierwszego testu? :wink:

We czwartek :twisted:
Obrazek Obrazek
Obrazek

passa

 
Posty: 1900
Od: Wto maja 19, 2009 13:46
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 26, 2011 13:17 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

passa pisze:
OKI pisze:
passa pisze:Kota odpocznie,a ja z nerw cała się rozreguluję :roll: :lol:

Dasz radę :twisted:
A w piątek to chyba przepisowe 4 tygodnie miną od pierwszego testu? :wink:

We czwartek :twisted:

No widzisz, to jeszcze bardziej przepisowo :ryk:
Ja bym poczekała do piątku, dla własnej pewności - zrobisz od razu to się będziesz znów za chwilę zastanawiać :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 26, 2011 13:33 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Jestem b.ciezko chora...mam 2 kotki białaczkowe+18 starych, slepych, zdechlaków w tym 6 sprawnych....w miare...Pisz na pw......
co bedzie jak mnie nie bedzie...o to jest pytanie.... :evil:
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, HerbertPrade, puszatek, Silverblue i 121 gości