Weihaiwej pisze:Ale, Miss, jak lecicie z kotami do Polski, to one już muszą być w luku bagażowym, no nie? Ile płacisz za ic bilety? Czy mogą być we wspólnym transporterze?
Jedziemy samochodem, to tylko kilkanaście godzin, w osobówce będą miały jak w raju w porównaniu do 25 godzin w busie z ludźmi którzy śmierdzieli vódką i kiełbasą, którym Stefan ukradł Marsa
Jak pertraktowałam z liniami lotniczymi odnośnie wyjazdu do Grecji, to kazali mi upchać oba koty w jednym transporterze i wnieść na pokład, mały Stefanek leciał też na pokładzie, ale to linie czarterowe. W normalnych liniach zależy od wagi, ale tak naprawdę nie wiem jak to wygląda, chyba od 8kg wzwyż(1 zwierze) - luk bagażowy.
Stefan jak leciał z Grecji grzecznie spał przez większość czasu, na koniec wyszedł z transporterka i przecisnął się na siedzenie przed nami gdzie była kobieta z 2 małych dzieci, ułożył się na kilkuletnim chłopczyku i poszedł spać
