Tola i Boluś,piękny dwupak.W domu!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 24, 2011 14:38 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Tola zniszczona psychicznie!!!

ewar pisze:Wydaje mi się,że wiem, co robić, ale to wymaga czasu.Z Bolusiem pójdzie szybciej, właśnie wskoczył mi na kolana :lol:.

Cieszę się razem z Tobą :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto sty 25, 2011 7:28 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Tola zniszczona psychicznie!!!

Nie mam problemów z bezsennością, ale wczoraj myślałam ,że nie zasnę.Co oni musieli robić Toli, że tak ją zniszczyli? Płakać mi się chce.Bili? Zamykali gdzieś? Czy ona kiedyś zapomni o tym, co ją spotkało? Boluś, ten uroczy kociak, wywalający brzuszek, mruczący bez przerwy jest przerażjąco smutny.Spokojny, je, chodzi do kuwetki,najchętniej jednak siedziałby w łazience.
Jestem naiwna, ale wierzę w to, że zło i dobro do nas wracają.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sty 25, 2011 9:26 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Tola zniszczona psychicznie!!!

Jest aż tak źle? :( Chciałam się łudzić, że Tola tam krzywdzona nie była, po prostu tamci ludzie nie dali rady. Ale Ty wiesz najlepiej :(
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12767
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 25, 2011 10:02 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Tola zniszczona psychicznie!!!

Nie wiem, stawiam znaki zapytania.Nie mogę oskarżyć nikogo.Dzisiaj wpadnie siostra, może ona chłodnym okiem spojrzy na koty, może ja zbyt emocjonalnie do tego podchodzę?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sty 25, 2011 11:12 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Tola zniszczona psychicznie!!!

ewar pisze:Nie mam problemów z bezsennością, ale wczoraj myślałam ,że nie zasnę.Co oni musieli robić Toli, że tak ją zniszczyli? Płakać mi się chce.Bili? Zamykali gdzieś? Czy ona kiedyś zapomni o tym, co ją spotkało? Boluś, ten uroczy kociak, wywalający brzuszek, mruczący bez przerwy jest przerażjąco smutny.Spokojny, je, chodzi do kuwetki,najchętniej jednak siedziałby w łazience.
Jestem naiwna, ale wierzę w to, że zło i dobro do nas wracają.


Ja również w to wierzę.

Ewuniu, Tola zapomni o wszystkim, co było złe. Jestem o tym przekonana. Zobaczysz, że rozkwitnie. Potrzebuje tylko czasu i miłości. Wszystko, czego potrzebuje, żeby zapomnieć i rozkwitnąć, ma u Ciebie. Boluś również się rozweseli. Na pewno tak będzie.

Słoneczko, proszę Cię, nie rozpamiętuj, nie rozmyślaj o Toli i Bolusiu. To im nie pomoże, a tylko zatruwa Ciebie. Już są na prostej, w Twoich kochających rękach. To jest najważniejsze.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto sty 25, 2011 11:31 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Tola zniszczona psychicznie!!!

i ja trzymam kciuki, żeby się udało :ok:
czarny kot :1luvu:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28701
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sty 25, 2011 11:36 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Tola zniszczona psychicznie!!!

Ewuniu, jeżeli chcesz, żeby Tola zapomniała o przeszłości, sama o tym nie myśl. Teraz najważniejsza jest przyszłość Toli, a Ty potrafisz ukształtować ją tak, żeby koteńka była szczęśliwa. Tylko że na razie trzeba Tolunię do tej szczęśliwej przyszłości przygotować.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto sty 25, 2011 15:23 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Tola w złym stanie psychicznym

Już wiem, co się stało.Zadzwonił były Duży Toli i Bolusia i dopiero teraz mi wyjaśnił.Otóż Tolę molestowała jedna z dziewczynek.Tola przed nią uciekała, chowała się..itd.Dziecko nie chciało robić krzywdy,ale za bardzo kochało.U mnie w domu małych dzieci nie ma, mam nadzieję, że dojdzie do siebie. Pan mnie przeprosił, że warknął na mnie, kiedy zadzwoniłam po przyjeździe kotów, ja go też przeprosiłam, ale zaczęłam podejrzewać różne rzeczy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sty 25, 2011 16:48 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Wiem, co się stało.

A w jakim wieku był dzieci?

piszesz "zaczęłam podejrzewać różne rzeczy"
mam na myśli jeszcze coś oprócz męczenia przez dziecko?

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5772
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 25, 2011 18:44 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Wiem, co się stało.

Dzieci mają 3 i 10 lat.
Co zaczęłam podejrzewać? Na pewno nie męczenie przez dzieci.Na to nie wpadłam.Raczej coś nieokreślonego, wynikało to z tonu rozmów o tym ,co zrobiły złego.Na początku był zachwyt, cud miód, potem słyszałam głównie o zniszczeniach.Zaproponowałam zwrot kotów, na co natychmiast się zgodzili.Wetka przywiozła oba koty.Zaniepokoiłam się zachowaniem Toli.Zachowaniem,bo wyglądały ładnie,są zadbane, co napisałam. Zadzwoniłam i zapytałam, czy przypadkiem nie była Tola uderzona,bita, co się stało.Wiem,że Pan się zdenerwował, był niegrzeczny i rozmowa się skończyła.Tak na zimno oceniając, to przecież nikt by mi nie powiedział,że bił kota.Chociaż domek przyznał się kiedyś koleżance,że pakował pyszczek kota do kupy, a potem do kuwety.Było to mówione z dumą,że zna dobry sposób na nauczenie kota czystości.Wiec, nie wiadomo.Przeprosiłam, kiedy usłyszałam wyjaśnienia.
Tola jest przerażona, widziała to moja siostra.Boi się hałasów.Dzisiaj troszkę się bawiła, ale sama, nie chce żadnych kontaktów z innymi kotami.Nie warczy już, nie syczy, ale wali ogonem, kiedy się ją głaszcze.Często chowa się pod stołem w kuchni, mam na nim obrus, a pod spodem są taborety.Schowana czuje się bezpiecznie? Śpi w nocy za kanapą.Oczy jak pięciozłotówki, wciąż jest spięta, wypatruje czegoś.Wzięta na ręce przejmująco miauczy.Tęskni za tamtym domem? Jak mam to wszystko tłumaczyć? Nie wiem i już dam sobie i Toli spokój.Czas jest najlepszym lekarstwem.
Boluś w porządku.Jest piękny, ogromny, futro ma intensywnie czarne, lśniące.Muszę go zważyć, chyba sporo waży.Trudno o nim coś powiedzieć.Boluś ogranicza ruch do minimum, miska i kuwetka.Sprawia wrażenie smutnego, zabawki go nie interesują.Nim się jednak nie martwię.Tolą tak i to bardzo.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sty 25, 2011 18:54 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Wiem, co się stało.

A to czytałaś?
viewtopic.php?f=1&t=118094&start=810
Bo są szczęśliwe zakończenia takich historii!
Całkiem niedawno - nie chcę się wyrażać, bo nigdy tego nie robię, więc napiszę zdenerwowałam się, choć to nie jest adekwatne do stanu, w którym się znalazłam - opowiadał mi z dumą nowy właściciel koteczka ode mnie, że wsadził mu pyszczek w nasikane. A informację, że to skuteczna metoda, dostał od "absolutnie fantastycznej, bardzo mądrej, bo miała mnóstwo kotów" dziewczyny. Najzwyczajniej w świecie chciałam wsadzić do muszli klozetowej jego twarz i gdybym gdzieś w pobliżu znalazła muszlę, pewnie bym to zrobiła, z furii. Pomijam, że kotek u mnie chodził do kuwety. Informację, że ludzie mają rozum, trzeba włożyć między bajki. :evil:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto sty 25, 2011 19:41 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Wiem, co się stało.

Witaj ewar.
Coś nam sie historie plączą podobnie.
wiem co czujesz i co przeżywasz.Wiem!!! zwrócono mi dzieciaki Teo i Zeldą po 9 m-cach.Nie chcę pisac co przezyliśmy, a najwazniejsze co one przezyły.Wpadły do zakoconego na maksa domu.Otarły sie o śmierć będąc już u nas.Bo stres i tesknota swoje zrobiły. Szczególnie Zelda .U nas była wesoła i miziata.Wróciła zestresowana i płochliwa. Ale mam nadzieję,ze zakończenie będzie dobre.Maluchy poszły do siebie.
Ale to twoich kotów watek.Wiec mocno trzymam kciuki.
Dasz radę i kocia też da rade. Tylko miłosci i akceptacji bezwzględnej trzeba,A tego masz wiele w swoim sercu :1luvu: .
Ludzie traktują koty przedmiotowo.A one potem płacą cene. Znajda swój dom i swoje szczęście.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 26, 2011 8:36 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Wiem, co się stało.

Dzięki. ASK@, czytałam.Wiem,że mnie rozumiesz.
Zarówno Tola jak i Boluś są prześliczne.Mam trochę zdjęć, wkleję.Boluś to straszna flegma, najchętniej by się nie ruszał.Futro ma lśniące, kruczoczarne jak włosy Indianina.Tola jest też śliczna,bardzo zgrabna, proporcjonalna.Nadal jednak się boi, czasami jakby mniej, zaczyna się bawić,ale nie znosi być na rękach.Nie ma w niej agresji, nie gryzie, nie drapie, ale miauczy i wyrywa się.Widać,że ją to męczy, przeraża, nie wiem,jak to określić.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 26, 2011 9:10 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Wiem, co się stało.

Bedzie dobrze, Tola musi ponownie zaufać, dasz radę :ok:
Ja swojego kota uczyłam kuwetkowania - to co narobił po kątach przekładałam do kuwety. Sadzałam przy kuwecie i tłumaczyłam , łopatka zasypywałam żwir - szybko załapał.
Podobne zachowanie widziałam u kotki na dziłce znajomych - kicia dzika ale, że przez znajoma karmiona to sie na ich działce zainstalowała. Obserwowałyśmy jak np. uczy kicia zasypywania odchodów i to (nieudolnie) kopiowałam.
Obrazek Obrazek ObrazekFranek, Tośka, Kredka i LusiObrazek
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
Lalunia [*] zawsze w naszych sercach

EdytaB_a

 
Posty: 3162
Od: Śro gru 15, 2010 10:21
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Śro sty 26, 2011 9:39 Re: Tola i Boluś, zwrot z adopcji.Wiem, co się stało.

Tak jak za Zeldę i Teo, trzymam kciuki za Tolę i Bolusia.

Trzeba wierzyć, że będzie happy end :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1192 gości