Na razie Megusia jeszcze dziś została w klinice na kroplówce tak jak było zapowiedziane.
Jeśli dziś ponownie będzie apetyt w co wierzę to od jutra zastrzyki już bez kroplówek.
Od rana troszkę chowała się po "dziurach" no,ale od razu Rzymu nie budowano.
Temperatura wzorowa 38,6,qupka w jelitach wyczuwalna,ale nie była jeszcze blisko "wylotu" no i nie była zbyt uformowana,ale też nie ma się co od razu spodziewać ukształtowanych qupek o idealnej konsystencji.
Zastanawiam się nad dietą dla niej bogatą we włókno,które wspomoże pracę jelit i odbuduje jej florę bakteryjną.
Ma ktoś doświadczony pomysł?
Jest karma RC Fibre Response,ale ja za RC jakoś nie jestem,bo zraziła mnie tam ilość konserwantów .
Zastanawiam się czy jest karma tego typu,ale innej firmy?Oprócz tego chyba będę jej codziennie gotowała filecik z kurczaka z udkami na przemian,żeby nie jadła ciągle suchej piersi.
Tak się boję,że to cholerstwo może nawrócić,a nie wiemy nadal co to jest.
Bez diagnozy się nie da wiele zdziałać,bo nawet nie wiemy do końca co leczymy.
takie chybił trafił,bo leki które obecnie dostaje mają szerokie spektrum działania.
Lekarz sam dziś powiedział,że powiększone jelito może być tylko objawem czegoś,niekoniecznie choroby jelit.
I co w takiej chwili zrobić?
Bez wzmocnienia jej i odporności nie nadaje się do endoskopii,bo to pod znieczuleniem całkowitym,a nie chciałabym ryzykować nie wybudzenia się

Taka w chwili obecnej ślepa uliczka...
Zuzik czuje,że pancia smutna więc przyszła na kolanka i liże mnie po brodzie miziak kochany,a Megunia siedzie sama u weta w klateczce...szkoda,że nie można zostawać ze zwierzakiem u nas w lecznicy,bo nie mają na to miejsca
