Kocuria pisze:
[...] a ja obecnie zajmuję się bezczynnym siedzeniem w oczekiwaniu na upragniony powrót do domu (tuż po nowym roku) i wymyślaniem problemów...
bo a nuż kierownictwo AFN zdecyduje, że nie spełniamy warunków, bo mamy jeszcze niewiele mebli?
albo dlatego, że drzwi, choć antywłamaniowe, są pojedyncze, a nie podwójne, i trzeba pilnować żeby kot nie śmignął na klatkę? trzecie piętro, więc trochę schodów do pokonania ma, a Karmelka oduczyliśmy eskapad po prostu zabierając go na rekonesans - jak się zorientował, że tam jest zimno, nudno i dużo schodów, to mu się odechciało...
albo, bo nie mamy zabezpieczonego okna? ale parapet jest jednocześnie biurkiem, więc ilekroć (teraz zimową porą rzadko jakby nie patrzeć) wietrzymy, ktoś ma to okno i obserwującego je bez zainteresowania Karmela w zasięgu nawet nie ręki, a dłoni... a na cieplejsze dni założymy ogranicznik.
albo dlatego, że choć mamy transporterek, nie mamy jeszcze do niego ocieplacza, bo dopiero go kupiłam i jest niestandardowy i na ramię (Muscat L) i ocieplacz trzeba uszyć na wymiar...
albo koty się nie polubią i będą latać kłaki, krew, łzy i kawałki mięsa.
albo któreś mi się pochoruje z nerwów (prawdopodobnie będę to ja, w takim tempie)
teraz, będąc w domu, gdzie nic nie tupta, doceniam, jak bardzo na moją chorobę pomaga obecność kota i działalność w AFN - przy radykalnym ograniczeniu psychotropów jest ciężko, ale mam się czym zająć, co pogłaskać, z czym się pobawić. i nigdy nie jestem sama w domu, nawet, gdy jestem w nim jedynym dwunogiem
felinoterapia pełną gębą. nigdy nie uwierzyłabym, nawet będąc kociarą od wczesnego dzieciństwa, że terapeutyczny wpływ futrzaka może być na tyle znaczący, by móc zastąpić silne środki farmakologiczne w końskich dawkach.
najbardziej brakuje mi podręcznika postępowania krok po kroku.
tak, wiem, każdy kot jest inny, nie ma jednego uniwersalnego sposobu na spokojne dokocenie. a te kotki są młode, oba aktualnie przebywają w stadach i to lubią, oba są przyjazne...
czytam maniakalnie wątki dokoceniowe (i wszystkie inne...) na forum i ot tak sobie spokojnie wariuję
i marzę o precelku z dwóch śpiących kotów przytulonych do siebie..
Jak tu CUDNIE
Przypadkiem odkryłam ten wątek, ale już po pierwszym wpisie chce mi się tu zajrzeć znowu
Pozdrawiam gorąco



zapraszamy, witamy i w ogóle


wiec albo czwartek, albo piatek.
jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardy gorset mięśniowy, na to wychodzi 

