Sierściuchy - Malawaszka za TM :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 20, 2011 23:05 Re: Sierściuchy:Kluś - kamień w pęchrzu, pon.-operacja

Potrzymam kciuki, żeby sprawnie poszło.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Czw sty 20, 2011 23:08 Re: Sierściuchy:Kluś - powtórka z powtórki. Solidago - jak? :/

EwKo pisze:Hejka :)

Mamy w pęcherzu kamień i będziem się ciąć. W poniedziałek... :strach:
To taki news sprzed 1,5 godziny - jeszcze chyba do mnie w pełni nie dotarło.
:strach:

o kurcze :(

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon sty 24, 2011 10:51 Re: Sierściuchy:Kluś - kamień w pęchrzu, pon.-operacja

Za 40 minut wyjeżdżamy. A potem ... :strach:
Jeszcze mi teraz ojciec dzwoni, że będzie problem, żeby się wyrobić na dwunastą, żeż k.... :evil: Za plecami lata mi po mieszkaniu gang głodnych i w..nerwionych kotów. Pościmy w akcie solidarności z Kluskiem ;)

W sobotę udało się Kluni wydalić zalegające w trzewiach kupale. Na pewno większość, ale też od soboty zauważam, że coś nie tak z pyszczkiem jest: jakby się zacinał przy otwieraniu/zamykaniu :|

A w ogóle Zosia budzi we mnie mordercze instynkty: od kilku dni prześladuje - dosłownie - Tosię. Po kilka razy dziennie dochodzi do burd - warczenie, krzyki, jakieś dziwaczne miauczenie - masakra :evil: :evil: :evil: Tosia przemyka chyłkiem pod ścianami, nerwowa, zastraszona, a Zoś tryumfator obiera pozycje w miejscach strategicznych (np. w przejściu między pokojem a przedpokojem). Trzymejcie mię, niedźwiedzie, bo normalnie z futra oskalpuję dziada :evil:

Karol ma tuż za głową, na linii gdzie kończy się łepetyna a zaczyna karczycho jakąś ranę, właściwie teraz to bardziej strupek. Odkryłam, bo się tam intensywnie drapał. Wygląda jak oparzenie, przy czym NA PEWNO chłop oparzony nie został, blizna wielkości jednego grosza mniej więcej czyli spora :roll: .

W zależności od tego, jak się będzie czuła Klunia, w tym tygodniu wyciachane zostaną dziewczyny :roll:
No, to idę...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon sty 24, 2011 11:07 Re: Sierściuchy:Kluś - kamień w pęchrzu, pon.-operacja

:ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon sty 24, 2011 11:07

Za Klunię! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pon sty 24, 2011 11:38 Re: Sierściuchy:Kluś - kamień w pęchrzu, pon.-operacja

Też trzymam :ok:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon sty 24, 2011 11:54 Re: Sierściuchy:Kluś - kamień w pęchrzu, pon.-operacja

Trzymam mocnnoooo :ok:

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sty 24, 2011 12:06 Re: Sierściuchy:Kluś - kamień w pęchrzu, pon.-operacja

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 24, 2011 15:27 Re: Sierściuchy:Kluś - kamień w pęchrzu, pon.-operacja

Dziękuję...

Za godzinę mam ją odebrać.
Do tej pory telefonu nie było, że coś nie teges, to chyba mi kot dycha jakoś... co? :oops:

W sumie dobrze, że w grudniu nie miała tego pęcherza cewnikowanego, od lipca byłaby to jej trzecia narkoza :roll: Dziąsełka ma zapalone :( Kamień znów się osadza, a przecież w lipcu miała zębiska czyszczone :(

Wetka nas wyśmiała, bo spakowałam Kluchę jak do szpitala - ręcznik, podkłady, no reklamówka się zebrała :twisted: Brakowało tylko piżamki i przyborów toaletowych :twisted:

Pomijając rzeczy, o których wspomniałam w poprzednim poście, należy nadmienić, że Tosia rzyga. Czekam, kto jeszcze z czym wyskoczy.
A tak w ogóle, nie jestem pewna, czy z Sabą nie przyniosłyśmy do domu pchły :evil:

:partygirl: :rudolf: :strach: :spin2: :surprise: :strach:

PS. Damessy kibelkowe zostawią swoje organy rozrodcze w klinice w najbliższy czwartek. Jeszcze nie wiem, jak je złapię (kotki, nie organy) :mrgreen: Basia, co robisz w czwartkowe przedpołudnie? :mrgreen:
Warwick se jeszcze trochę poczeka.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon sty 24, 2011 15:35 Re: Sierściuchy:Kluś - kamień w pęchrzu, pon.-operacja

Nie spakowałaś piżamki? 8O


i :ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon sty 24, 2011 15:39 Re: Sierściuchy:Kluś - kamień w pęchrzu, pon.-operacja

No.
Nie mogłam się zdecydować, czy wziąć tę w kotki, czy w samolociki...
Klęska urodzaju.

Idę sprawdzić, gdzie mam żołądek :twisted:

A Zosia se grabi. OOOOj se graabi :evil:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon sty 24, 2011 15:45 Re: Sierściuchy:Kluś - kamień w pęchrzu, pon.-operacja

Było zabrać obie. Przez Ciebie Kluska z gołą dupą będzie po szpitaliku popindalać.

A Zoście też może wytnij organy? Losowo?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon sty 24, 2011 18:30 Re: Sierściuchy:Kluś - kamień w pęchrzu, pon.-operacja

Dupa nie ucierpiała, gorzej z podwoziem ;)

Ale na poważnie: pęcherz był bardzo, bardzo niefajny, zapalony, rozpulchniony i w ogóle...
Kamień... :strach: Ten, który mi pokazywali jako wzorcowy, był ładny: jajowaty. Ten kluniny - to jakby kawał żwiru o ostrych brzegach. Wielu brzegach. Pójdzie do labu... Kupali nadal w Kluniu sporo, miękkich, nie są to te kamienie kałowe. Prawdopodobnie zrzucanie balastu w kuwecie w powodu pęcherza było bolesne, wiec trzymała, póki mogła :(. I teraz szoczek: kupala puściła w czasie operacji. Z niespodziejką w postaci tasiemca 8O Dodam, że koty odrobaczam co a pół roku.

Teraz nie wiem, jak sie za nią zabrać: z tyłu kota cewnik, w łapie wenflon, na brzuchu sznyt. Leży w kubraczku i w kołnierzu, jakoś jej założyłam (kołnierz), nie wiem, czy ma szanse sie na kocie ostać i czy kota nie uduszę :evil: Niby prosta sprawa.

Próbuje wyłazić z transporterka, wc... wiona jest, sądząc po ruchach ogona :roll:
Jutro do kontroli.
Oby przetrwać tę noc, co nie? :strach:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon sty 24, 2011 18:31 Re: Sierściuchy:Kluś - po operacji

Jedno, co mam ochotę zrobić: zabrać wszystkie sierście na przegląd :evil:


Muszę również wprowadzić aneks do mojego planu spłaty kredytu :mrgreen:
Ktoś ma jakieś pomysły, jak mam dziś wyprowadzić psa, by Kluń został na moment sam? :D

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon sty 24, 2011 18:58 Re: Sierściuchy:Kluś - po operacji

Do mocowania kołnierza najlepsza jest szeroka gumka. Do kupienia w pasmanteryjnym :)
Cały czas trzymam mocccne kciuki, aby wszystko było ok :ok:

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 98 gości