jozefina1970 pisze:Ok, bardzo Tobie dziękuję![]()
Pije wodę chętnie to muszę doczytać o tej taurynie
I z żółtkiem też spróbuję łapkę pomazać![]()
Dobrze, że się trochę do mięsa surowego przekonała
Weihaiwej pisze:Właściwe proporcje ma, m.in., olej z łososia. Próbowałaś, czy surowy łosoś jest zjadliwy?
Nie, nie próbowałam ale spróbuję na pewno. Jak gdzieś łososia dostanę, bo u nas na wsi to jak wracam z pracy to nawet o kurczaka trudno
Hej, to ja się jeszcze wtrącę. Olej z łosiosia możesz spokojnie podwać do kazdego mokrego (czy mięso czy puszka). Słownie po kapce. Jakby kociambr nie lubił, to z wodą, strzykawka i w pysio. Piękne futro gwarantowane. Z samym łososiem trzeba uważać mocno, żeby nie przedobrzyć w witaminą D. W mieszankach barfowych daje się go słownie 50-60 g na 2 kg mięsa. Taurynę wymieszaną z wodą możesz również dodawać do surowego mięska czy do puszek. Nadmiar tauryny kot wysikuje więc nie ma się co martwić. Dając surowe z tauryną i olejem z łososia jesteś na dobrej drodze do pełnego barfa


Żeby już nie było tak całkiem off topickowo, to napiszę, że wczoraj jak byłam z jessi zawieźć Bajkę, to się kocia schowała za kafle w łazience. Wieczorem do Państwa zadzwoniłam (normalne, że nie wytrzymałam). Mówili, że wyciagneli Bajeczkę z za tych kafelek, że kocia zjadła trochę, kuwetki jak dzwoniłam jeszcze nie było. Ale wzięta na ręce grzecznie siedziała i mruczała. Bała się jeszcze gwaltwonych ruchów i jak się wystraszyła czegoś, to biegła do łazienki, ale wychodziła już bardziej rześko wystarczyło pomiziać ją ręką (i sama wychodziła). Państwao na prawdę świetni, tak pozytywnie nakręceni i nastawieni do świata.