anduk pisze:Na prawdę śliczne zdjęcia. Najlepsze jest to, że Twoje kociaki jakoś żyją i kohabitują razem w spokoju. U nas między starszą Luną a młodszą Kłopotką ciągle walki, lwie pienia i ogólna niechęć
U nas wszystkie są przyjacielskie, czasami jedynie odrobinę zazdrosne

Kiedy do towarzystwa dołączają dwie kotki mojego brata, co chwilę z któregoś kąta domu dobiegają syki, wrzaski i wycia. Kotki wychodzą na nietowarzyskie

Śmiejemy się z mamą, że mamy akurat najbardziej "chodliwe" kolory jeszcze niekastrowane: dwa rude kocurki i szylkretową kotkę - możemy rozpocząć "hodowlę"
