genowefa pisze:Anja pisze:Próbowaliście z podawaniem CalmAidu? Nie ogłupia i nic nie uszkadza.
Ja mogę nawet ci go dać, bo Pelka nie chce żreć tego. A podawanie na siłę środka uspakajającego mija się z celem, moim zdaniem.
Niunia od wczoraj na amtryptylinie, ale chętnie skorzystam, jeśli masz do oddania. Wcześniej Niunia dostawała stresnal, ale nic to nie dało. Ta amitryptylina też nie i bioxetin nie bardzo, ale jestem już zdesperowana, może w połączeniu z convenią jednak będą dobre skutki. A propos - wczoraj znowu Niuni zrobiłam zastrzyk, BEZ PROBLEMU

Dorwałam ją jak siedziała w zlewozmywaku, nawet nie zareagowała na ukłucie. Fakt, igła cienka a convenia nie jest bolesna, ale jednak. To podanie procha jednak było trudniejsze.
Dzisiejszy poranek zaś nam minął pod znakiem gówna
Rano VVu stwierdził, że w pokoiku śmierdzi gównem i chyba gdzieś któryś maluch (pigalak) narobił, ale nie wiadomo gdzie. Kilka minut później, kiedy już miałam zakładać kurtkę, usłyszałam krzyk "masz czas umyć persika?"

Okazało się, że Maluszek się obsrał. Wszystko, co zrobił, został przy jego tyłku, przyczepione do kudłów. A dużo tego było

Rozsmarował sporo kupy w łazience, w której próbowałam go umyć. W końcu VVu go trzymał za przód, a ja prałam tył kota nad wanną. Persik nie był tym zachwycony, ale ja chyba byłam bardziej wściekła. I spóźniłam się do pracy przez ten gówniany poranek.