straszne, tym bardziej, że to taki młody kociak
Może powinniście napisać o tych sytuacjach do lokalnych mediów? Może dostaniecie jakieś informacje, kto to może robić?
W każdym razie - na Forum jest wątek Prezesa Miko, który wypadł z okna i ma sparaliżowane tylne łapki, ale dzięki ogromnemu poświęceniu i walce Dobrych Dużych już długo śietnie sobie daje radę. O ile dobrze pamiętam on jest chyba we Wrocławiu, to przecież blisko, w razie czego można skonsultować z tamtejszymi wetami?
Fajnym pomysłem sa też np. takie wózeczki zastępujące zwierzakowi tylnie nogi, widziałam kiedyś filmik na youtube.
kciuki za biedaka
