Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Wygląda, że Noisik trochę ciałka nabrał, chłopaczyna

Iwonko, ile on waży teraz ?

Nabrał, nabrał!

Nie wiem ile waży, bo od początku grudnia nie byłam z nim u lekarza.
Jak odzyskam auto, co może stać się jutro (oby), to w niedzielę się z nim wybiorę.
Na moje oko, to jeszcze nie doszedł do wagi z przed choroby, ale powoli , powoli przybiera. :ok:

Muszę, też wziąć Miodzia, bo coś kuleje.
Wczoraj kulał bardzo, dziś zdecydowanie mniej. Jak buszował w choince, to chyba zapomniał o bólu ze szczęścia.
Pewnie się znowu omsknął z jakiejś szafki.

No i jeszcze Kaszmirka należałoby pokazać i umówić mu zabieg. :roll:

Nazbierało mi się sporo spraw do załatwienia, również kocich.
Dobrze, że winda jest!!!!

Winda seledynowa czy.... :conf:

Drogą konsensusu uzgodniłyśmy z Kiką, że jest w kolorze niedojrzałego banana. :mrgreen:

Przy takim uzgodnieniu, każda z nas miała trochę racji. :wink:

Zaliczyliśmy dziś wizytę u weta.
Kaszmirek waży 2900. Udało się go zaszczepić.
Miodek łapkę tylko nadwyrężył. Ufff. Leciutki jest waży tylko 3150. Coś mi schudł. Już się boję!
Noisik waży 4150. Troszkę przytył, ale idzie to jak krew z nosa.

Oj to Kaszmirek goni Miodka wagowo

No Noisik musisz więcej podjadać :mrgreen:

Iwonko, dobrze jest :ok:

i oby było jeszcze lepiej :ok:

A z wagą Miodka nie przesadzaj. Winda sprawna, to szukasz powodu zmartwień...

Hyhy, ale Miodunio był kiedyś bardziej tłuściutki i biegał więcej ze zdrową łapką, a teraz jak nie lata tyle to chudnie Słodziak

To mnie zastanawia...... :1luvu:

Mój Miodzio Słodzio!!!!
Jak wrócę, to kotki dostaną prezent- liczę że będą mniej obrażone.

*a Mami na poczte niech wchodzi szybciutko :1luvu:

Mami też Moja Ukochana !

Właśnie oglądam program o kotach na Animal.
Widać w domu mam ich za mało. :wink:

Do wyczesywania kotów osoba prowadząca poleca stare rajstopy.

Kika!! Ty tam sobie może kup trochę rajtek, bo jak wrócisz, to żadnych możesz w domu nie znaleźć. :wink:

No chyba, że wersję zimową, same mohair-y. :twisted:

Zamierzam wypróbować zalecany sposób. :mrgreen:

Selene, nie warto- próbowałam(chyba widziałam ten sam program :wink:

). Przynajmniej na moich kotach rajstopy nie robiły wrażenia i cała martwa sierść zostawała na grzbiecie

No tak.

Moje nie cierpią szczotki. Jak tylko ją biorę w ręce, to żadnego kota w okolicy nie ma.
Zdecydowanie nie lubią wyczesywania.

Ja aby nie stresować Niki, wyczesują ją po powrocie do domu, kiedy spotykamy się przy Nikusiowej misce :mrgreen:

Jedną ręką głaszcze i w razie czego pokazuję, że dotykam ją ręką (a ona ciągle sprawdza :twisted:

), drugą wyczesuję furminatorem. Ta metoda u mnie super się sprawdza zwłaszcza, że głaskanie pobudza Niki do jedzenia i odwraca uwagę od całego świata

Spróbujcie też z gumową rękawicą. U mnie całkiem dobrze to działa.
Zawsze to przyjemniejsze niż grzebień i można udawać, że sie kota tylko głaszcze :lol:

Moje koty boją się gumowej rękawicy. Kupiłam szczotkę z naturalnym włosiem i je czeszę. Wszystkie zadowolone i rozmruczane. No, z wyjątkiem Hansa, który w ogóle nie lubi by go głaskano.

Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Kto przegląda forum