golla pisze:Jak się ma Pepe?
Pepe ma się świetnie. Korzysta w pełni z uroków bycia kociakiem, czyli biega, skacze, pomrukuje, miauczy-trochę się chłopak rozgadał w ostatnich dniach.
W weekend dzwoniła jedna pani w jego sprawie. Wydawała się mówić do rzeczy, ale chciała kota nie dla siebie tylko dla swoich rodziców. Rodzice mieli już kota, ale nie mają. Zapytałam się co się z nim stało. Otóż, kotka miała się świetnie dopóki tamci państwo nie przeprowadzili się poza miasto. Któregoś dnia kota wyszła i już nie wróciła. Powiedziałam, że nie chcę, żeby coś takiego przytrafiło się Piotrkowi. Ja się angażuje emocjonalnie nie po to, żeby mi kot po paru miesiącach zaginął i gdzieś cierpiał. Pani odpowiedziała, że nikt tego nie chce....Miała skonsultować z rodzicami jakby miało wyglądać życie Piotrka u nich, ale już nie zadzwoniła. Może i lepiej, bo myślę, że dla starszych ludzi lepszy jest też starszy kot, a nie kociak.
Jakiegoś pecha mam ostatnio z tymi adopcjami. Najpierw nikt się nie odzywał, a teraz nie dzwoni nikt odpowiedzialny i rozsądny.
