Pozegnalam sie z mala Klarcia, mam nadzieje, ze zostanie doceniona jej uroda, radosc zycia i piekny glosik. Raczej wislacki wkleil czipa do ksiazeczki, niesprawdzalam go bo po co? Pilnuje takich rzeczy, chociaz jako przekaznik to juz jest malopamietliwy. Paris jest spokojna, nastepna piekna bura

. Nasz Romeo probuje niesmialo wychodzic z klatki, daje sie miziac. Wiem, zadnych kolanek i odkazacz w uzyciu. Olus syczy i pierze lapka. Zapewne potrzebuje wiecej czasu, aby zaufac i przekonac sie, ze czlowiek to niekoniecznie wrog. Moze da sie uczlowieczyc jak Zuziaczek. Ale faktycznie na razie bez rekawiczek to szkoda rak, a sama jakos nie mam odwagi przycinac mu pazurkow.
Ostatnio edytowano Pt sty 21, 2011 10:00 przez
vanja, łącznie edytowano 1 raz