Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 18, 2011 16:49 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Ja to przerabiałam! Noise dawno wykastrowany napastował Miodka! 8O
Biedny Miodzio na swoich krótkich łapkach nie miał szans uciec przed długonogim Noisikiem i chował zadek w pudle na buty.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 18, 2011 16:55 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk: :ryk:
Biedny Hans polubił kontenerek, którego wcześniej nie znosił ze względu na wizyty u weta. Ale od czasu kastracji powoli się to uspokaja. Niedługo Juniorzy znowu będą kumplami :ok:
A jak delikatna kotka reaguje na awanse Kaszmirka?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 18, 2011 16:57 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk: :ryk: Traci na subtelności. :twisted: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 18, 2011 20:12 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Witajcie :)

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Wto sty 18, 2011 21:10 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Po tym co tu czytam widzę ,że moje chłopaki są niewinne jak dzieci :roll:
żaden do żadnego nigdy nie dobierał się :mrgreen:
ale jeszcze został w kolejce do odjajczenia Orionek :wink:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 18, 2011 22:30 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:lol: No to może Orionek da Ci odczuć o czym tu piszemy. :twisted: :ryk:
A poważnie, to ja wówczas byłam w szoku! Noise był odjajczany w wieku 7 miesięcy i był spokój przez ponad pół roku.
Aż tu nagle widzę to co widzę! 8O
Najpierw tępa pała nie skojarzyłam o co chodzi. :oops:
Ciągle mi się wydaje to niemożliwe, no bo żeby kastrat?! 8O
Noisik jest kotkiem nadpobudliwym widać w każdym calu i w każdej dziedzinie. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 20, 2011 15:09 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Moja Kicia za mną tęskni. Hy..mama też. :) ( Mama proszona o wejście na poczte tą od pracy bo tej drugiej nie pamiętam).
Siedzę sobie w Liverpoolu,bez Mami, ii BEZ KOTÓW....bez moich syneczków i szynka :( bez Epiśki...i bez córki Silence. no cóż.
Tak się zastanawiam,czy skoro kicia za mną tęskni, to nie będzie obrażona jak wrócę ? :kotek: Ona lubi sie obrażać,ale skoro nie sika Mamusi na pralkę - to może odpuściła ?


MAMUSIA<3<3<3 Silence<3 Noise<3 Miodzio<3 Astuś<3 Epica<3 Kaszmir<3 i Koci Wielbiciele <3 :1luvu:

MamaKiciSilence

 
Posty: 4
Od: Czw sty 20, 2011 14:52

Post » Czw sty 20, 2011 15:16 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Kika, witamy na forum :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 20, 2011 15:58 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Ooooo!!!! Moje dzieciątko kochane!!!! :1luvu:
Jaka miła niespodzianka!!! :D :1luvu:
No tak, ale pewnie lepiej się nie cieszyć, bo pewnie wpis był jednorazowy. :roll:
Jak znam moją córcię, to już zapomniała hasło na którym się logowała. :twisted: :wink: :ryk:

Fakt, że Silence choć wydaje się mocno rozczarowana brakiem Kiki, ani razu się nie zsiusiała!!
Koty cieszą się nagłym i niespodziewanym przyrostem przestrzeni, bo pokój Kiczki stoi cały czas otworem. Sytuacja anormalna. :wink:
Normalnie to wszystkie siedzą ze mną i tylko Silence dostępuje zaszczytu sypiania u Kiki.
Zdecydowanie im się obecny stan rzeczy podoba. Astuś z maniakalnym uporem dobiera się do Kiczkowej szafy. Ma na swym koncie pewne postępy. Już dwukrotnie udało mu się ją otworzyć, choć jest rozsuwana. Ja mam problem z jej otwieraniem i dobrze muszę się zaprzeć i uprzeć. :wink: Jemu tą drobną łapeńką się udaje. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 20, 2011 16:15 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Mój Astuuunio Kochany ! ! ! Korzystaj z mojej szafy Skarbku mały ile chcesz ! w końcu jesteś moim Ukochanym Czarnuszkiem ! Kocha Cię Mama bardzo ! ......a moja Mami ma nakaz ugłaskania Cię porządnie. :1luvu: Mój Koci ideaaaaał ! Asteczku Mój....hmm nie wiem czemu ale jak Mami mówi że mój pokój jest otwarty....to pierwszym kotem jakiego sobie wyobrażam jest Noisiak :kotek:
Co do Miodzia to proste - on musi mieć mnie żebym wytuliła tę biedną łapuńkę :1luvu:

MamaKiciSilence

 
Posty: 4
Od: Czw sty 20, 2011 14:52

Post » Czw sty 20, 2011 16:37 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Właśnie dostały obiadek.
Wiem, wiem, że miały jeść mokre tylko na śniadanie i kolację, ale muszę im jakoś wynagrodzić brak jednego z domowników. :wink:
Zresztą, one mi żyć nie dają jak próbuje je ograniczać. Spęd w kuchni robią za każdym razem jak tyłek od wersalki oderwę.
A te pląsy pod nogami 8O, cobym przypadkiem z kursu nie zboczyła i miast do kuchni nie trafiła do łazienki. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 20, 2011 17:01 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: to już jest niezła
obstawa na drodze do kuchni :lol:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 21, 2011 11:47 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Annaa pisze::kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: to już jest niezła
obstawa na drodze do kuchni :lol:



:kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: to już jest niezła obstawa na WĄSKIEJ drodze do kuchni :)

MamaKiciSilence

 
Posty: 4
Od: Czw sty 20, 2011 14:52

Post » Pt sty 21, 2011 15:10 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Zastanawiałam się jak to musi być ciężko :roll: ale i przyjemnie
przedzierać się do kuchni z pląsającymi z niecierpliwości i głodu :lol: 6 kotami
mnie prowadzą tak trzy , bo Yuki jest ponad to i zazwyczaj czeka cierpliwie
i tak czasami mam problem i prawie przewracam się chcąc ich wyminąć i nie rozdeptać :wink:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 21, 2011 20:50 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Oto jak męczące jest rozbieranie choinki! :roll:
Kaszmir padł! :wink:
Obrazek
Miodek padł! :wink:
Obrazek

Episia z Astusiem legli. :wink:
Obrazek

Silence i Noise obwieścili rozejm! 8O
Obrazek

Dwie i pół godziny rozbierania kostropoka!!!
Też padłam!
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: crisan i 19 gości