Roluś jedzie do DS, Malinka nadal w piwnicy ...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sty 15, 2011 18:27 Re: Jesteśmy piękne i urocze, popatrzcie w nasze oczy ...

Szkoda,że póki co nic nie wiadomo.
Velvet napisz co z tym Panem,jak przebiegają rozmowy i jakie jest podejście tego Pana do umowy i wizyty.
Daj znać co z kotkami,jak Malinka się miewa i czy zrobiłaś jej ogłoszenie?
Bo bez ogłoszeń szanse na domek są nikłe,a ona nie może wiecznie spać na wycieraczce :(

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Sob sty 15, 2011 18:45 Re: Jesteśmy piękne i urocze, popatrzcie w nasze oczy ...

Killatha pisze:
daggie pisze: No i nie wiem... jeśli czujesz, że gość jest w porządku, to nie namawiałabym za wszelką cenę na wizytę przedadopcyjną i podpisywanie umowy - można się przecież dogadać, że w razie czego kot wróci do Ciebie... Kogoś niedoświadczonego można łatwo - i niepotrzebnie! - nastraszyć tą umową... to się czuje, czy ktoś jest fajny jako przyszły opiekun czy nie, jeśli się interesuje i angażuje i ma dobre chęci, to moim zdaniem można oddać kota :)

a skąd niby wiedzieć czy gość jest w porządku? jasnowidzieć?
jeżeli nie chce podpisać umowy adopcyjnej, która gwarantuje możliwość oddania kota to dla mnie to jest podejrzane


Nie umiem Ci powiedzieć, skąd ma wiedzieć - z mejli, które wymieniają, z rozmów, które odbywają przez telefon. To się czuje, po prostu.
Nie doszukiwałabym się zaraz, że to jest podejrzane - zastanawiam się, czy sama chciałabym podpisać umowę adopcyjną i tak naprawdę to nie wiem. Byłoby mi przykro, że ktoś mi nie ufa - a ja chcę dla kota jak najlepiej, podejmuję odpowiedzialną decyzję i zdaję sobie z tego sprawę; więc dlaczego mam z góry zakładać, że druga strona będzie coś kombinować, skoro sama nic takiego bym nie robiła? Nie można od razu doszukiwać się nie wiadomo czego.
Według mnie umowa nie jest najważniejsza - jeśli między wydającym a przyjmującym "zaiskrzy" - no nie wiem, to się po prostu czuje - wydaje mi się, że można dać bez umowy.
Ja wydałam kocię bez umowy - ludzie świetni, mieli już jednego kota, niebawem znaleźli jeszcze kotkę i w sumie mają trzy - kontakt mamy stały, wysyłają mi mnóstwo zdjęć wszystkich kotów, piszą długie maile, zapraszają do siebie i na bieżąco wiem, co się dzieje :) Ale po prostu "czułam", że warto tam dać zwierzątko, byli zaangażowani i jacyś tacy fajni, świadomi i pozytywnie zakręceni na punkcie kotów. Kot oczywiście pójdzie do kastracji, bo sami zdawali sobie sprawę z tego, że tak trzeba.

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Nie sty 16, 2011 12:49 Re: Jesteśmy piękne i urocze, popatrzcie w nasze oczy ...

już piszę
Pan wydaje się rozsądny, nie ma doświadczenia ale chce go zdobyć
o umowie sam zaczął, jest jak najbardziej za
jeszcze nie dopytałam dokładnie skąd wie o umowie, ale chyba już jakiegoś kota próbował zaadoptować od kogoś, będę jeszcze rozmawiać, zapytam o wizytę

w dwóch wypadkach u mnie odbyło się bez wizyty i bez umowy, jeden to domek z forum, drugi nie, trafiło się super,
ale po mojej ostatniej nieudanej adopcji (malinki) mimo umowy - teraz chcę i wizyte i umowe
co innego na miejscu gdyby to było ale do Warszawy mam kawałeczek i nie chcę kota stresowac niepotrzebnie

trzeba przecież uwiarygodnić tego Pana, jak będzie chciał to w porządku, jak nie zechce to trudno,

w koty chyba w porządku, wczoraj Roluś po kolacji tak się miział, takie fikołki robił :1luvu: cudnie, jest naprawdę kochany
nawet z Malinką się powoli zaprzyjaźniają, dają sobie noski, ale przy jedzeniu trzeba uważać, muszą być osobno

z ogłoszeniami jestem w tyle, mi ciągle brakuje czasu, allegro odnawiam na okrągło, adopcje miau gumtree
ale jest tu problem, bo p. Helena która ma piecze nad Malinką nie chce jej oddać .....
ja już o tym pisałam to jest ciężka sprawa nie da się tej pani wytłumaczyć pewnych kwestii.....

wieczorem postaram się wrzucić tez parę zdjęć nowych
Ostatnio edytowano Wto sty 18, 2011 20:49 przez velvet, łącznie edytowano 1 raz

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sty 18, 2011 1:22 Re: Roluś i Malinka - oswojone w piwnicy i na klatce schodowej

I jak poszła rozmowa z panem?Wiadomo coś w sprawie adopcji Rolusia?

I co z Malinką?Jak to ta Pani nie chce jej oddać?
To niech zapewni jej kąt w mieszkaniu i godne warunki,a nie spanie na klatkowej wycieraczce!
Och ja mnie drażnią tacy ludzie :evil:
Sama nie weźmie i drugiemu nie da.
Rozumiem gdyby kicia miała prawdziwy domek,ale ona koczuje na klatce.
Toż to czysty egoizm,bo dla niej najwidoczniej lepsze jest to niż szczęśliwy kot na swoim-tyle z tego wnioskuję :(

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Wto sty 18, 2011 20:41 Re: Roluś i Malinka - oswojone w piwnicy i na klatce schodowej

Roluś w lecznicy
już po kastracji
był bardzo grzeczny, mruczał podczas badania :)

domek jest !!!!! :D :D :D
ja jestem jak najbardziej za
umowa będzie, na wizytę Pan też się zgodził
tylko nie wiem kogo poprosić o wizytę .................

także jeśli wetka się zgodzi to Roluś zostanie w lecznicy do przyszłego weekendu, bo w przyszły weekend pojechalibyśmy do stolicy

Malinka troszke odsapnie, chociaż ostatnimi czasy już się zaprzyjaźniała z Rolkiem
a dziś się ganiali przed blokiem

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sty 18, 2011 21:05 Re: Roluś i Malinka - oswojone w piwnicy i na klatce schodowej

No to wielkie kciuki za nowy domek Rolandzika i oby jego nowy Pan się w nim zakochał.W końcu to taki piękny i kochany kocurek :1luvu:
Naprawdę wielkie kciuki za koteczka.
A póki co będzie trzeba zająć się sprawą Malinki,bo to nie może tak pozostać,że ona będzie sypiała na wycieraczkach :(

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Śro sty 19, 2011 14:01 Re: Roluś i Malinka - oswojone w piwnicy i na klatce schodowej

Widziałam kotka.Zjawisko, klon Floriana i Bodzia.Ogromny buranio o oczach w kolorze kiwi.Brudny przeokropnie, troszkę go umyłam gąbką i wytarłam ręcznikiem, zdecydowanie lepiej się poczuł. Dostał surowej wołowinki i tuńczyka Applaws, smakowało.Qoopka była i tu wielkie brawa, bo kuweta mikroskopijna.
Kocisko wywala brzucho do głaskania, mruczy, ugniata, barankuje.Najchętniej poszedłby ze mną do domu. Domki powinny się o niego bić, wiem, co piszę.Wymaga odrobaczenia, wyleczenia świerzbu, ale to akurat pikuś.Żadna choroba, standard,że się tak wyrażę. O Florku usłyszałam, że to "dar od losu" , o Bodziu pisała już na wątku jego Duża.Jestem pewna,że i ten kot będzie dla kogoś "gwiazdką z nieba" :ok: :ok: :ok:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56212
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 21, 2011 10:17 Re: Roluś i Malinka - oswojone w piwnicy i na klatce schodowej

Rolus jest cudny

byłam wczoraj i przedwczoraj, nie miałam tylko czasu napisać

mam zdjęcia więc wstawię później

kotek jest przekochany
ponosiłam go, przytulał sie , ciągle mruczy, lubi być noszony, głaskany
lubi dzieci, bo strasznie się ucieszył jak przyszła córka wetki

wczoraj się nawet zaczął bawić
doskonale wie co to myszki, sznureczki,
daje się głaskać po brzuchu, ma strasznie ostre pazurki ale tak delikatnie łapie, uważa żeby nie zadrapać ludzia :)

ząbkami też strasznie delikatnie łapie

generalnie jest to przemiły cudowny kot

będzie leżał, przytulał się, ale widać że ma ochotę pobrykać

wieczorkiem też pójdę, i jutro bo bedzie sam, lekarki nie ma, więc nie bardzo bedzie miał go kto doglądnąć


no to teraz żeby się szczęście usmiechnęło do Malinki

wczoraj rozmawiałam z Panią Heleną i powoli dociera do niej że jednak dla niej też trzeba dom

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 21, 2011 12:05 Re: Roluś i Malinka - oswojone w piwnicy i na klatce schodowej

Olbrzymie kciuki za oba kociaste i wspaniałe domki dla wspaniałych kotków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Pon sty 24, 2011 14:22 Re: Roluś i Malinka - oswojone w piwnicy i na klatce schodowej

Roluś w sobotę jedzie do nowego domku

na razie czeka w lecznicy
chodze do niego, czyścimy uszka, a on nawet wtedy mruczy

jest przecudowny, grzeczny bardzo, mam nadzieję że przez niedzielę nic nie zmalował, bo był sam :(

stęskniłam się za nim bardzo, a odwiedze go dopiero po pracy wieczorkiem

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sty 25, 2011 22:26 Re: Roluś jedzie do DS, Malinka nadal w piwnicy ...

Roluś szykuje się do drogi
zbiera wyprawkę
uszka juz lepsze, sierść wyczesana, jeszcze troszkę brudny ale się domyje już w domku
Duży dzwoni pyta jaki żwirek kupić, jaką kuwetę jakie jedzonko :)
naprawdę podejście jest poważne i takie na jakie liczyłam, ciesze sie ogromnie

a Roluś bryka, lubi się bawić, najlepiej jakimś sznurkiem
zupełnie nie przeszkadzają mu inne koty, nawet skłonna byłabym stwierdzić że cieszyłby się z towarzystwa kociego, no ale powoli .....

jest trochę jeszcze wystraszony, ale myśle że już niedługo

w sobotę jedziemy

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 26, 2011 10:41 Re: Roluś jedzie do DS, Malinka nadal w piwnicy ...

Nie piszę, ale podczytuje wątek po cichu.
Ogromnie się cieszę z Rolusiowej szansy i trzymam wielkie kciuki, żeby wszystko się jak najlepiej ułożyło :ok:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 27, 2011 16:51 Re: Roluś jedzie do DS, Malinka nadal w piwnicy ...

dziękujemy

to miło jak ktoś napisze :)

a Rolus już ma dość lecznicy, już się niecierpliwi jak przychodzę, bo chce od razu wyjść z tego pomieszczenia gdzie siedzi
potem mi ucieka, jak już mam go zamknąc

wczoraj popstrykalam trochę zdjęć, ślicznie się bawił

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

a potem leżał zmęczony ...:)
Obrazek Obrazek Obrazek

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sty 27, 2011 18:24 Re: Roluś jedzie do DS, Malinka nadal w piwnicy ...

Jest niesamowity :1luvu: Uwielbiam takie duuużżżżeee koty :)

Też tak sobie po cichu podczytuję i trzymam mocne kciuki za Rolusiowy domek :ok:
po_prostu_kaska
 

Post » Sob sty 29, 2011 9:22 Re: Roluś jedzie do DS, Malinka nadal w piwnicy ...

zbieramy się

za chwilę jedziemy

a tu jeszcze parę zdjęć z wczoraj
Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

velvet

 
Posty: 1416
Od: Wto kwi 11, 2006 16:27
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 62 gości