
Alarm wszczęty przez moją rodzicielkę...
Kotuś był w kuwecie i niestety - nie wszystko w tej kuwecie zostawił...
Część urobku dostała się pod bandaż i kotuś maszerował po mieszkaniu, gubiąc co nieco od czasu do czasu i brudząc sobie opatrunek... Jak mama zaczęła opowiadać, że mu ten opatrunek ... wycięła


Wycięła trochę bandażu. Brudny gazik zwisał spod bandażu więc go wyjęłam. Sprawdziłam plastry - wszystko na swoim miejscu. Założyłam pod bandaż nową gazę, wytarłam trochę kuper, założyłam na wszelki wypadek ubranko i wróciłam do chaty...
Cóż za spokojny, miły wieczór...

