Miś wrócił pod opiekę Fundacji Kot.
Ja nie wiem ogólnie co mam robić ze sobą,z Meguś,z Misiem...
Nie dałam sobie z tym wszystkim rady i proszę nie oceniajcie mnie.
Żeby nie zachorowała Megi to pewnie było by inaczej,ale na dodatek włączyła jej się rujka przy kocurze i pozamiatane.
Megus nie wiadomo póki co na co choruje,szukamy,dostaje kroplówki,antybiotyki i leki przeciwymiotne.Jutro i niedziela to samo

Stres i rujka dodatkowo mogły nasilić objawy wymiotne.
Ja nie wiem co robić:/ jest mi ciężko,bo Ryś to wspaniały kot i chciałam dać mu szansę na domek,ale w tej sytuacji jestem kompletnie rozstrojona
Tak źle i tak nie dobrze...
Wiecie co szlag m nie trafia,bo moje życie takie zawsze jest,że jak nie ja choruje to zwierzaki i moja chęć pomocy spęłzła na niczym
Jestem dziś zmęczona i dobita psychicznie,bo męczę się od operacji ze sobą i z bólami od prawie 2 miesięcy i jeszcze teraz ta biedulka zachorowała,no i był misiu...nie ma misia

Naprawdę mi przykro...
Chciałam dobrze...
Nie podołałam-przyznaję...
Nigdy nie wezmę tymczasa i to już postanowione...

Jak wpłynie mi renta w przyszłym tygodniu zobowiązuję się wpłacić część pieniążków z zakończonego dziś przeze mnie bazarku Misia (po odjęciu kosztów materiałów i wykonania).
Obecnie mam debet -200 zł po wczorajszej wizycie z megi i dzisiejszych badaniach i leczeniu.
Wątek pewnie zamknę,bo dziewczyny z fundacji otworzą mu raczej nowy.Gdy pytałam Asi co mam zrobić w takiej sytuacji jak moja z chorą kotką w rui to nie brałam pod uwagę "zwrócenia' go gdziekolwiek.
Nie mam wprawy i myślałam,że może znajdzie się wyjście.
Jestem niedoświadczona w tej kwestii.
Zapytałam kiedy może iść do adopcji?
Usłyszałam że w sumie już można szukać,więc odparłam,że będę szukała.
Dlatego zrobiłam allegro i miałam zacząć robić ogłoszenia.
Potem dostałam sms-a,że przyjadą zabrać buraska....przyjechały...zabrały...a ja go oddałam....tak po prostu wymiękłam

Teraz można mnie zbesztać...
Ja się kładę,bo mam dość na dzisiaj,spłakałam się jak bóbr...
Jakoś mnie wszystko przytłoczyło,ale żal mi misia i megusi bo chora,o sobie nie myślę.