kameo pisze: kolejna bzdura zbudowana na wlasnym widzimisie i błędnym zalozeniu pt.:"co by bylo gdyby"![]()
podasz ten adres i sprecyzujesz warunki adopcji, czy raczej bedziesz za przeproszeniem "krakac" przez kolejne kilka stron wątku?
Tak na marginesie, nie zgadzam się z Tobą, ale nie staram się obrażać swoich rozmówców. Więc umówmy się, że przedstawiam swój punkt widzenia, że odmienny, nie oznacza zaraz, że bzdurny. Ustalmy też, że wypowiadam się, a nie kraczę. Chyba, że mamy się licytować na chamskie odzywki. Też potrafię, i owszem, ale nie sądzę, że o to tutaj chodzi.
kameo pisze:Bzdura![]()
Takie pomowienia sa bez sensu.
Podajcie adres gdzie kot ma trafic a mirka wysle osobe zaufana na sprawdzenie domu i wtedy proces adopcyjny ruszy... a tymczasem zakladasz, ze mirka zrobi to czy tamto...![]()
nie zakladaj tylko działaj
Nie popieram mieszkania Miszy w natloku kotów u mirki t ale niestety nie znalazlam zadnego chetnego domu dla niego, ale skoro casica ma dobry dom to niech pozwoli na sprawdzenie go przez kogos kogo mirka obdarza zaufaniem i myśle, ze jest szansa na adopcje. Po co złowrogie założenia i gdybania?
Ale ja nie napisałam, że mam dla niego dobry dom. Napisałam, że decydując się na wzięcie Miszy, najpierw muszę mu urządzić kwarantannę, zrobić wszelkie badania, podleczyć. Więc będzie to coś na kształt DT, ale nie DT, bo osobą odpowiedzialną za kota i jego docelowym domem, będę ja. Wizyta przedadopcyjna może się odbyć u mnie. Bo jeśli ktokolwiek podpisze umowę adopcyjną, to będę ja.
Gibutkowa pisze:ADRES. AAAADREEES. A jak Alicja, D jak Dominik...![]()
Adres. Najlepiej z telefonem i imieniem i nazwiskiem osoby u której miałby być DT czy DS. Chyba proste?
Mój i tylko.
Ja sobie nie wyobrażam nasyłania na moją mamę osób typu mirka_t. Przy tym nastawieniu? Komentarze wstrętne i chamskie dotyczące mojej osoby mogę znieść i szczerze mówiąc, mam je głęboko w nosie. Ale podobnych komentarzy pod adresem swojej mamy nie zniosę. I nie wyobrażam sobie narażania jej na tego typu zjawisko. Bo na jakąś, nawet minimalną, kindersztubę ze strony osób z grona mirka_t nie liczę. Co przecież widać w tej dyskusji.
Są osoby z forum (jak zakładam niewłaściwe), które u mojej mamy były, znają jej dom oraz nawet kocią piwnicę. Można spytać jak to wygląda.