Kotka.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 20, 2011 10:33 Re: Kotka.

Ale nie zdecydowałam! własnie dlatego próbuje się doradzić ! Przecież chce dla mojej kotki jak najlepiej , a wszyscy mi wmawiają że chce ją skrzywdzić ;// !! Jest dla mnie bardzo ważna wieć prosze nie wmawiajcie mi że się o nią nie troszcze .! Może macie racje...nie powinnam pozwolić jej na młode...

Loolaa59914.

 
Posty: 7
Od: Nie sty 09, 2011 19:54

Post » Czw sty 20, 2011 10:37 Re: Kotka.

Tutaj wszyscy mają kotki wysterylizowane, bo to najlepsze dla zdrowia.
No i niestety jest taka masa kotów, które potrzebują pomocy, że naprawdę nie ma sensu dopuszczać do urodzenia się kolejnych...

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw sty 20, 2011 10:38 Re: Kotka.

Ciąża i poród to także ogromne obciążenie dla organizmu kotki - nawet i ryzyko, kotka może nie przeżyć porodu :( . Koty nie mają psychicznej potrzeby posiadania potomstwa, te sprawy regulują u nich hormony, które zanikają po sterylizacji/kastracji. Twoja kotka nie będzie tęskniła za małymi, tylko ludzie tak czują. Lepiej dla niej będzie przejść sterylizację, nie brav hormonów i nie być narażoną na ropomacicze.
A kotom możesz pomagać na różne sposoby, niekoniecznie biorąc je do domu :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw sty 20, 2011 16:59 Re: Kotka.

Loolaa59914. Nie rozmnażaj swojej kotki tylko po to żeby zobaczyć jak rozwijają się małe kociaczki – zamiast tego możesz odwiedzić schronisko i zobaczyć jak umierają.
Obrazek

agnieszka336

 
Posty: 167
Od: Czw lis 27, 2008 20:58
Lokalizacja: Radzymin - Warszawa

Post » Czw sty 20, 2011 17:04 Re: Kotka.

agnieszka336 pisze:Loolaa59914. Nie rozmnażaj swojej kotki tylko po to żeby zobaczyć jak rozwijają się małe kociaczki – zamiast tego możesz odwiedzić schronisko i zobaczyć jak umierają.


Dokładnie :(

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sty 20, 2011 17:11 Re: Kotka.

A czy odpowiedziałaś sobie na pytanie co zrobisz z nadmiarowymi kociakami? Pamiętaj, że zanim nawet je wydasz, to trzeba je zaszczepić, odrobaczyć. Przy 4 kotach to koszt kilkuset złotych. Plus oczywiście sterylizacja kotki po urodzeniu młodych-dodatkowy koszt. Małe kociaki są słodkie, a kotka powinna mieć kociego towarzysza, ale lepiej zaopiekuj się jakąś znajdą, których mnóstwo znajdziesz w okolicy, zamiast tworzyć bezdomność i cierpienie. Nawet jeżeli znalazłyby się domy dla nadmiarowych małych, to jaką masz pewność, że te domy zadbają, by kotów dalej nie rozmnażać? Nie masz też żadnej gwarancji, że pies zaakceptuje dziecko Twojej kotki.

Nie rozmnażaj swojej kotki tylko po to żeby zobaczyć jak rozwijają się małe kociaczki – zamiast tego możesz odwiedzić schronisko i zobaczyć jak umierają.
Loolaa59914. Nie rozmnażaj swojej kotki tylko po to żeby zobaczyć jak rozwijają się małe kociaczki – zamiast tego możesz odwiedzić schronisko i zobaczyć jak umierają.

Co więcej, jeżeli rozmnożysz kotkę, możesz być prawie pewna, że staniesz się przyczyną takiego cierpienia :( Na pewno chcesz mieć to na sumieniu? Masz szansę to cierpienie zmniejszyć- wysterylizuj koteczkę a świat będzie odrobinę lepszy właśnie dzięki Tobie :) Trzymam kciuki za mądrą i odpowiedzialną decyzję :ok:

Katzenjammer

 
Posty: 330
Od: Śro lut 17, 2010 10:04

Post » Czw sty 20, 2011 18:07 Re: Kotka.

Ryzykujesz wiele bo AŻ życiem swojej kotki - ropomacicze przede wszystkim.
Mało?
No to jeszcze cysty, guzy listwy mlecznej itd - nadal mało?
Jak rozpoznasz powyższe choroby zanim będzie za późno?
Lista jest długa, za spokojne i zrównoważone życie twojej kotki odpowiadasz: TY.

Kotka mojej znajomej miała cysty wielkości orzechów poprzyrastane do kręgosłupa, ledwie po kilku miesiącach przyjmowania tabletek horm.. Ledwo odratowali kotkę - od tamtego czasu znajoma sterylizuje, nie dywaguje.

Nie masz też żadnej gwarancji, że akurat te dzieci kotki zaakceptuje twój owczarek.
"Stworzysz" wtedy nastepny miot pt. "a moze tym razem się uda?" ?
Jeden z moich kotów pochodzi z domu w którym kotna kotka-przybłęda była akceptowana, natomiast na małe pies ostrzył zęby. Pies przemknął się, zdażył dorwać jednego z maluchów i zagryzł, była akcja natychmiastowego wydawania kotów.
Co zrobisz jeśli tak właśnie będzie u Ciebie?
Masz już plan awaryjny?

A może zwrócisz się do nas na forum o "pomoc w natychmiastowych zabraniu kotków , bo zgryzie je pies"?
Ejże, jest tu już dość takich wątków.

Zostań Domem Tymczasowym i weź od kogoś oseska kociego na odchowanie (idzie maj - zaraz będzie wysyp: koteczków zagluconych, z wyszarpaną łapka przez psa, podtrutych, prawie utopionych, z wybuchającymi oczkami i zdrowych też - co tylko chcesz )Niewykluczone, ze twoja kotka malca "przygarnie".
Jeśli pies nie zaakceptuje małego, wyadoptujesz go do innego domu.

W ten sposób możesz przepuścić naście koteńków przez swój dom. I może tak właśnie, znajdziesz "tego właściwego", bez mnożenia nieszczęść i narażania życia twojej kotki!
A potencjalne domy dzieci twojej kotki, przygarną koty, które już są w schronach, na ulicach itd. - np. te: viewtopic.php?f=1&t=122646&hilit=meksyk

Spróbuj pomyśleć w szerszym kontekście o swoim działaniu.

Powodzenia!
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Czw sty 20, 2011 18:10 Re: Kotka.

Loolaa50014, może pozwolę sobie na przykładzie - Futro z mojego podpisu, to urocza kotka którą przygarnęłam spod bloku. Szwendała się po osiedlu, była w ciąży. Opiekowałam się nią najlepiej jak umiałam, dobrze karmiłam, dbałam o nią, a jednak o mały włos nie zginęła rodząc. Z pięciu kociąt, poród przeżyło tylko 3. Pierwszego urodziła bez problemu, drugi zakleszczył się i nim zdołałam jej pomóc udusił, kolejny również był zakleszczony, ja nie potrafiłam go z niej wyjąć, a Futro wycieńczona przedłużającym sie porodem nie miała już siły. Wyłącznie szybkiemu dotarciu do weterynarza i jego pomocy, zawdzięczamy połowiczny sukces i życie Kłaczka - kolejnego ogonka w moim podpisie, to syn Futra z jej jedynego miotu. To nie była wcale fajna sytuacja - ogromny stres zarówno dla rodzącej, cierpiącej kotki jak i dla mnie, a finansowo też wyszło drogo bo i leki, i USG, i pomoc weta... Kocięta potem trzeba "odchować" - matka ich nie wykarmi wyłącznie mlekiem, trzeba podawać im specjalną karmę dla kociąt i mięso. Matkę po odchowaniu kociąt trzeba i tak wysterylizować, albo regularnie podawać środki antykoncepcyjne - to drugie bardzo obciąża jej organizm, a finansowo wcale nie jest tańsze tylko "rozłożone w czasie". Reasumując: dopuszczenie do ciąży kotki to duże obciążenie dla jej organizmu, wręcz mogące się wiązać z zagrożeniem jej życia i duży koszt związany z opieką nad ciężarną kotką (usg choćby dla stwierdzenia liczebności miotu i opieka nad rodzącą - kotki nie zawsze "rodzą same".) i wychowaniem maluchów aż będą mogły opuścić dom. Antykoncepcja hormonalna również nie jest bezpieczna dla kotki i wbrew pozorom nie jest tania.
- sterylizacja pozwala uniknąć wielu zagrożeń i kosztów, eliminuje groźne dla życia kotki choroby. To jednorazowy wydatek, a sam zabieg nie jest niebezpieczny jeśli kotka jest zdrowa.
Zastanów się nad tym czego chcesz dla swojej kotki - jej życie zależy całkowicie od Twojej decyzji.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt sty 21, 2011 7:32 Re: Kotka.

Loolaa50014 posłuchaj tu osób doświadczonych w tym temacie i jak najszybciej powinnaś zrobić kici sterylke, jest to jednorazowy może dość duży koszt ale uwierz,naprawdę warto niż szprycować ją hormonami. Ja swoją kicie dzisiaj już 3,5 letnia też zabezpieczałam tabletkami i zastrzykami bo tak radził wet, bo to kicia typowo domowa kanapowa, nigdzie nie wychodzi a efekt był taki że pomimo brania hormonów z rójki wchodziła niemal w następną.Była wychudzona, apatyczna. Dla weta to była super sprawa bo miał często pacjentkę , jednak po zmianie weta nie miałam już wątpliwości co jest najlepsze dla kici, on mnie przekonał o słuszności sterylki.

Trzymasz ją w celu rozmnażania kiedy tyle kotów wolno żyjących nie ma schronienia, kończą swe życie z głodu i zimna, z chorób bo nikt im nie pomógł.A jaką masz gwarancję że twój pies zaakceptuje jej przyszłe małe kocięta?

elik246

 
Posty: 128
Od: Śro gru 29, 2010 18:07

Post » Pt sty 21, 2011 7:56 Re: Kotka.

A może po prostu przygarniesz malutkie kociątko? Mnóstwo kotów w różnym wieku szuka domu. Może u Ciebie znalazłoby się miejsce dla małej kociej sierotki?

Sterylizacja jest korzystna dla zdrowia kotki. Zapobiega ropomaciczu, na które umiera dużo kotek, nowotworom. Pomyśl - kobieta bierze codziennie tabletki antykoncepcyjne z malutką dawką hormonów. Kotka dostaje tabletkę raz na jakiś czas. Wyobraź sobie, ile hormonów jest w takiej tabletce. Wiem, że zależy Ci na zdrowiu koteńki. W kwestii antykoncepcji nie wymyślono jeszcze niczego korzystniejszego od sterylizacji. Gdyby było inaczej, nigdy bym nie wykastrowała swoich kotek, w tym jednej, którą wykarmiłam własną... butelką. Oliwka jest nadal szczupła, czuje się świetnie.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt sty 21, 2011 9:23 Re: Kotka.

Moje dwie kotki też są po sterylizacji. Jedna z nich nieznacznie przybrała na wadze, ale zawsze była bardzo szczupła, więc teraz też wygląda dobrze. Druga nic się nie zmieniła. Zabieg trwał krótko, obie koteczki czuły się po nim świetnie, po tygodniu lekarz w 10 sekund zdjął im szwy. I już, po kłopocie. Teraz śmigają po całym domu, są zdrowe i bezpieczne :D

Wiem, że dobrze zrobiłam, to dla ich zdrowia, koleżanki wcześniej wypisały Ci możliwe powikłania w przypadku niesterylizowania lub podawania hormonów lub tabletek. Poza tym sterylizacja to jednorazowy wydatek, po nim nie musisz już się o nic martwić. Wierzę, że dobrze zrobisz, bo też kochasz swoją kotkę. I nie ważne ile masz lat - ważne, że kochasz koty, bo przecież zajrzałaś na to forum i zapytałaś się, co najlepiej zrobić, a to ma już znaczenie.

Pozdrawiam i przesyłam kciuki :D :ok:
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 21, 2011 9:49 Re: Kotka.

Może i ja dodam swoje trzy grosze. Też kiedyś myślałam podobnie jak Ty. Chciałam żeby moja kotka też miała młode no bo jak to raz musi mieć i tyle. Kotkę męczyłam zastrzykami co pół roku zamiast ją wysterylizować. To oczywiście się zemściło i nie chodzi tu o rujkę przed egzaminami (nie mogłam się uczyć) a o całkowitą zmianę charakteru. Kotka stała się bardzo agresywna i nawet weci nie wiedzieli co jest. Ja sądzę, że przez swoją głupotę zmarnowałam kota i później gdy zdecydowałam się na kotki to od razu była sterylka. A poza tym jak już kilka osób napisało jest tyle kociąt, że można im pomóc. Proszę ppodejmij odpowiednią decyzje przede wszystkim dla kota ale również dla siebie
pozdrawiam :)

beateczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1545
Od: Nie lut 07, 2010 21:30
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 21, 2011 10:04 Re: Kotka.

Posłuchaj rad mądrych ludzi, którzy mają doświadczenie i dzielą się nim z tobą. Jeśli nie wierzysz w to, że mają rację, choć jest ich tak wielu, to po co prosisz o radę?
www.z1000jezior.pl
Hodowla Kotów Syberyjskich

Dulka

 
Posty: 978
Od: Wto gru 28, 2010 9:49
Lokalizacja: Warszawa/ Bródno

Post » Pt sty 21, 2011 10:07 Re: Kotka.

Loolaa59914. pisze:Byłam z kotką u lekarza i postanowiliśmy podać na próbę kotce tabletki. Jeżeli kotka z czasem bedzie przybierać na wadze i zauważę że jest kotna to tabletki mam odstawić ; )

A sterylizacja odpada. Boo na razie nie chce aby miała młode, ale to nie jest powiedziane że już w ogóle nie będe chciała mieć . A mam psa (owczarka niemieckiego) i on jest tylko do tego kota przyzwyczajony, więc do innego juz by się nie przyzwyczaił , a do małych może i da się przekonać ;))

:strach:
Obrazek[b]

becia_73

 
Posty: 6077
Od: Sob lis 28, 2009 8:31
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 21, 2011 10:18 Re: Kotka.

Bardzo Was proszę o większą wyrozumiałość dla nowej forumowiczki :) Nikt z nas nie wiedział tego, co wie, od razu. A ona wcale się nie upiera przy swoim.
Jak będziecie na nią najeżdżać, to ucieknie stąd (o ile jeszcze nie uciekła) i posłucha swojego weta, który doradza tabsy dla kotki.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 157 gości