Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.str.96 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 18, 2011 19:15 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

Zapomniałam o jeszcze jednym...
Jakieś 14 lat temu w Londynie, z moim byłym mężem, prowadziliśmy małą, francuską restauracyjkę. Był moment, że przez dłuższy czas nie wywozili od nas śmieci i było tego dość dużo (nawet zastanawialiśmy się kiedy szczury się pojawią). Pewnego pięknego dnia przyszedł do nas jeden z okolicznych mieszkańców i bardzo grzecznie poprosił, żebyśmy coś z tymi śmieciami zrobili, bo w jego ogródku zamieszkała rodzina lisów z małymi i dopóki będą miały w okolicy jedzenie to się nie wyprowadzą....
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto sty 18, 2011 21:11 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

Bianka 4 pisze:Przepiękne zdjęcie a kot oczywiście jeszcze piękniejszy :1luvu:
Pozwolisz, że "podkradnę" sobie to zdjęcie do prywatnego użytku.
Wiecie co, bardzo mi brakuje takich widoków w naszym kraju - kot w kawiarni, pies w restauracji - komu to przeszkadza?
We Francji psy w restauracjach są na porządku dziennym. W Anglii koty (nawet rasowe) chodzą sobie po ulicach, na widok człowieka wywalają się kołami do góry i chcą, żeby je miziać. Półtora roku temu pojechałam z moją sunią do jakiejś przygranicznej mieściny w Czechach i chciałam iść do restauracji na obiad, więc przy wejściu grzecznie pytam, czy mogę z psem. Kelner spojrzał się jak na UFO i mówi - oczywiście. Później jakaś mama z ledwo chodzącym dzieckiem (i kuflem piwa w dłoni) bawiła się z moją Ch'timką i było to zupełnie normalne.
Ja chcę do takiego świata, bo ten nasz mnie coraz bardziej przeraża

tydzień temu wpadłam w ciechocinku do pizzerii i spał tam sobie w kącie między stolikami biało bury sierściuch, troszkę przyszarzony więc zapewne wolnożyjący, obudziłam, wygłaskałam, polazłam umyć łapska przed spożyciem - a gdy wróciłam, szefowa przepraszała moja koleżankę i pytała czy nam nie przeszkadza, i czy mógłby zostać, krzywdy nikomu nie zrobi... :mrgreen:

zainteresowałyście mnie tą dietą BARF, staram się karmić koctwo surowym, ale nie dbałam nigdy kalkulatoryjnie o proporcje i chemoskład

a w grzyba też kiedyś nie wierzyłam, imaverol działał takse, najskuteczniejszy okazał się ketokonazol z nizoralu...
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto sty 18, 2011 21:18 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

Bianka 4 pisze:Przepiękne zdjęcie a kot oczywiście jeszcze piękniejszy :1luvu:
Pozwolisz, że "podkradnę" sobie to zdjęcie do prywatnego użytku.
Wiecie co, bardzo mi brakuje takich widoków w naszym kraju - kot w kawiarni, pies w restauracji - komu to przeszkadza?
We Francji psy w restauracjach są na porządku dziennym. W Anglii koty (nawet rasowe) chodzą sobie po ulicach, na widok człowieka wywalają się kołami do góry i chcą, żeby je miziać. Półtora roku temu pojechałam z moją sunią do jakiejś przygranicznej mieściny w Czechach i chciałam iść do restauracji na obiad, więc przy wejściu grzecznie pytam, czy mogę z psem. Kelner spojrzał się jak na UFO i mówi - oczywiście. Później jakaś mama z ledwo chodzącym dzieckiem (i kuflem piwa w dłoni) bawiła się z moją Ch'timką i było to zupełnie normalne.
Ja chcę do takiego świata, bo ten nasz mnie coraz bardziej przeraża

Dokładnie! "My" wciąż jesteśmy na etapie poczucia gorszości i usilnego udowadniania swojeo "ucywilizowania". Pies w restauracji?! Skandal! No wie pani, tu się je! Ba, wypraszana byłam nawet z ogródka letniego. A sklep na stacji bp? Tam też pies nie może, bo przecież to PIES! Śmierdzi i jest brudny.
Mam taką zasadę, że nie wracam już w miejsce, z którego wyproszono(lub do którego mnie nie wpuszczono) mnie z psem - na mnie nie zarobią. Chyba, że zrobił to życzliwy niewinny pracownik w kulturalny sposób, to bywam mniej restrykcyjna ;)
W Polsce zauważyłam znacznie większą akceptację psów w knajpach w Krakowie. Myślę, że ilość zagranicznych turystów powoduje pewne zmiany...

Bianka - wow - to Ty realizowałaś prawie moje marzenie! Mam na myśli restauracyjkę :) Historia z lisami niezła :ryk: Swoją drogą, w Londynie ilość śmieci na ulicach - i worki ze śmieciami wystawiane na chodnik - robią fatalne wrażenie. Pamiętam moje pierwsze wrażenie z Londynu: brudno, głośno i śmierdzi. Trzeba jednak lepiej poznać miasto i różne jego zakątki - i można je polubić :)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Wto sty 18, 2011 21:42 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

dlatego lubię region śródziemnomorski - tam koty bardziej się szanuje a przynajmniej traktuje normalnie, jak tamtejszy sztafaż, obowiązkowy element krajobrazu a nawet kultury, kotów wolnożyjących jest dużo, zwłaszcza w miejscach starożytnych ruin, powszechne jest ich dokarmianie - także bezpośrednio w ogródku czy przed lokalem gastronomicznym (u nas strach, bo konkurencja z naprzeciwka naśle sanepid), samochody zwalniają, turyści w knajpkach są na wakacjach, więc awanturują się rzadziej albo sfocą z mruczącym delikwentem i mają dodatkową pamiątkę z wakacji :wink:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto sty 18, 2011 21:46 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

Weihaiwej, masz rację, jak wyjeżdżałam z Londynu to nie znosiłam tego miasta i całej Anglii - dopiero "w domu" przekonałam się co straciłam i że we własnym kraju czuję się bardziej obco niż tam (chodzi głównie o stosunek do zwierząt, ale nie tylko).
Nasza restauracja, to osobny rozdział. Mój były mąż był szefem kuchni (z południowego-zachodu Francji, więc kolebki najlepszej ichniejszej kuchni... mniam...), a dla mnie to było pierwsze zetknięcie się z restauracją od tej drugiej, gorszej strony. Gorszej, bo wymagającej pracy w dziwnych godzinach (zakupy na targu rybnym, mięsnym lub warzywnym o 4-5 rano), nocne wyjazdy na zakupy do francuskiego makro, zastanawianie się, w czasie urlopu, czy ktoś nam szyby nie wybił - czyli generalnie życie pracą 24h na dobę. Teraz po latach muszę przyznać, że tęsknię do tego.
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto sty 18, 2011 21:57 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

Fri pisze:dlatego lubię region śródziemnomorski - tam koty bardziej się szanuje a przynajmniej traktuje normalnie, jak tamtejszy sztafaż, obowiązkowy element krajobrazu a nawet kultury, kotów wolnożyjących jest dużo, zwłaszcza w miejscach starożytnych ruin, powszechne jest ich dokarmianie - także bezpośrednio w ogródku czy przed lokalem gastronomicznym (u nas strach, bo konkurencja z naprzeciwka naśle sanepid), samochody zwalniają, turyści w knajpkach są na wakacjach, więc awanturują się rzadziej albo sfocą z mruczącym delikwentem i mają dodatkową pamiątkę z wakacji :wink:



oj nie. Nie, nie i jeszcze raz nie. Mieszkałam w Grecji i tam jest jeszcze gorzej niż u nas. Przykład? W "naszej" wsi co jesień truje się kilkadziesiąt, kilkaset kotów! Nikogo nie obchodziło, że w tym roku prawie wszystkie były ciachnięte :evil:
Wiadomo, przy turystach wszyscy udają miłośników kotów. Mojego Stefana przy klientach szef głaskał, a jak odchodzili kazał go wrzucić do morza :roll:
aha i w ogóle okrucieństwo wobec zwierząt też jest na porządku dziennym. Dotyczy to też zwierząt gospodarskich, które jak są chore wywozi się w góry, żeby umarły z głodu i pragnienia. Także nie wszystko, co na pocztówkach i głównych ulicach to prawda.
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Wto sty 18, 2011 22:13 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

Miss, też masz rację - zafundowałam mojemu Filemonowi wycieczkę do Włoch, i to był mój błąd. Nikt nie chciał mi wynająć mieszkania z powodu kota. Wszyscy Włosi (bez wyjątku) pytali się po co mi kot, przecież to nic pożytecznego. Z resztą psy traktowali nie lepiej. Moja znajoma omal nie straciła mieszkania, bo trzymała kota i psa. Wytrzymałam tam pół roku i wróciłam do Polski, a moja znajoma (ta od psa i kota) wyjechała z nimi do Kanady. Nie wiem jak jest w Grecji - nigdy tam nie byłam. Ale we Francji jest inaczej. Wiadomo wszędzie są dobrzy i źli ludzie, ale to inna kultura.
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto sty 18, 2011 23:00 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

Bianka 4 pisze:Miss, też masz rację - zafundowałam mojemu Filemonowi wycieczkę do Włoch, i to był mój błąd. Nikt nie chciał mi wynająć mieszkania z powodu kota. Wszyscy Włosi (bez wyjątku) pytali się po co mi kot, przecież to nic pożytecznego. Z resztą psy traktowali nie lepiej. Moja znajoma omal nie straciła mieszkania, bo trzymała kota i psa. Wytrzymałam tam pół roku i wróciłam do Polski, a moja znajoma (ta od psa i kota) wyjechała z nimi do Kanady. Nie wiem jak jest w Grecji - nigdy tam nie byłam. Ale we Francji jest inaczej. Wiadomo wszędzie są dobrzy i źli ludzie, ale to inna kultura.

W Prowansji koty są codziennością, jest ich dużo i chodzą wolno, są dokarmiane - nieraz trudno odóżnić "domne" od bezdomnych. Ale podobno bezdomnych jest dużo i nie jest tak różowo. Tylko może łatwiej im żyć w łagodniejszym klimacie i małym miasteczku.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Śro sty 19, 2011 23:43 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

nadrabiam, nadrabiam :):)
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw sty 20, 2011 0:56 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

Głaski przesyłam dla stada! Zdjęcia (i futra) - jak zwykle cudne! :1luvu:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 20, 2011 9:07 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

Patsi pisze:Głaski przesyłam dla stada! Zdjęcia (i futra) - jak zwykle cudne! :1luvu:

Dziękuję w imieniu potworów ;)
Jak mnie się dzisiaj trudno dobudzić :roll:

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro


Post » Czw sty 20, 2011 9:35 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

To jakaś epidemia? Ja dziś zaspałam :?

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Czw sty 20, 2011 9:38 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

Czytałam u Ciebie Elu. Ja nie zaspałam, ale z niczym nie mogłam się wyrobić. Ledwie zdążyłam do pracy :roll:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 20, 2011 9:58 Re: Cookie & Bisou czyli Całusek, Ciasteczko i przyjaciele

A ja po prostu nie mogłam wyleźć z łóżka... a ten weekend mam taki ciężki że chętnie bym go przespała.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 27 gości