Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 19, 2011 10:42 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

Poczekaj na te siki , zabierz kota do weta , zrób badania , które Ci podpowiedzieli forumowicze . Trzymam kciuki. :)
Obojętnego na niedolę zwierząt i ludzka niedola nie wzruszy

FeminaLaboriosa

 
Posty: 285
Od: Pt lip 23, 2010 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 19, 2011 21:25 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

Cały dzień spędziłam jeżdżąc po lekarzach, i kotka ma podobno przytkane jelita. Siki ok, morfologia ok - lekkie odwodnienie (dostała kroplówkę podskórną), biochemia ok. Zdjęcie brzucha wykazało gazy w jelitach lub jakąś nieładną kupę z włosami (w trakcie diagnostyki zrobiła taką małą zbitą właśnie z włosami i kurzem chyba). Poza kroplówką dostała no-spę, coś na pobudzenie perystaltyki jelit, cotosal i jeszcze coś, generalnie 4 "rzeczy" i kroplówkę z witaminami i białkiem. Kotka po powrocie znowu zwymiotowała śliną, a teraz leży i nie wygląda najlepiej. Proszę o słowa otuchy!
Obrazek
http://www.pustamiska.pl
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta George Bernard Shaw

merka

 
Posty: 217
Od: Śro cze 09, 2010 9:09
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 19, 2011 21:47 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

Pokaż te wyniki. Sfoć czy przepisz. Słabo wierzę w takie "ok".
Na przytkanie często parafinę się podaje. Przelatuje przez kota i czyści wszystko.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 19, 2011 21:51 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

wyniki omawiało ze mną 2-ch lekarzy. Sama poza tym widzę jakie są wartości referencyjne i jakie wyniki. Bardziej mnie martwi to przytkanie i wymioty.
Obrazek
http://www.pustamiska.pl
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta George Bernard Shaw

merka

 
Posty: 217
Od: Śro cze 09, 2010 9:09
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 19, 2011 22:24 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

a co weci mówili na temat robali? Domowe odrobaczenie nie zawsze daje rezultat, jak kot nie zje pełnej dawki.
Parafinę takze bym podała, na pewno nie zaszkodzi.
Na razie :ok: :ok: :ok: , może jutro będzie lepiej.
U mnie w lecznicy Misia miała robione zdjęcia rtg przeglądowe bez premedykacji, nie wiem po co miałaby być podawana, no chyba, że u kota z jakimś fizycznym urazem.
Zastanów się jeszcze raz , czy kicia nie miała okazji posmakowac jakis anielskich włosów , nitki itp, czegoś , co na zdjęciu nie wyjdzie

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16663
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 20, 2011 9:03 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

Wczoraj wieczorem kicia jeszcze raz zwymiotowała, a dzisiaj - odpukać - na razie cisza, ale nie dostała jeszcze nic do jedzenia. W nocy było siku i mega śmierdząca kupa, ciemno brązowa i luźna. W nocy co jakiś czas sobie ten tyłek myła i teraz też to robi. Chyba jest trochę lepiej, ale zaraz zadzwonię jeszcze do wetki i jej opowiem. Mam wrażenie, że kotka coś by zjadła, ale ma zakaz na razie. Mam wielką nadzieję, że już jesteśmy na prostej. Jak myślicie, odetkała się?

izka53 pisze:Zastanów się jeszcze raz , czy kicia nie miała okazji posmakowac jakis anielskich włosów , nitki itp, czegoś , co na zdjęciu nie wyjdzie


100% nie ma, ale lekarka obstawia kłaki.


Zadzwoniłam, wetka kazała dać odrobinę jedzenia, jeśli nie będzie wymiotów to widzimy się popołudniu, jeśli będą to rtg z kontrastem natychmiast.
Obrazek
http://www.pustamiska.pl
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta George Bernard Shaw

merka

 
Posty: 217
Od: Śro cze 09, 2010 9:09
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 20, 2011 15:30 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

To dbrze, że nieco lepiej, oby tak dalej.
A jak siuśki? Pomarańczowe czy normalne?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sty 20, 2011 16:29 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

Cieszę się, że wyniki są dobre. W dalszym ciągu trzymam kciuki za kicie .
Obojętnego na niedolę zwierząt i ludzka niedola nie wzruszy

FeminaLaboriosa

 
Posty: 285
Od: Pt lip 23, 2010 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 20, 2011 17:17 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

Siki normalne, dzisiaj nie było wymiotów, odpukać. Na 18 jedziemy na kontrolną wizytę i trochę się boje, że po powrocie zwymiotuje np. na tle nerwowym, bo tak się zastanawiam, czy wczoraj nie zwymiotowała po powrocie właśnie z tego powodu. Napiszę jutro jak kotusia, trzymajcie kciuki!
Obrazek
http://www.pustamiska.pl
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta George Bernard Shaw

merka

 
Posty: 217
Od: Śro cze 09, 2010 9:09
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 21, 2011 7:53 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

Zdaję relację: Kicia wczoraj nie wymiotowała, pani wet powiedziała, że brzuch jest lepszy. Dostała znowu kroplówkę podskórną, witaminy i coś na wątrobę. Apetyt wrócił, jest teraz na mokrym royalu gastro intestinal. Jak zje mokre, przechodzimy na suche gastro, a jak już będzie zupełnie ok to zaczynamy się odchudzać (mam już wagę kuchenną :D ). Jest jeszcze trochę nieswoja, ale mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej. Drugiej kupy jeszcze nie było. Kotka bardzo intensywnie się myje i nie wiem, czy to dobrze czy źle, bo myła się zawsze, ale nie aż tak. No nic, mam nadzieję, że to już koniec choroby!
Obrazek
http://www.pustamiska.pl
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta George Bernard Shaw

merka

 
Posty: 217
Od: Śro cze 09, 2010 9:09
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 21, 2011 11:39 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

A ona dostała parafine?
Ona czasem wycieka z tylu kota i biedak robi się tłusty - dlatego może tak się myć.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 21, 2011 12:15 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

Nie, parafiny nie dostała. Miała myty tyłek u lekarza, bo się upaprała strasznie. Dostała już trzecią porcję jedzenia, apetyt jest, ale kupy nie ma. Wyczekuję i się stresuję. Generalnie ciągle gdzieś leży, jakby trochę osowiała, ale na dźwięk otwierania lodówki i widok żółtego sera weszła jak zawsze na stół i miała "focha", że się z nią nie podzieliłam. Jeżeli po środkach rozkurczowych zrobiła luźną kupę wczoraj w nocy (3-4 godz.) i zaczęłam ją karmić małymi porcjami wczoraj, to kiedy mogę się tej kupy spodziewać?
Obrazek
http://www.pustamiska.pl
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta George Bernard Shaw

merka

 
Posty: 217
Od: Śro cze 09, 2010 9:09
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 25, 2011 8:12 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

Pojawiły się nowe okoliczności, może potraficie mi pomóc. Było wszystko dobrze, od chyba piątku do teraz nie było wymiotów, kotka robi normalne kupy, ale dzisiaj rano znowu zwymiotowała. Widziałam tam takie małe kulki z włosów. Potem jeszcze 3 razy zwróciła małe porcje śliny. Jedzenie za bardzo nie podchodzi. Co jest przyczyną nawrotu wymiotów??? Jest na suchym RC intestinal.
Obrazek
http://www.pustamiska.pl
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta George Bernard Shaw

merka

 
Posty: 217
Od: Śro cze 09, 2010 9:09
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 25, 2011 8:25 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

Może przyczyną jest zmiana karmy, może jest zakłaczona
Obojętnego na niedolę zwierząt i ludzka niedola nie wzruszy

FeminaLaboriosa

 
Posty: 285
Od: Pt lip 23, 2010 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 27, 2011 11:43 Re: Bardzo proszę o pomoc - mój chory kot

Witajcie!
Dzisiaj rano kotka znowu puściła pawia (ślina, niedużo). Tak samo jak poprzednim razem zrobiła to na moim łóżku. Generalnie zachowuje się normalnie (je, pije, robi kupy, siki, bawi się) i tak się zastanawiam, o co jej chodzi? Do wetki nie chcę już dzwonić, bo pewnie ma dosyć moich telefonów, poza tym nic specjalnego się nie dzieje. Jedzenie ciągle to samo, a w pawiu jedzenia i tak nie było. Tak się zastanawiam, czy to nie jest jakiś problem behawioralny już w tej chwili. Zaczęłam dawać jej pastę na kłaki, którą bardzo polubiła (zlizuje prosto z palca). Ma ktoś jakiś pomysł, co się dzieje?
Obrazek
http://www.pustamiska.pl
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta George Bernard Shaw

merka

 
Posty: 217
Od: Śro cze 09, 2010 9:09
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Google [Bot], sylwiakociamama i 186 gości