sunshine pisze:Oj, wiem, że nie potrafię pocieszać. Podzieliłam się swoimi odczuciami, bo sama jestem krótko po.
Przepraszam
Spoko

musi być dobrze i już. Bajkę i Niko czeka dobra przyszłość, więc musi być dobrze

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
sunshine pisze:Oj, wiem, że nie potrafię pocieszać. Podzieliłam się swoimi odczuciami, bo sama jestem krótko po.
Przepraszam
I tego się trzymajmymagdaradek pisze: Spoko
musi być dobrze i już. Bajkę i Niko czeka dobra przyszłość, więc musi być dobrze
sunshine pisze:Ależ przy tak doświadczonych lekarzach nie ma innej opcji.
Ja bardzo ceniłam to, że Ania pozwoliła nam poczekać w lecznicy na czas zabiegu. Mogłam nawet trzymać Juniorów na rękach, gdy zasypiali. A ponieważ zabieg był po kosztach i właściciele chyba nie wiedzieli o całej sprawie, to dostaliśmy chłopaków "na śpiku" i potem wybudzali się na moich kolanach, głaskani, miziani. Ania oczywiście wszystko monitorowała. Szkoda, że normalnie tak nie można. Widziałam, że kocurki zdecydowanie mniej stresowo to przeszli.
gosiaa pisze:Ja jak Szpronia miała narkozę, też zawsze czekałam z nią aż uśnie i jak się budziła byłam obok.
Inaczej bym nie zostawiła
magicmada pisze:A ja nie lubię zostawać. Odwożę koty, zostawiam i odbieram, najlepiej jak są wybudzone.
Georg-inia pisze: Po prostu zwierzak czuje, że cos jest nie tak i nie zasypia. A to - same przyznacie - dobre nie jest.
Użytkownicy przeglądający ten dział: JoasiaS i 97 gości