aaaaaaaaaa huuuraaaaa

Choć może ciiii, cieszyć się będę jak już pójdą do DS.
Bo jest DS, jeden dla obydwojga

Dom ma jadną "wadę", raczej niedogodność, bo jest daleko... Daleko na Mazurach (czy Warmii?) Ale Dom zabierze kociaki ode mnie sam, bo kursuje W-wa -dom.
DS ma wielkie mieszkanie z dużą zabudowaną loggią. Dom absolutnie niewychodzący, pani się dopytywała czy one nie chcą wychodzić, czy nie drapią w okna, czy nie wyją pod drzwiami. Bo Dom miał kocurka, ale jednego i płakał jak zostawał sam. Dlatego teraz padł pomysł dwóch kotów i to już zgranych. I koniecznie wyciętych, bo Dom stracił kocurka miesiąc temu podczas kastracji

Wg opisu, to wg mnie serce narkozy nie zniosło, no pech

W domu od miesiąca płacz, ale nastał czas na kolejnego kota. Dwa koty

DS ma nadzieję, że w swoim czasie Feliks zaufa ludziom. Na razie będą mieli Felicję do miziania

Karmy, leczenia, szczepienia - wszystko na tak

No bardzo dobry dom.... tylko, że daleko. No ale.... i tak się bardzo cieszę

Dogadamy tylko jeszcze dzień czy czw czy pt będa jechać. A ja mam czas na oswojenie się z myślą, że je oddaję. TZet się cieszy, dziś kociarstwo dostało od niego opierdol za podarcie kolejnej rolki papieru
