Moderator: Moderatorzy
Kocurro pisze:Mnie uszy martwią głównie w kontekście dalszej możliwości ich używania do pobierania krwi. Pojedynczą wybroczyną nie zamierzam się przejmować.
AgnieszkaMo pisze:Kocurro pisze:Mnie uszy martwią głównie w kontekście dalszej możliwości ich używania do pobierania krwi. Pojedynczą wybroczyną nie zamierzam się przejmować.
A ja się będę maniakalnie upierać przy mojej metodzie, choć oczywiście jej stosowanie zależy od stopnia świętości kota. Mój święty jest, ale zdecydowanie ponad miarę, więc przypuszczam, że inne, jeśli nawet mniej, to wciąż są święte. Dobry na wybroczyny i ogólny stan bestialsko kłutego ucha jest płatek higieniczny nasączony chłodną wodą utlenioną. Takim płatkiem obejmujemy miejsce zbrodni i naciskamy przez kilkadziesiąt sekund. Woda chłodzi skaleczenie i je dezynfekuje, ucho odpoczywa.
A co do badań - to ja współczuję.... Nie wiem za bardzo, jak na dłuższą metę będzie można podawać insulinę bez sprawdzenia poziomu cukru....
Kocurro, takie wyniki, o których mówi Twój wet, dotyczą tylko kotów dostających regularnie insulinę. Kot Kordonii jest w remisjii. Insuliny nie dostaje już od ubiegłej soboty. Organizm (własna insulina) reguluje więc samoczynnie poziom glukozy we krwi. Takie wyniki glukozy są OK. To przecież wyniki zdrowego kota.Kocurro pisze:Kordonia, w świetle tego, co mówi mój wet, wyniki poniżej 100 są poniżej granicy bezpieczeństwa.?
Tinka07 pisze:Kocurro, takie wyniki, o których mówi Twój wet, dotyczą tylko kotów dostających regularnie insulinę. Kot Kordonii jest w remisjii. Insuliny nie dostaje już od ubiegłej soboty. Organizm (własna insulina) reguluje więc samoczynnie poziom glukozy we krwi. Takie wyniki glukozy są OK. To przecież wyniki zdrowego kota.Kocurro pisze:Kordonia, w świetle tego, co mówi mój wet, wyniki poniżej 100 są poniżej granicy bezpieczeństwa.?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość