cynamon i wanilia pisze:a co u was słychać? nie czas to na jakieś fotki?
ano faktycznie, dawno fotek nie było. będę musiała nadrobić. niebawem, obiecuję.
wróciłam po świątecznej przerwie do moich kociastych - Maluch nabawił się delikatnej kontuzji - musiał jakoś krzywo skoczyć. czasem nieco kulał, nie chciał się bawić i nawet na krzesło wskakiwał z pewną nieśmiałością. o wskakiwaniu na szafy czy spoty w kuchni (kiedyś chyba dawałam takie zdjęcie) już w ogóle nie myślał. dostał tabletki przeciwzapalne i przeciwbólowe na 3 dni. no i chyba jest ok.
mam delikatnego "doła", bo kot znajomych został pogryziony przez ich psa i biedak chyba będzie uśpiony. cholera, znajomi na urlopie zagramanicą, ich kot u weta, a tak naprawdę pod opieką asystentki weta, bo wet też w międzyczasie na wakacje pojechał. ja w kontakcie telefonicznym ze znajomymi i z "lecznicą", kot ma łapę opanowaną przez gangrenę. cała kończyna będzie do amputacji, ale w ogóle nie wiadomo, czy będzie można amputować, bo infekcja rozwija się i nie można ponoć operować w takim stanie. a ci znajomi chyba boją się, że po amputacji i tak kot będzie cierpiał, jeśli układ kostny będzie zakażony. smutno... decyzja nie do mnie należy, ja bym jednak próbowała amputować, jeśli by wet chciał. ale oni chyba skłaniają się ku eutanazji.
EDIT: literówka