W imię PELASI [']... Niebieski [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 16, 2011 16:51 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

Lisabeth pisze:Reasumując - bardzo wiele zależy od ludzi, którzy otaczają starsze osoby. Oglądałam kiedyś program o Wielkiej Brytanii - tam staruszkowie posiadający zwierzęta otoczeni są opieką RSPCA, którego wolontariusze w razie potrzeby zanoszą zwierzaki do weterynarzy. Szkoda, że u nas nie stworzył się taki system - można tylko pomarzyć.


To rewelacyjna inicjatywa!
Tylko, że Brytyjczycy mają zupełnie inne podejście do zwierząt niż Polacy.

Poza tym zwierzaki mając tak fantastyczne działanie terapeutyczne, mogłyby nadać sens życiu wielu starszym osobom,
które dzieki temu miałyby możliwość poczuć się mniej samotne i komuś potrzebne.
Odwiedzam często bliską znajomą w DPS-ie i widziałam, ze kilka osób ma pod opieką psa czy kota.
To bardzo miły widok. Poza tym - korzyść dla obu stron :-)

Amelia Poulain

 
Posty: 294
Od: Nie sty 16, 2011 13:58

Post » Nie sty 16, 2011 16:52 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

zgadzam się z Agn

Nie wiek powinien być kryterium adopcji
niejedna starsza osoba ma ,,zaplecze,, pomocy w postaci swoich dorosłych dzieci, albo sama ma kupe jeszcze sił
niejedna osoba w młodym wieku kota zaniedba

ważny jest kontakt z domem,ewentualna pomoc, co przy ilości zwierząt w schroniskach też nawala

schronisko będzie mieć niższe kryteria niż dom tymczasowy myślę zawsze
niestety

80letnia Pani, wydała 500 zł na kotke, nie dała rady więcej
Pelasia przypłaciła życiem pewnie jej niewiedzę, brak kasy,brak umiejetności działania z wielką energią, pewnie brak samochodu i weterynarza z prawdziwego zdarzenia
Ale mogło być też tak ,że złapała max silną odmianę calciwirusa, z którą czasem i sprawny, bogaty, przebojowy człowiek może sobie nie poradzić, ktoś z nas, forumowiczów, z długoletnim doświadczeniem.
To świństwo potrafi rozwinąć się w kilka dni do takiej aż postaci jaką miała Pelasia
Wiem, bo wyciągałam schroniskową Pinke z podobnej postaci
nie wiem jakim cudem Pinka żyje

To ,że schronisko wogóle coś robi w tej sprawie to i tak bardzo mnie dziwi.
W każdym schronisku w Polsce zdażają się przypadki kotów, które się nie leczą, które odmawiają jedzenia ze względu na nadżerki, zatkane nosy - i umierają.
Każde schronisko powinno więc złożyć na siebie doniesienie o znęcanie się nad zwierzętami, bo leczenie nie działa, bo kot się poddał.

Ja nie bronię tej babci, ale staram sie też czasem wejść w położenie takich ludzi, mniej aktywnych, mniej silnych i przebojowych niż my
Nikt z nas nie był u niej w domu, nie widział jak żyła , czy kicia na prawde miała źle.To wszystko to spekulacje, po garści informacji rzuconych w necie.

Że nie powinno sie wydawac kotków małych starszym samotnym Paniom
-ano nie powinno
tak jak nie powinno się wydawać do domów wychodzących, do domów biedniejszych, do domów karmiących whiskasem....itd, itd

Jak każdy z nas chce ,żeby trafił kot, którego się gdzieś po drodze spotkało wiemy wszyscy
-najlepsza karma ( tu już są zdania forumowiczów podzielone w sprawie karmienia)
-najlepszy wet ( tu nie wypowiem się o jakości opieki weterynaryjnej w niektórych gabinetach-jedynych w okolicy kota)
-najlepszy dom bez małych dzieci
-niewychodzący
-z totalnymi zabezpieczeniami
- do x lat
- koniecznie dorosłe dzieci, rodzina w razie czego do pomocy
-najlepiej zmotoryzowany
-z dobrą pensją-najlepiej etat
-mieszkanie z prawem własności, no ewentualnie spółdzielcze
-max dwa, trzy koty rezydenty
- kocio doświadczony
-pozwalający na dewastacje mebli, bądź np posikiwanie

i nie jest to z mojej strony ironia-ta lista
uwielbiam takie domy, przeogromnie się ciszę jak kot do takiego trafi
tak bardzo lubię móc nie martwić się o dalszy jego los

ale to jest niestety UFO
nie ma samych takich domów dla wszystkich kotów w Polsce, ze schronisk, piwnic, fundacji
nie ma i już
jak najbardziej można na taki czekać jak kot jest bezpieczny w domu tymczasowym
ale jak czeka w schronisku, w którym hulają wirusy, albo na ulicy to nie wiem

więc są dwa wyjścia
-albo zniżyć choć trochę poprzeczkę dla nowego domu, jesli ten dom jest o niebo i tak lepszy niż np schronisko
(z góry mówię ,że nie chodzi mi o beznadziejne domy)
-albo rozwiązać problem nadmiaru kotów usypiając zdrowe, nie mogące znależc właśnie takich domów-np usypiać te co w ciągu trzech miesiecy domu nie znalazły
Czego ja sobie nie wyobrażam

ja nie znam innego wyjścia, oprócz ogólnej edukacji
Jak ktoś zna-to słucham-bo to problem, który mi spędza sen z oczu od lat
Ostatnio edytowano Nie sty 16, 2011 19:37 przez Mała1, łącznie edytowano 1 raz

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 16, 2011 17:12 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

Jakiś czas pracowałam w schronisku i dokładnie czuję to co pisze Mała. Starałyśmy się z Izabelą jak najlepiej dobierać domy. Ale... często była alternatywa -albo dalszy, nie określony w czasie pobyt w schronisku, połączony z dużym stresem, chociażby z powodu przepełnienia, albo pewne obniżenie standardów. W przypadku tymczasa jest w dobrym domu i może czekać ile trzeba, nic mu nie grozi, w schronisku jest inaczej. Polskie schroniska notorycznie są przepełnione, to prowadzi do stresu zwierząt i do dużej zachorowywalności.
To z czym zgadzam się zdecydowanie, to nie wydawanie samotnym, starszym osobom maleńkich kociąt, za ruchliwe dla nich, za męczące, chociaż i tu nie ma reguły.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 16, 2011 17:15 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

Mała1 pisze:zgadzam się z Agn

Nie wiek powinien być kryterium adopcji
niejedna starsza osoba ma ,,zaplecze,, pomocy w postaci swoich dorosłych dzieci, albo sama ma kupe jeszcze sił
niejedna osoba w młodym wieku kota zaniedba

ważny jest kontakt z domem,ewentualna pomoc, co przy ilości zwierząt w schroniskach też nawala

schronisko będzie mieć niższe kryteria niż dom tymczasowy myślę zawsze
niestety

80letnia Pani, wydała 500 zł na kotke, nie dała rady więcej
Pelasia przypłaciła życiem pewnie jej niewiedzę, brak kasy,brak umiejetności działania z wielką energią, pewnie brak samochodu i weterynarza z prawdziwego zdażenia
Ale mogło być też tak ,że złapała max silną odmianę calciwirusa, z którą czasem i sprawny, bogaty, przebojowy człowiek może sobie nie poradzić, ktoś z nas, forumowiczów, z długoletnim doświadczeniem.
To świństwo potrafi rozwinąć się w kilka dni do takiej aż postaci jaką miała Pelasia
Wiem, bo wyciągałam schroniskową Pinke z podobnej postaci
nie wiem jakim cudem Pinka żyje

To ,że schronisko wogóle coś robi w tej sprawie to i tak bardzo mnie dziwi.
W każdym schronisku w Polsce zdażają się przypadki kotów, które się nie leczą, które odmawiają jedzenia ze względu na nadżerki, zatkane nosy - i umierają.
Każde schronisko powinno więc złożyć na siebie doniesienie o znęcanie się nad zwierzętami, bo leczenie nie działa, bo kot się poddał.

Ja nie bronię tej babci, ale staram sie też czasem wejść w położenie takich ludzi, mniej aktywnych, mniej silnych i przebojowych niż my
Nikt z nas nie był u niej w domu, nie widział jak żyła , czy kicia na prawde miała źle.To wszystko to spekulacje, po garści informacji rzuconych w necie.

Że nie powinno sie wydawac kotków małych starszym samotnym Paniom
-ano nie powinno
tak jak nie powinno się wydawać do domów wychodzących, do domów biedniejszych, do domów karmiących whiskasem....itd, itd

Jak każdy z nas chce ,żeby trafił kot, którego się gdzieś po drodze spotkało wiemy wszyscy
-najlepsza karma ( tu już są zdania forumowiczów podzielone w sprawie karmienia)
-najlepszy wet ( tu nie wypowiem się o jakości opieki weterynaryjnej w niektórych gabinetach-jedynych w okolicy kota)
-najlepszy dom bez małych dzieci
-niewychodzący
-z totalnymi zabezpieczeniami
- do x lat
- koniecznie dorosłe dzieci, rodzina w razie czego do pomocy
-najlepiej zmotoryzowany
-z dobrą pensją-najlepiej etat
-mieszkanie z prawem własności, no ewentualnie spółdzielcze
-max dwa, trzy koty rezydenty
- kocio doświadczony
-pozwalający na dewastacje mebli, bądź np posikiwanie

i nie jest to z mojej strony ironia-ta lista
uwielbiam takie domy, przeogromnie się ciszę jak kot do takiego trafi
tak bardzo lubię móc nie martwić się o dalszy jego los

ale to jest niestety UFO
nie ma samych takich domów dla wszystkich kotów w Polsce, ze schronisk, piwnic, fundacji
nie ma i już
jak najbardziej można na taki czekać jak kot jest bezpieczny w domu tymczasowym
ale jak czeka w schronisku, w którym hulają wirusy, albo na ulicy to nie wiem

więc są dwa wyjścia
-albo zniżyć choć trochę poprzeczkę dla nowego domu, jesli ten dom jest o niebo i tak lepszy niż np schronisko
(z góry mówię ,że nie chodzi mi o beznadziejne domy)
-albo rozwiązać problem nadmiaru kotów usypiając zdrowe, nie mogące znależc właśnie takich domów-np usypiać te co w ciągu trzech miesiecy domu nie znalazły
Czego ja sobie nie wyobrażam

ja nie znam innego wyjścia, oprócz ogólnej edukacji
Jak ktoś zna-to słucham-bo to problem, który mi spędza sen z oczu od lat

Mała1, nie mogłabyś choć raz napisać czegoś BEZ SENSU? Bo ja popadam w kompleksy jak czytam Twoje posty :wink: A poważnie - masz sto procent racji... Świat idealny nie istnieje. Ważne żeby był troszkę lepszy.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 16, 2011 17:19 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

Do KasiF - Pelasia była finansowo pod pełną opieka Fundacji Viva! Grupy lokalnej Kotylion - wszelkie nieprawidłowości proszę w takim razie zgłaszać do prawnika Fundacji Viva!
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 16, 2011 17:28 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

Wracając do konkretnego przypadku Pelasi i jej pani - trzeba jeszcze pamiętać o tym, że niestety część weterynarzy, jak to jest we wszystkich zawodach, nastawionych jest głównie na zysk. Widząc, że starsza pani nie zapłaci dużo, będą leczyć trochę "aby zbyć", tak na pół gwizdka. To jest bardzo naganne, ale tak też bywa. A calici to na prawdę wredna choroba, pamiętam jak walczyłam o moją Szarotkę, dwiema łapkami była już za TM, a wyglądała strasznie, gdyby wtedy ktoś ją zobaczył, też mógłby pomyśleć że o nią nie dbam, zalepiony pysio, nie myła się, wychudła,wyglądała jak sto nieszczęść.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 16, 2011 17:38 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

Agn pisze:Jedna uwaga - zupełnie OT głównego nurtu dyskusji.
Stary kot dla starego człowieka? To niestety wg mnie też pomyłka. Stare koty, jak starzy ludzie - chorują. Nie wyobrażam sobie staruszki [no, nie każdej] chodzącej do weta na kroplówki z kotem nerkowym.


Ale przecież nie zawsze stary kot = chory kot a przecież takie tez zasługują ma miłość i ciepły dom, prawda ???
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

Post » Nie sty 16, 2011 17:41 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

Zofia&Sasza- no coś Ty, nie zawstydzaj mnie, jam maluczka jest i błądząca cały czas

CoolCaty, Magija i reszta :wink: - bo z tego wszystkiego nie napisałam czegoś ważnego
Wasza działalność i aktywność jest dla mnie wzorem
a CoolCaty Wam zazdroszczę ogromnie :ok:

mam nadzieję ,że się nie przejmujecie :cat3:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 16, 2011 17:42 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

Anka pisze:Wracając do konkretnego przypadku Pelasi i jej pani - trzeba jeszcze pamiętać o tym, że niestety część weterynarzy, jak to jest we wszystkich zawodach, nastawionych jest głównie na zysk. Widząc, że starsza pani nie zapłaci dużo, będą leczyć trochę "aby zbyć", tak na pół gwizdka. To jest bardzo naganne, ale tak też bywa.


Tak, jak w każdym zawodzie, jedni są lekarzami z powołania, inni dla kasy.
Ja akurat mam szczęście znać weterynarzy z powołania, którzy najpierw pomagają, a dopiero później
- choć nie zawsze - inkasują należność.
Często leczą na tzw. krechę.
Niekiedy jest tak, że to należność symboliczna.
Czasem, jeśli widzą taką potrzebę, pomagają społecznie.
Często jedynie po kosztach leków (niekiedy nawet wg cen hurtowych).

Moja znajoma uratowała maleństwo uwięzione przez kilka dni w altance na działce.
Fantastyczny lekarz jako jedyny odebrał telefon w niedzielę, przyjechał do lecznicy, przeprowadził operację
- musiał maluchowi amputować martwą nóżkę.
Przez ponad tydzień kiciuś dochodził do siebie u niego w domu (kroplówki itp).
Wet nie chciał od koleżanki ani złotówki.

I może gdyby własnie ktoś taki stanął na drodze tej staruszki, los Pelasi byłby inny...

Dla takich lekarzy jestem pełna podziwu.

Amelia Poulain

 
Posty: 294
Od: Nie sty 16, 2011 13:58

Post » Nie sty 16, 2011 17:58 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

no i niestety wszystkie macie rację..
i ta rzeczywistość jest tak strasznie dołująca że tylko się załamać..
czy kiedyś będzie u nas tyle kiciów ile chętnych dobrych domków..

jak w takiej Belgii postanowili zabić kilka tys kotów bo schroniska nie wyrabiają.. 8O

nic,tylko się targnąć :roll:..na jakim my porąbanym świecie żyjemy :oops:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Nie sty 16, 2011 18:58 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

KasiaF poproszę o wyjaśnienia pomówień do jutra do godziny 16-ej. Tutaj na forum. W razie ich braku zgłoszę sprawę o pomówienie.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 16, 2011 19:16 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

jeszcze jedno chciałam dodać moje,, przemyślenie,, po przeczytaniu samej siebie :wink:
bo nie chciałabym ,żeby przez przypadek mój post ktoś nowy opacznie zrozumiał

Jak najbardziej uważam ,ze trzeba trzymać jakąś poprzeczkę, szukać jak najlepszych domów
Ale też czasem starać się zrozumieć różnorodność położenia kotów , które tego domu szukają
I dawać ludziom szansę, podpowiadać, uczyć jak takim domem być, nie skreślać na starcie bo jakiś pkt. nie pasuje. Tłumaczyć, miło, spokojnie, przede wszystkim bez agresji
Agresja zawsze powoduje zacietrzewienie się drugiej strony
I co z tego jak od nas kota ten ktoś nie weźmie, jak weźmie innego z innego miejsca na bank
I na koniec, kiepski dom, zezłoszczony, obrażony źle zajmie się jakimś kotem-a my będziemy mieć czyste sumienie-że to nie był ,,nasz,, kot
Wydaje mi się ,że nasza rola, miłośników, powinna polegać przede wszystkim na promowaniu np takich akcji
Lisabeth pisze:Reasumując - bardzo wiele zależy od ludzi, którzy otaczają starsze osoby. Oglądałam kiedyś program o Wielkiej Brytanii - tam staruszkowie posiadający zwierzęta otoczeni są opieką RSPCA, którego wolontariusze w razie potrzeby zanoszą zwierzaki do weterynarzy. Szkoda, że u nas nie stworzył się taki system - można tylko pomarzyć.


A nie postawieniu sobie warunku- starszy człowiek= brak zwierząt

Agresja jest złem, nawet ta w obronie kogoś

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 16, 2011 19:29 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

Lisabeth pisze:Reasumując - bardzo wiele zależy od ludzi, którzy otaczają starsze osoby. Oglądałam kiedyś program o Wielkiej Brytanii - tam staruszkowie posiadający zwierzęta otoczeni są opieką RSPCA, którego wolontariusze w razie potrzeby zanoszą zwierzaki do weterynarzy. Szkoda, że u nas nie stworzył się taki system - można tylko pomarzyć.


tam sam się pewnie też "nie stworzył"
jedynie my, miłosnicy zwierząt możemy taki system stworzyć.
Ostatnio edytowano Nie sty 16, 2011 19:40 przez smarti, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Nie sty 16, 2011 19:38 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

No właśnie...
Ja np nie wyobrażam sobie że będąc staruszką nie będzie przy mnie kota, zresztą chyba żadna z nas sobie tego nie wyobraża prawda? Na pewno nie będę brała wtedy młodych kotów. I zastanawiam się już dziś jak wtedy kota zabezpieczyć :roll:

Ważne jest to co pisała Mała1 : Nie osądzajmy. Powściągnijmy emocje.Zamiast tego starajmy się pomóc.
Może staruszka zaniedbała, a może wyczerpała swoje możliwości a zaniesienie kota do schroniska było ostatnią deską ratunku.
Tego nie wiemy.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 16, 2011 19:43 Re: W imię PELASI [']-zróbmy coś pożytecznego(str.7)..

ja już dziś założyłam sobie górną granicę wiekową do której będę brała małe zwierzęta.

na wypadki losowe nie mamy wpływu ale na własne rozsądne myślenie-tak.


Mała1 pisze:buuuuu, smarti -kompletnie nie do Ciebie, do nikogo konkretnie
ja tak ogólnie pisałam słowo :wink:
nie miałam nikogo personalnie na myśli

to przykład znów na to jak internetowo można opacznie kogoś zrozumieć


nawet jeśliby do mnie to ok :D

ja pisałam o wieku więc poczułam się wezwana do odp. :)
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 1533 gości