Rudy dom, Chmurek na tymczasie, Protka i Chmurka w DS!

[shira3]

Cukierek obraził się na mnie
Dostał swoją prywatną obróżkę z dzwoneczkiem i za każdym jego drgnięciem można usłyszeć dzwonienie Za każdą cenę i wszelkimi dostępnymi metodami próbuje się tego pozbyć, ale bez skutku Nie jest zachwycony, mina kota wściekła

Mój też tak miał Zdjęłam, no....

[joarkadia]

albo kot albo ja - ktoś wygra....
A że znam siebie to wiem, że wygram ja - najwyżej będę jutro niewyspana....

[joarkadia]

No cóż.....
wygląda na to, że będzie nas szóstka

[alix76]

Czytałam ... .... dasz radę, ale będzie wesoło

[joarkadia]

Zdaje się, że ten kociak miał pisane trafić do mnie
Czarny z białymi łapkami.... będzie dogadywał się z Cukierkiem pewnie , nauczy go skakania po firankach, dzwonienia dzwoneczkiem w nocy i rzucania myszek na żyrandol
Imię prawdopodobnie Fuksik

[joarkadia]

Proszę Państwa - Cukierek sam przyszedł do mnie i wprosił się na kolana
Leży - z dzwoneczkiem na szyi - i pochrapuje
Został już uświadomiony, że będzie pewnie miał nowego towarzysza zabaw i jego rolą będzie nauczenie małego wszystkiego Spojrzał na mnie i wygodniej umościł się tylko na kolanach

[joarkadia]

Efekt dzwoneczka przeszedł moje oczekiwania
Kociak trzy czwarte nocy latał jak oszalały - zresztą może robił to każdej nocy, ale dopiero teraz go mogłam usłyszeć
efektem jego walki z dzwoneczkiem jest - zbite dwa kubki, wszystkie torebki foliowe fruwały po kuchni, wylizana patelnia po smażonej kiełbasce (niezdrowe, ale jak smaczne), wywrócona suszarka na pranie (z praniem), niedomknięta szuflada wypatroszona, rozwalone książki na półce i zerwany wieszak w mojej kurtce.... Nie wspomnę o tym co jest na codzień np. o całym piasku z kuwetki poza kuwetką czy o dywanach fruwających po całym meiszkaniu....

[jopop]

po co mu ten dzwonek?

[joarkadia]

Każdy kociak ma czerwoną obróżkę z taką małą kuleczką, która dzwoni przy każdym ruchu.... Żeby nikt ich nie zauroczył
A tak na serio - jak się mały schowa to nie mam możliwości aby go znaleźć, a muszę mu zakraplać oczka. W ten sposób wiem gdzie cała szajka kocia się porusza i co broi
A przy Cukierku moi rezydenci zdecydowanie odmłodnieli

[renatab]

Ja jestem przeciwniczką dzwoneczków,obróżek.Nie zakładam im nawet wtedy kiedy spędzamy urlop na działce.

[joarkadia]

Zrobiłam to tak na wszelki wypadek, bo czasami - coraz rzadziej - kociaki wyskakują przez okno i chciałam, aby miały jakiś adresownik na sobie.... A teraz rezydenci się przyzwyczaili, a Cukierek śpi z łapkami obejmującymi obróżkę

[jopop]

mam wątpliwości do tej metody.

rozumiem zakładanie dzwonków kotom wychodzącym - by utrudniać im polowanie na ptaki.

obróżka i adresownik - sprawa jasna, tylko trzeba pamiętać o możliwości zahaczenia się kota obrożą o krzaki itp.

ale - przepraszam za bezpośredniość i brutalność wypowiedzi, ale jestem z niej znana - wygoda człowieka (żeby było łatwiej znaleźć kota) nie jest w moim odczuciu powodem do męczenia go dzwonkiem. Koty mają dużo lepszy słuch niż my. i bardzo z niego korzystają. i taki dzwonek na szyi słyszą ZNACZNIE głośniej niż Ty go słyszysz, w dodatku mają go bardzo blisko uszu.

[joarkadia]

W czasie swoich podbojów podwórka Puszek przyniósł mi wróbelka, coś dziwnego i coś podobnego do jeża, Garfild szczura, wróble Rademenes około 10 gołębi, jednego wielkiego gawrona i nie wiem już ile wróbli.... A ponieważ Rademenes jest kotem mojego lokatora a drabinka była w moim pokoju więc miałam wątpliwą przyjemność pogrzebania złapanych ptaszków Rademenes, mimo że ma kłopoty nerkowe, nadal jest wypuszczany przez lokatora na dwór i czasami bywa tak, że znajduję go dopiero po paru ładnych godzinach, bo on wyjdzie, przyśnie albo coś
Puszek jest tak sprytnym kotem, że potrafi sobie sam otworzyć okno - miałam mieć wymieniane w zeszłym roku na plastiki, ale niestety nic z tego nie wyszło i czekam niecierpliwie na wiadomość kiedy się to w końcu stanie .... Muszę czekać na administrację, bo wydatek na okna z własnej kieszeni po prostu mnie nie stać... Z kolei za Puszkiem ucieka na dwór od razu Garfildos - one co prawda znają najbliższą okolicę, ale jakby skorzystał z okazji Ryś albo Cukierek, to podejrzewam, że tak prędko ich bym nie znalazła - o ile bym znalazła. Dzwoneczki są tak skonstuowane, że zaczynają brzęczeć dopiero przy gwałtowniejszym ruchu kociaka - nie jest to tak, że za każdym jego drgnięciem wyje syrena dzwoneczkowa. Obróżki nie są zapinane na sztywno, tylko przy zahaczeniu o coś zrywają połączenie (Puszek, Garfild) albo są na gumce (Ryś i Cukierek). Jedynie Rademenes ma ciasno zapinaną obrożkę, ale tu niestety nie mam praktycznie nic do gadania Rademenes zresztą coraz częściej wychodzi przez okno w swoim pokoju, a miauczy o otworzenie drzwi z mojej strony - obchodzi cały blok. Większość sąsiadów jest w porządku - otwierają drzwi kociakom, dzwonią do drzwi albo prowadzą kociaka do siebie na czas kiedy mnie nie ma (zwłaszcza dotyczy to Rademenesa). Zrezygnowałam z obróżki dla garfilda jak miał problemy z sierścią, ale dzięki maści (miał zapalenie skóry) został wyleczony.

[alix76]

Przyznam, że trochę ciarki mnie przechodzą, kiedy czytam o kotach wychodzących i polujących w środku miasta . Pasożyty, zatrute zwierzęta ... nie chciałabym, żeby któregoś z twoich kotów to spotkało ... zwłaszcza Rysia.
Kiedy przyjeżdża Fuksik?

[joarkadia]

Czekam na wiadomość od Jany kiedy maleństwo przyjedzie.... Czarny z białymi łapkami więc dogada się z Cukierkiem i Rademenesem - będzie równowaga czarno ruda w kotach w domu
A co do ich polować - próbuje je właśnie jak najbardziej ukrucić, a obróżka z dzwoneczkiem znacznie mi to ułatwia.... Ryś chciał zeskoczyć kiedyś ale udało mi się go jeszcze złapać. Już widzę siebie latającą po całym podwórku za Rysiem i Cukierkiem Ryś jeszcze by podszedł, ale Cukierek... mogłabym zapomnieć o kocie!