
Kuweta była najpierw odkażona Eseptem, potem wyparzona. W sumie postawiłam ją taką wyparzoną jakieś 30 minut przed siusianiem. I na szczęście po tym, jak Tygrynia zrobiła siusiu i pobrałam go łyżką (wygotowaną) do pojemniczka, nie założyłam góry na kuwetę, bo się spieszyłam z opisywaniem i wysyłaniem męża do weta. Więc siedzę i pisze na kartce gdzie zawieźć, co zrobić i słysze jak ktoś siusia. Pędzę zła, bo byłam pewna, ze Morfi siusia do kuwety, a nie posprzątałam jeszcze po Tygryni. A mój kochany kot nasiusiał do tej drugiej części - góry! Na szczęście ona też była wyparzona i zdezynfekowana. Więc od razu zbadamy dwa futra

No i ciesze się, jak nie wiadomo co. I to dzięki Wam, bo to Wy mi wytłumaczyliście, jak ważne jest to badanie.
Na krew pojedziemy, jak będą wyniki moczu, żeby od razu wet miał całą jasność.