Ależ Erniuniuś jest b. grzecznym kotkiem, pod warunkiem, że jest .... najedzony. A spełnienie tego jest dość trudnym zadaniem - zwłaszcza z rana (praktycznie niezmierzalnym!!). Stąd robi się coraz bardziej zaokrąglony i rzecz jasna cięższy. Staramy się, żeby miał trochę ruchu i poganiał po mieszkaniu. Coś mi się wydaje, że ErNiunio chyba jednak miał wcześniej jakieś możliwości "wychodnego". Przed każdym kuwetkowaniem (a ma tę przemianę materii, oj ma - tylko pozazdrościć!) - wyraźnie domaga się wypuszczenia za drzwi.
Przy okazji mamy pytanko "żywieniowe"

- czy są jakieś przeciwskazania, żeby od czasu przekąsił sobie surowe serca wołowe - b. lubi, zresztą apetyt to on ma na wszystko - łącznie z białym serem!
Póki co wszystkich pozdrawiamy, a SMARTI w szczególności

