a czy Ty myślisz że ja to mam czas się bawić albo przebywać ze swoimi tymczasami
karmię je 2,czasem 3x/dz przy tym pogłaszczę.
mój maż jest kaowiec-czyli od zabawy ale też bywa że dzień,dwa nie ma czasu nawet do nich wpaść.
ale Twoje Sońki mają siebie i pomyśl o ile są teraz szczęśliwsze u Ciebie -co byłoby z nimi gdyby były w schronie???
dawno by nie żyły bo na bank by je rozdzielili, nie patrząc do kogo idą a im by serduszka popękały.
taki nasz los-musimy wybierać mniejsze zło i cieszyć się z tego co możemy im dać.
ważne że są bezpieczne,najedzone i spokojne-niemożliwością byłoby dać im tyle ile mogą mieć w kochającym domku stałym.
dlatego jeśli im znajdziesz domki na dokocenie to ok,ale jeśli mialyby żyć samotnie to daję głowę że wolą być u Ciebie, byle razem.
a niestety zawsze biorąc tymczaska musimy się w jakiś sposób liczyć z tym że tymczasek zostanie rezydentem,taki już nasz los..choć szukać trzeba i nadziei tracić nam nie wolno.