Nim będzie za późnoSchŁódź. Psysio- zły kot?

no wiem. i nie wiem co robić.
u nas w takiej syt dziewczyny wyciągają do szpitalika.
a czy CC to nie wet schroniskowy?

gosiaa pisze:Smarti, ale jak to zrobić technicznie, zabrać kota do lecznicy na badania i odwieść do schronu... przecież to serce pęka

tak, zabrac kota do lecznicy zrobić jonogram, poczekać na wynik i dawac go do smarti.
Qrde, wiem że peka - mnie również peka i ryczę niosąc kota w transporterze (z tego powodu np kompletnie nie uczestniczę w łapankach kotów).... ale jeszcze dłużej ryczę i pęka mi serce gdy kot odchodzi... i pewnie wy wszystkie/wszyscy macie tak samo.

smarti pisze:no wiem. i nie wiem co robić.
u nas w takiej syt dziewczyny wyciągają do szpitalika.
a czy CC to nie wet schroniskowy?

Głowy nie dam, ale mam wrażenie, że nie.... bardziej wet współpracujący (zaprzyjaźniony) z wolontariuszkami...
Ruru, Duszku, poprawcie jeżeli się mylę

Marzenia11 pisze:
gosiaa pisze:Smarti, ale jak to zrobić technicznie, zabrać kota do lecznicy na badania i odwieść do schronu... przecież to serce pęka

tak, zabrac kota do lecznicy zrobić jonogram, poczekać na wynik i dawac go do smarti.

Niezależnie od wyniku?

gosiaa pisze:
Marzenia11 pisze:
gosiaa pisze:Smarti, ale jak to zrobić technicznie, zabrać kota do lecznicy na badania i odwieść do schronu... przecież to serce pęka

tak, zabrac kota do lecznicy zrobić jonogram, poczekać na wynik i dawac go do smarti.

Niezależnie od wyniku?

poczekaj, ale od jakiego wyniku? Jonogramu? Przeciez napisałam - poczekac na wynik - a dalej : oddać go smarti, bo ufam, ze wynik będzie jeszcze dawał szansę na leczenie

Bianka 4 pisze:
smarti pisze:no wiem. i nie wiem co robić.
u nas w takiej syt dziewczyny wyciągają do szpitalika.
a czy CC to nie wet schroniskowy?

Głowy nie dam, ale mam wrażenie, że nie.... bardziej wet współpracujący (zaprzyjaźniony) z wolontariuszkami...
Ruru, Duszku, poprawcie jeżeli się mylę

CC jest wetką schroniskową również.

ja też wierzę że to młody kot i nie może być jeszcze tak bardzo żle..
ale leczenie może kosztować bardzo drogo i tu zaczynają się schody..

no i wychodzi na to ze nawet jakby było tragicznie to lepiej żeby w domu a nie w schronie...
ja się załamię..

mnie się też wydaje że przy okazji awantury o Pelasię sama tak napisała a skoro tak to żaden problem dla niej zrobić te potrzebne badania.
zresztą może już je zrobiła bo to podobno podstawa do oceny szans kicia.

CC pracuje w schronisku tylko na jakąś część etatu...
Jest tam raz, 2 razy w tygodniu...
W ten weekend Jej nie ma - pracuje w lecznicy.
Postaram się czegoś dowiedziec i popytac o możliwości zrobienia tych badań, o które prosisz, smarti. Jutro będę w lecznicy u Cc z krówkiem zebranym z ulicy, to zapytam...
Ruru ma byc jutro w schronisku - to spróbujemy sie jakoś komunikować...

smarti pisze:ja też wierzę że to młody kot i nie może być jeszcze tak bardzo żle..
ale leczenie może kosztować bardzo drogo i tu zaczynają się schody..

no i wychodzi na to ze nawet jakby było tragicznie to lepiej żeby w domu a nie w schronie...
ja się załamię..

Jonogram i mocz.
No a skoro on nie je to jeszcze parametry wątrobowe.

noo,racja o moczu zapomnialam.

idę spać bo padam .do jutra...i trzymaj się Carlito!

w lecznicy u Ani i tak nie ma USG
to by trzeba gdzie indziej...

ruru pisze:w lecznicy u Ani i tak nie ma USG
to by trzeba gdzie indziej...

Ale jest m.in. na Janosika w lecznicy "Na Stokach" chyba tam w ogóle wożą zwierzęta ze schroniska na rtg i USG. Można by po drodze to USG zrobic.

usg to tylko podobno powie czy to zmiany anatomiczne czy nie.
jeśli anatomiczne to pomocy nie ma (ale to byłoby przewlekłe wtedy podobno),a jeśli nie to jest.
ale jakoś nie bardzo wierzę że to zmiany wrodzone-to pewnie stres schronowy+ po śmierci dużego.

Nim będzie za późnoSchŁódź. Psysio- zły kot?

Kto przegląda forum